kupiłam i co dalej

Dział poświęcony motocyklom szosowo turystycznym

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez Wesoły Dyzio » Cz cze 12, 2014 9:11 am

Goramo, ja po prostu wychodzę z założenia, że jeżeli coś działa dobrze to po co wydawać na to kasę. Oczywiście, wymieniać płyny jak piszą w serwisówce-jak najbardziej. Ale żeby wymieniać tylko dla własnego ja, to nie widzę sensu. Oczywiście ja nikomu nie zabraniam wymieniać nawet daw razy w roku, a szczególnie kiedy robi 20-30 tys.km. Bo przebieg też zmniejsza ich żywotność.
Co do opon, to fakt, niektórzy wymieniają dwa razy w sezonie :biggrin:
Jedź wolniej, myśl szybciej Obrazek


Obrazek
Wesoły Dyzio
Nightmare
 
Posty: 5502
Dołączył(a): Cz sty 17, 2013 10:45 am
Lokalizacja: Pruszków, Warszawa
Wiek: 56
Imię: Jacek
Motocykl: CBF 600SA '10
W siodle: <100 kkm

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez goramo » Cz cze 12, 2014 8:32 pm

Koszt wymiany płynu w heblach to raptem kilkadziesiąt zł. Koszt poskładania motocykla do kupy, w którym niespodziewanie hebel się skończył i zakotwiczyliśmy nim na barierce lub w rowie - "troszkę" wyższy. :wink:

Nie masz ochoty - nie wymieniaj. :smile:

To, że hebel "działa dobrze" w drodze do pracy czy w czasie niedzielnej przejażdżki wkoło komina, nie koniecznie musi się potwierdzić gdy przyjdzie zjechać po wielokilometrowej górskiej serpentynie motocyklem obciążonym dwoma osobami i pierdylionem kg bagażu. Wtedy po kilkudziesięciu heblowaniach może się nagle przed ostatnim winklem okazać, że się hebel skończył bo płyn się zagotował. :wink:
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1000R + CB1300SA -> CB1300SA + XL650V -> CB1300SA + HH600 -> CB1300SA + CB1000RA

Always look on the bright side of life :-)
Avatar użytkownika
goramo
Nightmare
 
Posty: 8491
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 7:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 43
Imię: Mariusz
Motocykl: Honda x 2
W siodle: 100-200 kkm

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez Wesoły Dyzio » Pt cze 13, 2014 9:34 am

goramo napisał(a):Koszt wymiany płynu w heblach to raptem kilkadziesiąt zł. Koszt poskładania motocykla do kupy, w którym niespodziewanie hebel się skończył i zakotwiczyliśmy nim na barierce lub w rowie - "troszkę" wyższy. :wink:

Nie masz ochoty - nie wymieniaj. :smile:

To, że hebel "działa dobrze" w drodze do pracy czy w czasie niedzielnej przejażdżki wkoło komina, nie koniecznie musi się potwierdzić gdy przyjdzie zjechać po wielokilometrowej górskiej serpentynie motocyklem obciążonym dwoma osobami i pierdylionem kg bagażu. Wtedy po kilkudziesięciu heblowaniach może się nagle przed ostatnim winklem okazać, że się hebel skończył bo płyn się zagotował. :wink:

Podchodząc jak Ty do tego, to może co miesiąc zmieniać ?

Parafrazują Ciebie
Masz ochotę - to wymieniaj :)
Jedź wolniej, myśl szybciej Obrazek


Obrazek
Wesoły Dyzio
Nightmare
 
Posty: 5502
Dołączył(a): Cz sty 17, 2013 10:45 am
Lokalizacja: Pruszków, Warszawa
Wiek: 56
Imię: Jacek
Motocykl: CBF 600SA '10
W siodle: <100 kkm

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez goramo » Pt cze 13, 2014 9:41 am

Wesoły Dyzio napisał(a):
goramo napisał(a):Koszt wymiany płynu w heblach to raptem kilkadziesiąt zł. Koszt poskładania motocykla do kupy, w którym niespodziewanie hebel się skończył i zakotwiczyliśmy nim na barierce lub w rowie - "troszkę" wyższy. :wink:

Nie masz ochoty - nie wymieniaj. :smile:

To, że hebel "działa dobrze" w drodze do pracy czy w czasie niedzielnej przejażdżki wkoło komina, nie koniecznie musi się potwierdzić gdy przyjdzie zjechać po wielokilometrowej górskiej serpentynie motocyklem obciążonym dwoma osobami i pierdylionem kg bagażu. Wtedy po kilkudziesięciu heblowaniach może się nagle przed ostatnim winklem okazać, że się hebel skończył bo płyn się zagotował. :wink:

Podchodząc jak Ty do tego, to może co miesiąc zmieniać ?

Parafrazują Ciebie
Masz ochotę - to wymieniaj :)


Teraz to już lecisz jak gówniarz z piaskownicy. :wink: Tak, co miesiąc. :] A najlepiej codziennie, albo jeszcze lepiej przed każdą jazdą. :]

Czy na prawdę raz w roku, to takie kurde trudne i obciążające? :wacko:
Jeśli tak, to trzeba było sobie kupić hulajnogę - tam co najwyżej raz na kilka "sezonów" wymienisz zdarte trampki... :tongue:


Wiesz co, spotkałem się z gościem, który przyjechał do warsztatu na gruntowny przegląd auta. Po zmierzeniu zawartości wody w płynie hamulcowym na testerze zabrakło skali. I mimo informacji jaką dostał od pracownika warsztatu, że w układzie ma praktycznie wodę a nie płyn, to i tak kazał tak zostawić, bo przecież jeszcze hamulce działają... a on zaoszczędzi równowartość kilku paczek fajek.... :lol:

Owszem, można podcierać dupę szkłem jak ktoś lubi. :thumbsup:
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1000R + CB1300SA -> CB1300SA + XL650V -> CB1300SA + HH600 -> CB1300SA + CB1000RA

Always look on the bright side of life :-)
Avatar użytkownika
goramo
Nightmare
 
Posty: 8491
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 7:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 43
Imię: Mariusz
Motocykl: Honda x 2
W siodle: 100-200 kkm

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez Wesoły Dyzio » Pt cze 13, 2014 10:04 am

Napisałem już poprzednio, że nikomu nie zabraniam wymieniać tego co chce, zwłaszcza jak dużo jeździ. To nie czasy PRL-u, gdzie płyny różnego rodzaju były jak woda i trzeba było je wymieniać dosyć często. Jak ktoś "pałuje" swój sprzęt to wymienia płyny i inne części częściej niż inni. Ja jeżdżę normalnie, nie robię kosmicznych przebiegów i nie widzę najmniejszego sensu robić coś więcej niż wskazuje instrukcja.
Co do kwoty kilkudziesięciu złotych za wymianę, to chyba masz na myśli sam płyn. Nie zapominaj, że nie wszyscy mogą zrobić sami przy motocyklu większość napraw, tak jak my.
Ja też nie oszczędzam na swoim bezpieczeństwie, ale wszystko w granicach rozsądku. Dopiero co wymieniłem opony, które miały już siedem lat od daty produkcji, choć na moto były od nowości od czterech, a bieżnik po 12 tys km. wyglądał jak nowy.
Tak więc z "gówniarstwem" mi nie wyjeżdżaj synku. :biggrin:
Jedź wolniej, myśl szybciej Obrazek


Obrazek
Wesoły Dyzio
Nightmare
 
Posty: 5502
Dołączył(a): Cz sty 17, 2013 10:45 am
Lokalizacja: Pruszków, Warszawa
Wiek: 56
Imię: Jacek
Motocykl: CBF 600SA '10
W siodle: <100 kkm

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez Monte Christo » Pt cze 13, 2014 10:39 am

Wejdę w tę dyskusję, choć mam obawy jak ona się dalej potoczy :smile:
CBFę kupiłem w 2012 r. z ostatniego roku produkcji, przejechałem na niej ponad 7000 km coś w około dwa sezony liczac od lipca 2012, poprzez sezon 2013 r do teraz czerwiec 2014 r. Serwisuję motocykl bardzo regularnie i dotąd nie wymieniałem płynu hamulcowego. Nie wiem, czy w tym przypadku mówienie, ze serwisuje w ASO jest akurat na plus, ale serwisuję. :smile: Nie wymieniam płynów sam, zlecam to w serwisie. Panowie specjaliści jak dotąd nie zalecali mi zmiany płynu hamulcowego, nie to żebym odmówił wykonania tej czynności ale nie zalecali (tzn nie mówili o tym). A przecież mogli, bo gratis bym zapłacił, czyli wynik finansowy byłby bliżej realizacji.
Czyli płyn hamulcowy (mój) ma dwa lata w układzie. Wiem, jest hydroskopijny wchłania wilgoć z otoczenia (pewnie go niedługo wymienię z początkiem kolejnego sezonu).
Po jaką.. po co Mariusz otwierasz zbiorniczki wyrównawcze skoro o tym wiesz? :msn-wink: rozszczelniasz w ten sposób układ :smile:
W samochodzie (mam od nowości marki Honda) płyn wymieniałem po 3 latach. Wiem, motocykl to co innego ale ja osobiście uważam, że taki płyn w układzie ma dać/daje radę (ponad roczny). Rozumiem wymienić co 2-3 lata ale co roku to naprawdę lekka nadgorliwość. Absolutnie nie chodzi mi o podcieranie dupy szkłem, bo od tego jestem daleki, chodzi o sens czy celowość takiego zabiegu. Może chodzi o wewnętrzny spokój - to jestem w stanie zrozumieć?
Jeśli miałbym warunki i chęć na grzebanie i spełniałbym się przy tym wewnętrznie (niestety mam innych zajęć dość dużo) a dodatkowo miałbym na to czas, to pewnie i z nudów bym powymieniał to i tamto. :smile:
Może i złudnie, ale wierzę we właściwości olejów i zalanych wszelkich płynów w moto, które mają przez producenta określone parametry graniczne. I wierzę, że nie jest to spowodowane jedynie wymaganiami zapewnienia ochrony środowiska. :smile:

Staram się bardzo rozważnie i realnie spojrzeć na problem, nie wiem czy mi się udaje :smile:

I jeszcze tylko dla celów poglądowych artykuł na ten temat z portalu motoGP
http://www.moto-gp.pl/index.php?module=product_info_page&id=73&cat_id=2
(w skrócie ponad dwuletni płyn nadaje się do wymiany)
Zdrówko Chopaki :cheers:
Chuja się zarabia, a żyje się jak hrabia.
Avatar użytkownika
Monte Christo
Użytkownik zbanowany
 
Posty: 7506
Dołączył(a): Cz lip 05, 2012 1:24 pm
Wiek: 43
Motocykl: nie ma
W siodle: <100 kkm

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez Wesoły Dyzio » Pt cze 13, 2014 11:07 am

:cheers:
Jedź wolniej, myśl szybciej Obrazek


Obrazek
Wesoły Dyzio
Nightmare
 
Posty: 5502
Dołączył(a): Cz sty 17, 2013 10:45 am
Lokalizacja: Pruszków, Warszawa
Wiek: 56
Imię: Jacek
Motocykl: CBF 600SA '10
W siodle: <100 kkm

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez goramo » Pt cze 13, 2014 3:15 pm

Sporo zależy nie tylko od sposobu eksploatacji (pałowanie sprzętu jak tu Dyzio napisał), ale także od warunków w jakich pojazd stoi gdy jest nieużywany.

Jak moto jest "garażowane" pod chmurką, to są inne warunki, a jak w ciepłym garażu, to inne. Płyn hamulcowy jest wrażliwy nie tylko na samą wilgoć, którą chłonie z otoczenia, ale także na niskie temperatury. Gdy jest np. przemrożony, to zaczynają się z nim dziać cuda wianki. A narażenie na niskie temperatury, które szkodzą płynowi hamulcowemu, występuje także przy garażowaniu zimą moto w garażu typu blaszak.

Dwóch moich znajomych przekonało się o tym osobiście, gdy po zimie przy pierwszej jeździe okazało się, że w moto przestało działać sprzęgło (obaj mieli motocykle ze sprzęgłem sterowanym hydraulicznie). Wystarczyło, że silnik się rozgrzał do swojej roboczej temperatury - czyli okolice 100oC i sprzęgło znikło :excl:
Dlaczego? Dlatego, że w czasie zimy przy wysokim mrozie szlag trafił płyn hamulcowy w układzie. Po nagrzaniu się silnika płyn zaczął parować w przewodach w okolicy siłownika sprzęgła i sprzęgło znikło.
A przecież to samo zjawisko dzieje się z płynem w układzie hebli. :excl: Przy tym mrozie płyn w heblach dostał tak samo w dupę, jak w sprzęgle. Co by było, gdyby od razu po wyjechaniu na drogę dali ostro w palnik i przy mocnym heblowaniu tak samo zadziałała klamka hamulca? Całe szczęście, że dużo szybciej nagrzał się płyn w sterowaniu sprzęgłem a nie w "heblowni" :excl: Mogło być bardzo niewesoło. :wink:



Wesoły Dyzio napisał(a):Ja też nie oszczędzam na swoim bezpieczeństwie, ale wszystko w granicach rozsądku. Dopiero co wymieniłem opony, które miały już siedem lat od daty produkcji, choć na moto były od nowości od czterech, a bieżnik po 12 tys km. wyglądał jak nowy.


No więc właśnie tym bardziej mnie dziwią twoje teksty o rzekomej "paranoi", skoro sam wyskakujesz z grubej kasy na najnowszy model opony, a szkoda wydać 50 zł esktra na wymianę płynu w heblach... :smile:
Skoro jak sam napisałeś jeździsz "normalnie", to czy nie "paranoją" jest wywalać ponad tauzen plnów na kapcie, w których może nie wykorzystasz nawet 50% ich możliwości, podczas gdy za inne gumy (np. PR starszej serii) mógłbyś wydać kilkadziesiąt % mniej i tak samo cieszyć się jazdą ? :rolleyes:


Ja na przykład nie czuję potrzeby, ani nie widzę wielkiego sensu aby w motocyklu robić wiele zbędnych, moim zdaniem, rzeczy typu: obczepianie sprzęta gadżetami, oklejanie felg, itp. itd... A jednak nie komentuję tego typu działań innych ludzi określeniami typu "paranoja". :smile:
Dla mnie normą jest wydanie 50 zeta na nowy płyn na początku sezonu, a dla kogoś innego normą jest wywalenie 1000 zeta za najnowsze gumy, albo wywalenie kilku stów na jakiś gówniany pług pod silnik, akcesoryjne klamki, lusterka, naklejki na felgi, dodatkowe światełka w kufrach czy inne pierdoły, które dla mnie osobiście są całkowicie zbędne. Czy także mam wypisywać w tematach osób lubujących w/w diwajsy, że to paranoja?

Jak myślisz, tatku? :wink:


Wesoły Dyzio napisał(a):Co do kwoty kilkudziesięciu złotych za wymianę, to chyba masz na myśli sam płyn. Nie zapominaj, że nie wszyscy mogą zrobić sami przy motocyklu większość napraw, tak jak my.


Tak mam na myśli sam płyn. Bo jego wymiana jest prosta jak pierdolenie i poradzi sobie z tym średnio rozwinięty umysłowo orangutan. A cała "narzędziownia" do tego potrzebna to śrubokręt krzyżakowy, klucz 8-ka, kawałek wężyka i butelka. Do prawdy niewyobrażalne wręcz zaplecze.... :lol:




Może Dyziu zanim walniesz "następno razo" tekstem o "paranojach" to się ugryź w klawiaturkę. Ja nie będę się wpierdalał z tego typu określeniami w twoje chorągiewki, a ty daruj sobie podobne określenia w stosunku do mojego dbania o świeżość płynów eksploatacyjnych w moim bike'u. Pasuje Ci taki układ? :smile:
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1000R + CB1300SA -> CB1300SA + XL650V -> CB1300SA + HH600 -> CB1300SA + CB1000RA

Always look on the bright side of life :-)
Avatar użytkownika
goramo
Nightmare
 
Posty: 8491
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 7:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 43
Imię: Mariusz
Motocykl: Honda x 2
W siodle: 100-200 kkm

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez Polbaj » So cze 14, 2014 7:42 am

Chwila chwila... oklejenie kół odblaskowymi taśmami to nie kaprys tylko czynne bezpieczeństwo przy jeździe w nocy i wieczorem. Ja widzę, alę też i mnie widzą z boku, bo te taśmy się bardzo świecą... więc tu się nie zgodzę. Jak ktoś nie wierzy to podeśle fotkę z wieczora zrobioną. :cheers:


To samo się tyczy światła stop w kufrze....
Mój rumak http://hoonda.pl/viewtopic.php?f=26&t=2867


Błąd jest przywilejem filozofów,
tylko głupcy nie mylą się nigdy.
Sokrates
Avatar użytkownika
Polbaj
Miłośnik
 
Posty: 782
Dołączył(a): N maja 20, 2012 12:22 pm
Lokalizacja: Katowice
Wiek: 45
Imię: Paweł
Motocykl: Honda CBF600 SA `04
W siodle: <100 kkm

Re: kupiłam i co dalej

Postprzez Sarnaon » N cze 15, 2014 7:34 pm

A ja wymieniałem płyn w heblach po coś koło 2 miesiącach .....od daty produkcji. I był czarny .I nie patrzyłem na daty . :biggrin: I oponki też zmieniałem - po 3 miesiącach. Bo się zużyły .I kupiłem z najwyższej póły. Bo je sprawdziłem na innym moto i były ok. I ?????
O co tu idzie , bo nie kumam ?!
Sarnaon
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szosowo - turystyczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 109 gości