geguś napisał(a):Ciekawe czy kupilibyście moto w kolorze różowym albo jakimś innym w oczy walącym ?
Kupujący ma prawo narzekać i wybrzydzać, najwyżej dlużej będzie szukać, wydaje sporo kasy na kaprys/zachciankę więc kupuje taki jaki pasuje a nie to co jest.
Owszem Avalon kupiłeś pewne moto gdzie zadecydowały względy pochodzenia i kolor może zejścl na drugi plan, nie wydałeś 15 kafli jak autor tematu zamierza. W tej kwocie nie kupi się moto od pierwszegl właściciela....
Sam szukałem cbfa i np zielony i czerwony omijałem, szukałem pomarańczowego lub srebrnego i kupiłem co chciałem i nawet przepłaciłem ale jestem bardzo zadowolony. Co z tego że długo szukałem? Totalnie nic.
Kupując działkę pod dom też brałeś/braliście pierwszą lepszą lokalizację ?
Kupujący ma zawsze prawo narzekać i wybrzydzać, ale raczej szukając nowego pojazdu. Wtedy można grymasić do woli. Natomiast rynek wtórny jest dość ograniczony, i takie wybrzydzanie może się skończyć brakiem pojazdu spełniającego wszystkie nasze oczekiwania. Możesz szukać miesiąc, dwa... pól roku, cały rok... aż w końcu zweryfikujesz swoje oczekiwania co do modelu, koloru, stanu, albo jak sam napisałeś:: PRZEPŁACISZ.
Nie widziałem nowego, salonowego motocykla w kolorze różowym.
A inny, w oczy walący ? Hmmm.... raczej też nie, chyba że wściekle zielony "limon green". Nawet myślałem o motocyklu tak malowanym , ale byłem za cienki finansowo na model który mnie interesował, nawet na używany. Z zasady natomiast nie kupił bym motocykla przemalowanego na "dziwny" lub nie fabryczny kolor. Niczego dobrego to nie wróży.
Powiem Ci że w moim wypadku na dalszy plan zszedł nawet MODEL motocykla. Ale zdrowy rozsądek i tak zwane "życie" zweryfikowały moje chęci i zamiary. Natomiast trafiony kolor bordowy mojej CBF'ki, bardzo mi odpowiada.
Pasowała mi również cena, tym bardziej że sprzedający dzień po oględzinach motocykla sam do mnie zadzwonił i zaproponował iż ze względu na zawiązaną między nami nić sympatii, skłonny jest cenę tą jeszcze obniżyć.
Wybacz mi, ale nie uwierzę że w takie sytuacji jaka mnie spotkała, kupujący myślał by jeszcze o szukaniu innego egzemplarza w wymarzonym kolorze.
Zatem jeśli kolega ma konkretne oczekiwania co do koloru, stanu, przebiegu etc, to albo musi dołożyć kilka tysięcy, albo zweryfikować oczekiwania, albo czekać.
A działkę na której stoi nasz dom, żona dostała w spadku.