Giętka rama w CBF ?

[motolukasz]

[quote="raphi"]No to policzmy:

Stary model:
CBF1000 Classic C-ABS o mocy 98 KM kosztuje po rabatach 37900.
CBR1000RR Fireblade C-ABS o mocy 178 KM po rabatach 62900.
A zatem CBF to 60% ceny Fireblade i tylko 55% jego mocy. Czyli 1 KM w CBF jest o 34 zł droższy od Fireblade.

Nowy model:
CBF1000 C-ABS o mocy 107 KM to koszt po rabatach 40700.
A zatem CBF to 65% ceny Fireblade i 60% jego mocy. Czyli 1 KM w CBF jest o 27 zł droższy od Fireblade.

Berlingo:
Berlingo to 117% ceny Fireblade i tylko 67% jego mocy (najmocniejszy silnik). 1 KM kosztuje więc aż 616 zł!

Poniżej tabelka:


Zostaję przy CBF1000 Classic - najlepszy stosunek emocji do ceny



Ale gdybyś to wszystko przeliczył na masę zamiast KM, to klasyfikacja by się odwróciła
Myśląc o cenie jaką zapłaciłem za swoją CBF-kę, bez problemu udaje mi się zaakceptować jej niedoskonałości

[raphi]

Jakie niedoskonałości?? Przecież to motocykle doskonałe!

[goramo]

Myśląc o cenie jaką zapłaciłem za swoją CBF-kę, bez problemu udaje mi się zaakceptować jej niedoskonałości

Ja również nie za bardzo się przejmuję jakimiś "niedoskonałościami" CBFki, zwłaszcza, że zapłaciłem raptem 28,9 tys za nowy motocykl

Czyli litra kupiłem w cenie obecnej 600tki....

[raphi]

Zważywszy że mój kosztował mniej niż połowę ceny nowego, tym bardziej nie mam co narzekać W zasadzie poza większym przebiegiem i napędem, który ostatnio wymieniłem to jeździ się nim jak nowym i mam nadzieję że jeszcze długo bezawaryjnie pojeździ ;-)

[motolukasz]

Jakie niedoskonałości?? Przecież to motocykle doskonałe!

Przepraszam wszystkie CBF-ki . Jesteście doskonałe

[klemens]

Jakie niedoskonałości?? Przecież to motocykle doskonałe!

Przepraszam wszystkie CBF-ki . Jesteście doskonałe

No!

[SynekM]

Hej !
Oczywiście , że Wszyscy po trochu macię rację . Nie oczekiwałem od CBF-y osiągów sportowca . Doskonale wiem do czego ten motocykl jest przeznaczony - ale muszę przyznać , że mimo wszystko jestem trochę zawiedziony . Wiemy przecież , że silnik jest prawie doskonały (w swojej klasie) Zawieszenie po modyfikacji również dobre , nawet dobre z plusem . Tylko ramę mogli zrobić lepszą - dostosować do możliwości silnika i zawiechów . I tu pokpili sprawę , Suzuki w Bandicie czy w V-Stromach zrobiło sztywną , Yamaha w TDM-ie też , tylko cholerna , skąpa Honda poddała się księgowym .
Przelatałem swoim moto 25kkm i twierdzę , że to bardzo dobry motocykl , jeden z najlepszych , a napisałem o ramie by podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami , a nie dlatego , że oczękuję latania na kolano .
Raphi a Ty znowu robisz jakieś wyliczanki .
pzdr.
Synek

[zbyhu]

Yo!

A ja tam wiotkosci ramy nie czuje . W Alpach sie latalo z szorowaniem podnozkami po asfalcie i mi nic nie plywalo :].

Jestes pewien, ze to rama, a nie kombinacja niedogrzanych opon i ujowego, zimnego, polskiego asfaltu ?
Mamy listopad. Troche pozno, na ostre dzidowanie ;).

Pzdr

[SynekM]

Hej !
Pewności nie mam - tak wyszło z kalkulacji . Być może masz rację , jak było ciepło - to nie odczuwałem pływania - no może minimalnie , ale też tak mocno i szybko nie składałem motoru w zakrętach jak teraz . Zaznaczm , że to są tylko moje spostrzeżenia , nie jestem ekspertem . Jeżdżąc w tym roku w Rumuni po ostrych winklach z mocno obciążonymi kuframi zamknąłem opony i po przycierałem podnóżki , nie odczuwałem tego pływania , ale też nie przekładałem motocykla tak szybko z zakrętu w zakręt - mam na myśli z lewego na prawy i z powrotem , owszem były bardzo ostre zakręty , ale były dość długie i przejście z lewego na prawy było rozłożone w czasie a przez to dość łagodne . Teraz była szarpaczka - krótkie dość ostre lewo , prawo , lewo , prawo . A może faktycznie poślizgi na zimnym asfalcie , tym bardziej , że droga przez las i dochodziła godz. 16 .

pzdr.
Synek

[klemens]

Hej! Rama jest nieco wiotka - na pewno. Ale uważam, że normalnemu użytkownikowi nie powinno to zupełnie przeszkadzać. Ja jestem dość duży i ciężki i przy gwałtownch manewrach czuję, że rama reaguje z pewnym opóźnieniem - ale nic strasznego. Najbardziej poczułem to, kiedy w czerwcu przejeżdżałem z plecaczkiem i przeładowanym (jak zwykle) kufrem przez zerwane mosty w okolicach Jasła. Przy gwałtownych zwrotach przeciążonego motoru i b. małej prędkości czułem dosłownie, jak motocykl wygina się przy ruchach kierownicą. Zdawało mi się również, że i widelec ma taką sobie sztywność boczną. Chciałbym jednak zaznaczyć, że są to niuanse, na które w normalnej eksploatacji spokojnie można przymknąć oko. Pzdr.