Ja mam w domu dwie CBFy - mój liter i matki sześćsetka. Oba z 2006 roku, no ale 600 na gaźnikach. Mój ma ABS, matki nie.
Pomijając silnik. CBF 600 matki ma gorszy promień skrętu. Tam gdzie ja wykręcam swoim litrem, tam na matki motocyklu nie umiem się wymieścić.
Hamulce - klasyczne heble w sześćsetce - brzytwy, fajnie dozowalne, chciałbym takie mieć u siebie w litrze
. Ale nie ma anioła stróża, który czasem potrafi być użyteczny (ABS).
Silnik. Tu zdecydowanie liter prowadzi. Spalanie porównywalne przy średnio dynamicznej i dynamicznej jeździe. Przy spokojnym turlaniu się sześćsetka spali mniej. Zdecydowanie sześćsetka na dole nie jedzie. Trzeba pokręcić silnik wyżej. No i leci maksymalnie 200km/h, a liter 230km/h. Elastyczność bardzo podobna, przy czym ja elastyczność rozumiem, jako zdolność schodzenia na niskie obroty bez szarpania napędem.
Liter trochę cięższy, ale ma dwa wydechy, co wizualnie dużo (wg. mnie) daje.
Ramy są prawie takie same, więc sztywność sześćsetki jest aż nadto wystarczająca w stosunku do osiągów.
Generalnie wole swojego litra, ale jakbym nie miał czym jeździć, to bym sześćsetką na pewno nie pogardził
.