Wczoraj miałem okazję pośmigać Banditem kolegi i powiem jedno: to nie są takie same maszyny, zaryzykowałbym nawet tezę, że są mocno różne. Począwszy od kwestii wyglądu ogólnego (dla mnie Bandit ładniejszy), zegary to już nie ma co gadać, (ktoś chyba u nas na forum pisał, że KiloCBFka przed liftem ma zegary jak stary Ikarus i to prawda) a Bandit zegary ma fajne. Ktoś powie kwestia gustu, OK
Druga sprawa - jazda. Długo myślałem jak opisać moje wrażenia z porównania CBFka / Bandit i powiem tak: CBFka to "ona", znaczy kobieta, i dokładnie taka jest
miła, delikatna, dobrze ułożona, a Bandit to typowy facet, można powiedzieć nawet mały bandyta, wyrywa się spod dupy ostro, odgłos szorstki, fajny, jak odkręcisz manetę, to czujesz jak przenosi ci drgania na dupsko i myślę że jakoś żwawiej i łatwiej można zobaczyć "2" z przodu na jego fajnym wyświetlaczu prędkościomierza.
Inny jest w/g mnie i tyle
Czy zamieniłbym moją Hanię na Bandziora? Cóż...... Polubiliśmy się już trochę
znam jej przeszłość, dokupiłem jej parę gadżetów a nawet troszkę poznałem jej wnętrze
Niech zostanie tak jak jest, ale Bandzior to fajna maszyna