goramo napisał(a):Koszt wymiany płynu w heblach to raptem kilkadziesiąt zł. Koszt poskładania motocykla do kupy, w którym niespodziewanie hebel się skończył i zakotwiczyliśmy nim na barierce lub w rowie - "troszkę" wyższy.
Nie masz ochoty - nie wymieniaj.
To, że hebel "działa dobrze" w drodze do pracy czy w czasie niedzielnej przejażdżki wkoło komina, nie koniecznie musi się potwierdzić gdy przyjdzie zjechać po wielokilometrowej górskiej serpentynie motocyklem obciążonym dwoma osobami i pierdylionem kg bagażu. Wtedy po kilkudziesięciu heblowaniach może się nagle przed ostatnim winklem okazać, że się hebel skończył bo płyn się zagotował.
Wesoły Dyzio napisał(a):goramo napisał(a):Koszt wymiany płynu w heblach to raptem kilkadziesiąt zł. Koszt poskładania motocykla do kupy, w którym niespodziewanie hebel się skończył i zakotwiczyliśmy nim na barierce lub w rowie - "troszkę" wyższy.
Nie masz ochoty - nie wymieniaj.
To, że hebel "działa dobrze" w drodze do pracy czy w czasie niedzielnej przejażdżki wkoło komina, nie koniecznie musi się potwierdzić gdy przyjdzie zjechać po wielokilometrowej górskiej serpentynie motocyklem obciążonym dwoma osobami i pierdylionem kg bagażu. Wtedy po kilkudziesięciu heblowaniach może się nagle przed ostatnim winklem okazać, że się hebel skończył bo płyn się zagotował.
Podchodząc jak Ty do tego, to może co miesiąc zmieniać ?
Parafrazują Ciebie
Masz ochotę - to wymieniaj
Wesoły Dyzio napisał(a):Ja też nie oszczędzam na swoim bezpieczeństwie, ale wszystko w granicach rozsądku. Dopiero co wymieniłem opony, które miały już siedem lat od daty produkcji, choć na moto były od nowości od czterech, a bieżnik po 12 tys km. wyglądał jak nowy.
Wesoły Dyzio napisał(a):Co do kwoty kilkudziesięciu złotych za wymianę, to chyba masz na myśli sam płyn. Nie zapominaj, że nie wszyscy mogą zrobić sami przy motocyklu większość napraw, tak jak my.
Powrót do Szosowo - turystyczne
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 109 gości