No właśnie. Ja swoją przygodę zaczynałem od motoroweru Honda Vision 50 z szerokością kierownicy 67 cm, czyli jak w moim rowerze.
Skuter smukły, zwinny, lekki, a i tak zdarzały się miejsca, gdzie trudno było się przecisnąć. A co to dopiero taka Integra... (brak schowku na kask tym bardziej dla mnie ją dyskwalifikuje).
Moja obecna 125-tka Yamaha YBR Custom jest też bardzo zwrotna i zwinna, ale kierownicę ma na 84,5 cm. Kiera jest położona wyżej, więc jest często nad lusterkami i większego problemu nie ma z przeciskaniem, ale mimo wszystko taki rozmiar to jest granica, której wolałbym w mieście nie przekraczać.
Mnie pozycja na S nie przeszkadza; co prawda na X jest się bardziej wyprostowanym (jak w YBR Custom właśnie), ale jakoś nie podoba mi się ugięcie nóg w X przy moim wzroście (179 cm). W S-ce pochylenie pleców jest delikatne, ale pozycja jest optymalna i do miasta, i do trasy.
Tak w ogóle, to jeśli ktoś ma możliwość mieć i utrzymać dwa jednoślady, może lepiej wtedy skuterek 125-300 lub naked 125-500 (albo taką NC750S) do miasta, a porządnego turystyka (np. Africę Twin) na trasy. Wtedy możemy już wybierać w zależności od potrzeb.
A jeśli nie, to warto wybrać sprzęt bardziej uniwersalny - wydaje mi się, że "S" spełnia te kryteria, zwłaszcza że można jej domontować ochraniacze przed wiatrem itp.