abak napisał(a):A który model PR? podobno od PR3 mocno się poprawiły w szczególności jeśli chodzi o przyczepność na mokrym.
Te co są pod linkiem, który napisałem wcześniej. Na stronie Micheline są oznaczone jako "PILOT ROAD" i opis "Opona Sportowo-turystyczne
Zrównoważone osiągi i trwałość MICHELIN Pilot Road w atrakcyjnej cenie czynią z opony znakomitą inwestycję. To najbardziej ekonomiczny wybór dla motocykli sportowo-turystycznych."
http://www.michelin.pl/opony-motocyklow ... eSegment=4Jak zedrę obecne kapcie to pomyślę nad PR4, bo na poprzednim forum też ją bardzo chwalili.
abak napisał(a):Byłem zaskoczony jaka jest przepaść pomiędzy jakością wykonania Shoei i LS2 - nawet samo przesuwanie szybki... Raczej już bym mu nie zaufał ...
Niestety oszczędności na kasku i ciuchach to typowy błąd młodych motocyklistów. Pochwalam tych, którzy najpierw kupują ciuchy, a dopiero później za to co zostanie motocykl.
Monte Christo napisał(a):Moje zdanie w kwestii kasków jest takie: głowa nie ma ceny. Uważam, że powinniśmy dążyć aby zapewnić czaszce ponadprzeciętny poziom ochrony.
Cena też jest niestety kryterium wyboru, bo kaski Arai, Shoei czy Suomy zaczynają się od 2 tys... Moim zdaniem wystarczy, że kask będzie zrobiony z kompozytów, a takie kaski zaczynają się już od 900zł. Cenę robią też dodatki: blenda, pinlock itp...
Niestety na "dzień dobry" na ciuchy trzeba trochę wydać: kask ~1500, ciuchy tekstylne ~1500 (skóra ~2000), rękawice ~350 (dobrze kupić dwie pary na upalne lub chłodne dni, kolejne ~250), buty ~600zł... Nie doliczam, kominiarki, komina, bielizny termoaktywnej, skarpet ocieplanych, dodatkowych ochraniaczy, peleryny przeciw deszczowej... Razem wychodzi niecałe 4000 zł. Niestety oszczędności później szybko się mszczą, bo sam kupiłem średniej klasy buty turystyczne i w deszczu potrafią mi przemoknąć ;/ Wyrzucone pieniądze, a wystarczyło dołożyć te 200zł i nabyć porządny renomowanej firmy kapeć... A do Tico wystarczy podkoszulek, japonki, krótkie spodenki i można przejeździć cały sezon łącznie z zimą...
Bez litra nie ma zabawy...
Czyta się: Mickon®