Wt wrz 11, 2012 1:44 pm
Natka napisał(a):Buell wygląda jak rowerek... I nie wiem co konstruktorzy mieli na myśli... Ciekawe ile części do niego kosztują?
Jednak, Honda to Honda i tu masz 100% gwarancji Kolejna sprawa, gdy będziesz chciał się przesiąść na coś
mocniejszego, dużo łatwiej będzie Ci sprzedać CBF-a niż Blasta (nigdy go na oczy nie widziałam ).
Daj sobie czas, lepiej poczekać na dobrą sztukę, niż kupować byle co na hurrra i potem żałować
Wt wrz 11, 2012 2:02 pm
Tiarus napisał(a):simen1986 napisał(a): już od dłuższego czasu szukam CBF500 w dobrym stanie i nic nie mogę znaleźć
Rozumiem, że jest to dołujące - sama szukałam pincety i jak tu kilka osób wie, były fazy, że miałam ochotę machnąć ręką na pewne wymagania. Ale przy moto ostrożność jest wskazana i dlatego dobrze, że nie kupujesz tego, co akurat "jest na sprzedaż".
Dwa - jeśli chodzi o Blasta. Próbowałeś już go szukać? Takiego, którego byłbyś gotów zabrać do domu? Bo tak jak patrzysz na Hondę do kupienia i nic nie widzisz, tak może się okazać, że Blastów w stanie "godnym uwagi" będzie jeszcze mniej, a prawdziwa frustracja nadejdzie, jak gdzieś Ci umknie ładna sztuka.
Będzie dobrze - paradoksalnie czas działa na Twoją korzyść. Sezon się kończy, ceny będą spadać, a i wielu obecnych właścicieli CBF 500 lada chwila będzie chciało się przesiąść na "coś mocniejszego" w sezonie 2013. A swoje perełki będą mieli "do oddania"
Wt wrz 11, 2012 2:06 pm
Natka napisał(a):Siemen, a nie zastanawiałeś się może nad cebulą? CBF500 i CB500 mają dokładnie ten sam silnik, z tego co się orientuję,
jedynie trochę wyglądem się różnią. Ja zaczynałam od cebulki i nie żałuję, wiele osób stawia ją na piedestale, w tym ja Cebula jest też dużo dłużej produkowana i tu już możesz sobie przebierać w cenach i rocznikach, no i oczywiście to Honda!
Wt wrz 11, 2012 2:21 pm
simen1986 napisał(a):
Co do Buella to właśnie ojciec bliskiego kumpla sprowadził go sobie nowego kilka lat temu. Moto ma 5 lat i przejechane 150 mil. Od 3 sezonów stoi tylko w garażu i przepala go co jakiś czas bo zdrowie nie pozwala mu już jeździć.... Doszedł do wniosku że chciałby go sprzedać komuś zaufanemu więc w niedziele jadę się przejechać tym wynalazkiem