Nie twierdzę, że CB1R jest sprzętem turystycznym -> do długich wypadów jest pierdylion lepiej przystosowanych motocykli, ale na CB też się da.
Wrzucam tu linki do anglojęzycznego forum CB1R, a ściśle do tematów założonych przez użytkownika o nicku Doser, który pomieszkuje w Vancouver (Kanada).
Swoją CB1R przelatał pierwsze 30 tys km w 8 miesięcy !
-> http://www.hondacb1000r.com/forums/multimedia/13355-30-000-kms-8-mos.html
Na forum jest fajna relacja o wycieczce (16 tys km) po USA na szerszeniu:
-> http://www.hondacb1000r.com/forums/multimedia/15207-month-10-000-miles-around-america.html
CB1R jako "turystyk":
http://www.hondacb1000r.com/forums/multimedia/12508-cb-sport-tourer-even-adventure-tourer.html
Jeśli chodzi o wygodę jazdy, to CB1R to taka sporo lżejsza, sporo poręczniejsza, a także trochę mocniejsza, rozebrana z czachy litrowa CBFka.
Równie wygodna pod względem pozycji jeźdźca (po około 2 tys km przejechanych w siodle szerszenia mogę to stwierdzić ), z równie fantastycznie elastycznym silnikiem - idealnym do turystycznej jazdy , tylko trzeba sobie uzmysłowić, że ciężko na niej utrzymać prędkość podróżną 150 i więcej, bo wiater męczy (tym moto raczej ciężko byłoby dolecieć z Wawy do granicy z Czechami w 3,5 godziny... ). Ale wolniejsze tempo podróżowania IMO też ma swój urok.
W stosunku do CBFki na pewno bezdyskusyjnie będzie sporo gorzej pasażerce - tutaj siedzenie nie rozpieszcza.... Ale to wypróbujemy z Szanowną (mam nadzieję) w lato.
Podoba mi się tekst popełniony przez jednego z gości na tamtym forum:
"My old bike was a v-strom, and I loved the idea of being able to ride wherever whenever, but I never went anywhere on that bike that I couldn't go on the CB. Such a nice bike. "