Z reguły raczej nie zakładam wątków ale ostatnie wydarzenia jakoś mnie skłoniły do tego. Pisze to w tym dziale bo posiadam CBf 600SA a niektórzy lubią się śmiać z NC ków .(że skutery itd)
Wiek jeszcze młody,ciągły pęd i praca na moto szybko autem szybko.. wszedzie szybko bo czas leci itd itp. Każdy pewnie z nas to zna.
Przyszło zmęczenie życiem, choroba i zacząłem sie tak zastanawiac co człowiek od niego chce. Ja chciałbym wreszcie wyluzować i zauważyłem ze na cbf 600 troche ciężko Niby 78 km. Wielu powie co to jest ?? nie jedzie nawet pewnie ale jednak da się tym wiele adrenalny w ciele wykrzesać. Miałem pare sytuacji że było blisko jakiegoś uślizgu czy innego bum..a moto kusi. Myśle że trzeba wyhamować. Przyglądałem się nawet vt 750 ale jakoś choć spojne moto i jak to mówia nie jedzie i nie hamuje no i nie wiem jak bym dojeżdzał nim na działke. W któreś popołudnie jadąc przez miasto zobaczyłem goscia na ncx ie. Wyluzowany uśmiechnięty pyrkał sobie koło 60 km/h. Pamiętam jak sam się smiałem z Ncków na początku.. myślałem co to Honda skutery zaczyna budować czy wtf?? Nie wiem czemu coraz bardziej mnie do tego ciągnie moto. Taki mały osiołek z niego a cos w sobie ma. Niestety nie stać mnie na niego dlatego tytuł wątku jest jaki jest. Jak ktoś z okolic południa polski byłby na tyle życzliwy to z wiela checia bym oglądał to moto na liva