Mam takie spostrzeżenie. Mój garaż jest zimny, choć na zewnątrz prawie 30 stopni (przez chwilę było). Wyjeżdżam sobie na miasto i moja honda przez jakiś czas dziwnie przyspiesza. Odkręcenie rolgazu jakby nic nie dawało. Trzymam, trzymam (np. 40km/h), tak samo ręka, bez dodawania gazu i nagle bum wystrzał do przodu:) bo normalnie w takim wychyleniu rolgazu to idzie ostro. Tylko na zimno, jak zrobię 300 m to znika "problem".
Oczywiście żadnych problemów z moto nie mam, chodzi jak trzeba:)
Czy tak działa ssanie we wtrysku?