No to może jakiś konkurs na ilość chłodnic w tajemniczym motocyklu, w którym coś równie tajemniczo ma dmuchać? Podziwiam chęć pomocy i cierpliwość.
Kiedyś w młodych latach miałem starszego kolegę. Onże na takie właśnie byle jak formułowane pytanie, przez które młodzież próbowała przerzucić na niego wysiłek nie tylko znalezienia odpowiedzi, ale również sformułowania problemu, pokazywał planszę tej treści:
Najpierw sam sprawdź zanim zaczniesz zawracać dupę.
W tym konkretnym przypadku: Spróbuj jeszcze raz.
Napisz jaki to konkretnie motocykl, o co pytasz i po co pytasz. Warto też napisać, co już sprawdzileś i co w związku z tymi sprawdzeniami jest niejasne. Rzucenie ot tak sobie pytania dało Ci taki efekt, że odpowiedzi wciąż nie masz, a przy okazji wyrabiasz sobie opinię osoby średnio sympatycznej.