FJR,GTR,ST1300

Dział poświęcony motocyklom szosowo turystycznym

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez bartas1982 » Wt gru 08, 2020 8:23 pm

Nie napisałem, że nie dla Ciebie. Jak rozmawiam z kolegami, to niektórzy zdążyli już mieć po kilka / kilkanaście motocykli, praktycznie co roku zmieniali. Jedni chcą spróbować każdego rodzaju sprzętu, inni szukają swojego docelowego. Na pewno nauczyłem się i dotarło do mnie, że czyjaś opinia lub zachwalany sprzęt, nie do końca musi się sprawdzić u mnie przy moich zastosowaniach :) wg mnie CBF to taki złoty środek, punkt wyjścia, gdy chce się zmienić motocykl, ale też doskonały sprzęt żeby czasem do niego powrócić ;) na pewno większość opinii jaką wyczytałem o FJR przed jej zakupem u mnie się potwierdziło w 100% (odnośnie jej wad i zalet). Zastanów się 3x co rozumiesz przez turystykę, bo FJR / GTR / PanEuropa to specyficzne motocykle, które ciężko porównywać do lekkich sześćsetek. Dla każdego z nas turystyka znaczy co innego. Jak Twoje wyjazdy są sporadyczne, większość czasu spędzasz na dojazdach po 50 - 100km i to lokalnymi drogami, nie lubisz zap...lać po autostradzie czy drodze szybkiego ruchu, to raczej nie polecam Ci takich sprzętów i zostań przy 600tce albo kup sobie 600tke, będzie bardziej uniwersalna, bo będzie miała odpowiednią moc, mniej będzie palić no i będzie poręczniejsza. Ale jak planujesz wyjazdy nawet weekendowe po kilkaset km, nie interesuje Cię to co chcesz po trasie zobaczyć, tylko dojechać jak najszybciej komfortowo z punktu A do B (i dopiero na miejscu pozwiedzać), to bierz turystyka. Żeby to wszystko podsumować, to odpowiem Ci tak :) jak jeszcze nie miałem FJR'y, to dla mnie wyjazd CBF600 z Radomia do Zakopanego na parę dni, to była wyprawa wręcz wyprawa życia z przygotowaniami itd. No i zapytałem wtedy kolegi co już miał FJR czy nie wybrałby się ze mną do Zakopanego (z Radomia to ok 300km) na wyjazd i pośmigać tam. Na co odpowiedział mi: "Eee.... nie. Słuchaj, ja FJR'ą to do Zakopanego na obiad jeżdżę." :) No i tyle. To masz doskonały przykład do czego są tego typu motocykle :)
bartas1982
Nowicjusz
 
Posty: 16
Dołączył(a): Pt paź 23, 2015 9:53 am
Wiek: 41
Motocykl: CBF600S 2004
W siodle: <100 kkm

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez adamlca » Wt gru 08, 2020 9:37 pm

Z tym kilometrazem uzytkownikow Fujar to bym dyskutowal... :tongue: jestem na forum FJR.wiele tam przeczytalem i fajne to forum ale tam dla wielu posiadanie FJR to pewien motocyklowy image(jak z Bmw) niz rzeczywista potrzeba.Uwazam ze sredni nalot to na 100% wiekszy robia posiadacze Africa Twin,Varadero czy Vstromow.Wystarczy zerknac na obszernosc dzialow turystycznych poszczegolnych for.
Litr jest jak Media Markt-nie dla idiotow.
adamlca
Maniak
 
Posty: 1509
Dołączył(a): Pn gru 02, 2019 5:44 pm
Lokalizacja: legnica
Wiek: 58
Imię: adam
Motocykl: CBF1000 A
W siodle: <100 kkm

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez Malkontent » Śr gru 09, 2020 6:42 am

No i dalej się nie dowiedziałem co tam kolega bartas planuje ;)...
Malkontent
Użytkownik
 
Posty: 84
Dołączył(a): Pt mar 15, 2019 11:03 am
Lokalizacja: Rzeszów
Imię: Piotrek
Motocykl: Cbf600
W siodle: <100 kkm

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez bartas1982 » Śr gru 09, 2020 9:52 am

Malkontent napisał(a):No i dalej się nie dowiedziałem co tam kolega bartas planuje ;)...
Cześć, na razie nic nie planuje :) zajrzałem na to forum żeby zobaczyć co tu się dzieje i jak natrafiłem na wątek o FJR to musiałem odpisać, bo byłem świeżo po użytkowaniu. A co bym kupił następnego? Na pewno coś o pojemności i mocy makasymalnie 600/100KM. Na prawdę na nasze drogi to wystarcza. Przy CBF 600 z czasem brakowało mocy jak koledzy odjeżdżali. Ale wg mnie to powinna być kwestia dogadania się w trasie, że albo jedziemy razem albo gdzie się spotykamy tylko niech wszyscy czekają na resztę. A u mnie zaraz pojawiła się myśl, że muszę kupić coś mocniejszego. Zalogowałem się jeszcze na forum Triumpha, podoba mi się Street Triple 675. Motocykle chwalone i u nas trochę mało znane i niedoceniane. Mam znajomego co ma kilka triumphów i chwali je. Uwaga taka ciekawostka - w jednym założył instalacje gazową :) dlaczego? Bo tak. W Triumphie Tigerze miał tą instalacje (mała butla w kufrze). Generalnie jakbym miał się zastanawiać co teraz kupić, to wybrałbym może Horneta (tego nowszego na wtrysku) albo właśnie Triumpha Triple 675 (z roku ok 2008). Cechuje je dobry stosunek ceny do jakości i osiągów. Na razie plany motocyklowe odkładam na bok, ale pewnie długo nie wytrzymam bez motocykla :) myślałem też nawet CBF 500 (ze względu na to że i tak nie lubię zap..). Moja jazda to zwykle koło komina 100km maksymalnie i jeden dłuższy wyjazd w wakacje. Jakbym częściej czy dalej jeździł, to zastanowiłbym się nad czymś większym. Co do ostatniego wpisu że użytkownicy FJR potrafią mniej jeździć niż np. właściciele Africa Twin to się zgodzę. Znam trzech właścicieli BMW GTL 1600. Pierwszy jeździł tym motocyklem praktycznie cały rok, nawet w grudniu. Dzienne przebiegi dochodziły u niego do 800km bez zmęczenia. Znowu inny kolega wyciąga ten motocykl tylko na zloty czy otwarcia sezonu albo jednodniowe wyjazdy. Bo tak. Zależy ile kto ma czasu i pieniędzy czy ochoty na jazdę danego dnia czy sezonu. Pozdrawiam, Bartek

Ps:
Poniżej zdj mojej cbfy i fjry dla porównania. Trafiłem przy kupnie na tym sam kolor :)ObrazekObrazekObrazekObrazek

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka
bartas1982
Nowicjusz
 
Posty: 16
Dołączył(a): Pt paź 23, 2015 9:53 am
Wiek: 41
Motocykl: CBF600S 2004
W siodle: <100 kkm

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez TomaszC » Śr gru 09, 2020 7:44 pm

Z bardzo obszernych wypowiedzi Bartasa wyciągam wnioski, że FJRa jest fajna, ale części są drogie i ciężko dostępne. Dodatki w stylu kufry nieporęczne i niekompatybilne. To tak w bardzo wielkim uproszczeniu. Nie zauważyłem natomiast informacji jak się tym lata. Ile km zrobiłeś i jakie są wrażenia z jazdy? Jak z komfortem jazdy?
Ja latam ST1300 siedem lat. Wymieniam wyłącznie to co wynika z eksploatacji i pojęcia nie mam co to jest, gdzie się znajduje i ile kosztuje pompa paliwa, czy też inny alternator. Z jednej strony świadczy to o moim braku wiedzy technicznej, a z drugiej o niezawodności Hondy. Obleciałem tym całkiem spory kawałek Europy i nie zamienię na nic innego. To prawda, że ten sprzęt ma już swoje lata i jest dość "toporny" ale dzięki temu jest bardzo niezawodny.
Pozdrawiam wszystkich świątecznie
TomaszC
Użytkownik
 
Posty: 57
Dołączył(a): Pn cze 10, 2013 2:11 pm
Imię: Tomasz
Motocykl: CBF 600 S
W siodle: <100 kkm

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez bartas1982 » Śr gru 09, 2020 8:21 pm

Już odpisuję :) częściowo pisałem o wrażeniach z jazdy FJRą w poprzednich postach. Był to mój pierwszy duży motocykl (trzeci sprzęt w mojej skromnej karierze motocyklowej). Przez opisane wcześniej moje problemy z pompą ABS zrobiłem nim mało km jak na taki sprzęt i stosunkowo sporo żeby wyrobić sobie o nim zdanie. Przejechałem nim ok. 4 tys km głównie przez okres wakacyjny, więc niektórzy więcej robią km przy jednorazowym wypadzie. Jeśli chodzi o prowadzenie to idzie jak po szynach. Generalnie to co piszą w necie na temat tego motocykla potwierdziłem u siebie. Silnik b. elastyczny jak to przy dużych pojemnościach można wrzucić ostatni bieg i cały czas motocykl "idzie". Moc rozwijał bardzo liniowo i tego obawiałem się na początku, że kupuję coś co ma 2x tyle KM co moja CBF600 i czy ogarnę panowanie nad takim piecem. Ale na prawdę nie ma się co bać. W sensie wszystko zależy od rozsądku ile się chce w danej chwili odkręcić bo można się złapać że po manewrze wyprzedzania ma się na zegarze 160-180km/h a dopiero leciało się 100km/h. Po prostu silnik nie "drze" się tak jak 600tka. Wspomniałem wcześniej o dużej masie motocykla, która "znika" po ruszeniu. Chodzi mi o to, że FJR pomimo swoich gabarytów jest bardzo zwinna. Można też przeciskać się nią w korku oczywiście trzeba patrzeć i wyrobić sobie wyczucie szerokości motocykla z kuframi. Silnik w upale i w korkach potrafi nieźle grzać ale to i przy CBFie potrafiło buchać gorącem. Co do manewrów to też zależy od wysokości motocyklisty i ile ma cm w kroku od gleby. Siedzenie FJRy jest szersze niż w CBF i to też może zabrać trochę cm niższym osobom. U mnie było na styk (wzrost 173cm i 75cm w kroku). O prowadzeniu w zakrętach i hamulcach pisałem wcześniej. Lubi długie łuki, ale w Bieszczadach też sobie świetnie radziła. Hamulce świetne i dobrze radzą sobie z zatrzymywaniem takiej masy. Wg mnie ten motocykl ma parę wad upierdliwych odnośnie obsługi (przynajmniej model z tego rocznika). Pierwsze to alumulator. Schowany jest w prawym boczku pod wypełnieniem pod zegarami. Żeby się do niego dostać trzeba porozkręcać trochę plastików i uchwytów. Na prawdę Yamaha mogła lepiej wykombinować umiejscowienie akumulatora. Można sobie z tym poradzić wyprowadzając dodatkowe przewody z wtyczką do ładowania gdzies na zewnątrz żeby co sezon nie bawić sie w lego z plastikami. Kolejna sprawa irytująca to przepalające się żarówki podświetlenia w zegarach. Częsty problem w FJRach. Sama wymiana żarówek jest prosta ale żeby do nich się dostać trzeba rozebrać cały przód zdją reflektory itd. Niby normalna sprawa w moto z owiewkami ale też mogliby to uprościć. Niektórzy montują w ich miejsce ledy i problem z przepalaniem znika. To tyle wad jakie zauważyłem w tym motocyklu. Tak to uważam FJRę za świetną maszynę i polecam każdemu kto sporo jeździ i robi trasy. Nie wiem jak wygląda w porónaniu do PanEuropy 1300. PanEuropę znam tylko z widzenia gdzieś na ustawkach ale nigdy nie stałem obok żeby porównać oba motocykle. To tyle mojej opinii nt FJR :)
TomaszC napisał(a):Z bardzo obszernych wypowiedzi Bartasa wyciągam wnioski, że FJRa jest fajna, ale części są drogie i ciężko dostępne. Dodatki w stylu kufry nieporęczne i niekompatybilne. To tak w bardzo wielkim uproszczeniu. Nie zauważyłem natomiast informacji jak się tym lata. Ile km zrobiłeś i jakie są wrażenia z jazdy? Jak z komfortem jazdy?
Ja latam ST1300 siedem lat. Wymieniam wyłącznie to co wynika z eksploatacji i pojęcia nie mam co to jest, gdzie się znajduje i ile kosztuje pompa paliwa, czy też inny alternator. Z jednej strony świadczy to o moim braku wiedzy technicznej, a z drugiej o niezawodności Hondy. Obleciałem tym całkiem spory kawałek Europy i nie zamienię na nic innego. To prawda, że ten sprzęt ma już swoje lata i jest dość "toporny" ale dzięki temu jest bardzo niezawodny.
Pozdrawiam wszystkich świątecznie


Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka
bartas1982
Nowicjusz
 
Posty: 16
Dołączył(a): Pt paź 23, 2015 9:53 am
Wiek: 41
Motocykl: CBF600S 2004
W siodle: <100 kkm

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez goramo » Śr gru 09, 2020 8:40 pm

Cześć.

Ja natomiast z historii Bartka wnioskuję to, do czego doszedłem również sam na swoim przykładzie.
Punktem wyjścia jest to, aby określić do czego TAK NA PRAWDĘ ma służyć motocykl.
10-15 lat temu miałem chęć zawojować świat i marzyły mi się coraz to większe i mocniejsze maszyny.
W mojej głowie szereg planów na wyjazdy w Alpy, na Bałkany, wycieczka do UK, szwędanie się bezdrożami Karpat, itp....

Do wszystkich tych celów oczywiście „potrzebny” był mi odpowiedni motocykl.
Im dalsza trasa autostradami, tym lepiej żeby maszyna była szybkim sport-turystykiem.
Na trasy bezdrożami zagościł w moim garażu Transalp.
I tak dalej, i tak dalej.....

A prawda wygląda tak, że w związku z pracą i rodziną, to nie ma czasu ani kasy na dalekie wyprawy, a zbiegiem lat przeszła mi też ochota na wyprawy.
Od kilku lat jestem zupełnie usatysfakcjonowany lataniem na moto do roboty, do tego jakieś przejażdżki na ranczo na wieś, czy inne „w koło komina”. A raz na jakiś czas wspólny wypad z kumplami w Bieszczady, na Mazury, czy w Kotlinę + Czechy.
Tyle mi wystarcza.

A jaki motocykl do tego mi potrzebny? Ano.... właśnie taki, jak podaje Bartek. 600cm3 i 100KM w zupełności wystarcza.
Też jestem podobnego wzrostu co Bartek, nie dla mnie więc wielkie wielbłądy pokroju maszyn ADV.
Niewielki, lekki motocykl o przyzwoitej mocy zupełnie wystarczy w 90-95% przypadków.

Owszem, lubię sobie pojechać klocowatą CB1300SA na wycieczkę, bo przyjemnie jest lecieć sobie w trasie schowany za owiewką, niesiony falą momentu obrotowego.
Ale... dokładnie w te same miejsca gdzie pojechałem CB1300, to następnym razem wybrałem się lekkim, małym Hornetem.

I co? I okazuje się, że w trasie jest może nieco mniej wygodnie, ale za to po dojechaniu na miejsce (w góry, Mazury, czy inne kaszubskie zakrętasy) na miejscu zdecydowanie łatwiej jest śmigać 600 ostro ją upalając, niż walcząc z dużym, ciężkim bydlakiem.
A w dodatku na codzień, lekki zwinny Hornet jest o wiele bardziej dynamiczny i szalony w mieście, niż dostojna CB.


Także tak. Każdemu wg potrzeb.

Jeśli ktoś nie jeździ na moto do roboty, a wyciąga go jedynie na dalsze wycieczki z pasażerką, to duży, wygodny turystyk będzie jak znalazł.
Jeśli ktoś jeździ motocyklem codziennie w miejskiej dżungli + niewielkie traski wokoło, a wypady rzędu 400-500km należą do rzadkości, to po cholerę mu Goldwing???

Tak samo jak męczenie się na codzień na ultra-sportowym litrze, w pozycji embrionalnej, z 200+ koni między nogami.

Po co to komu? Tylko po to, bo koledzy/ znajomi / sąsiedzi mają? Czy po to żeby robił wrażenie zaparkowany pod biurowcem na „Mordorze” ? Oczywiście zaraz obok BMW GS, obowiązkowo okufrowanego i obczepionego wszystkim możliwym szpejem z katalogu Touratecha, którym jego właściciel był najdalej w Rucianem żeby opierdolić rybę z frytkami....



P.S.
CeBuli nie sprzedam, bo to wyjątkowy motocykl i go uwielbiam. Dosiadanie tego sprzęta, to super doznanie. Motocykl jest wg mnie piękny, jakość wykonania jest świetna, silnik to cudowne kowadło. Lubię nim jeździć.
Poza tym, mało rozsądne byłoby oddanie tak cukierkowego egzemplarza, bo chyba nikt kogo znam nie zapłaci za niego ceny adekwatnej do stanu tego egzemplarza.

Ale na codzień, dla moich potrzeb, Hornet jest po prostu lepszy.
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1000R + CB1300SA -> CB1300SA + XL650V -> CB1300SA + HH600 -> CB1300SA + CB1000RA

Always look on the bright side of life :-)
Avatar użytkownika
goramo
Nightmare
 
Posty: 8488
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 7:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 43
Imię: Mariusz
Motocykl: Honda x 2
W siodle: 100-200 kkm

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez bartas1982 » Śr gru 09, 2020 9:14 pm

Goramo dzięki za Twój komentarz! Dokładnie oddaje to, co chciałem przekazać swoimi wpisami. Motocykl ma być jak ubranie dopasowane do Ciebie i do warunków w jakich najczęściej przebywasz :) o tak wymyśliłem. Fajnie byłoby mieć 10 maszyn na każdą okazję, ale tak się nie da. Optymalna wg mnie jest 600tka i od niej trzeba wyjść czy chcę coś więcej a może i 600 za dużo i kupić coś mniejszego. Na pewno co pasuje koledze nie musi odpowiadać Tobie i trzeba być odpornym na teksty "a weź to sprzedaj i kup sobie prawdziwy motocykl". To nie kolega jezdzi Twoim motocyklem, tylko w końcu Ty. Z drugiej strony nie ma co się przywiązywać do posiadanego motocykla i jak zachodzi potrzeba to warto zmienić, choćby dla samego poznania innych typów maszyn. Ale to trzeba samemu dojść do tego a nie mają to wymuszać na nas inni motocykliści. Dodam jeszcze że jak jeździłem FJR cały czas z tyłu głowy miałem myśl "łoo matko żebym się tylko nie wyglebił bo ile to wszystko będzie kosztowało". Wiem, może to głupie i paranoiczne, ale przy poprzednich motocyklach nie miałem takich myśli :) a co do kosztów części FJR to trzeba je odnieść do podobnych komponentów motocykli podobnej klasy i przeznaczenia i tu ceny wcale już nie będą takie wysokie. LwG!
goramo napisał(a):Cześć.

Ja natomiast z historii Bartka wnioskuję to, do czego doszedłem również sam na swoim przykładzie.
Punktem wyjścia jest to, aby określić do czego TAK NA PRAWDĘ ma służyć motocykl.
10-15 lat temu miałem chęć zawojować świat i marzyły mi się coraz to większe i mocniejsze maszyny.
W mojej głowie szereg planów na wyjazdy w Alpy, na Bałkany, wycieczka do UK, szwędanie się bezdrożami Karpat, itp....

Do wszystkich tych celów oczywiście „potrzebny” był mi odpowiedni motocykl.
Im dalsza trasa autostradami, tym lepiej żeby maszyna była szybkim sport-turystykiem.
Na trasy bezdrożami zagościł w moim garażu Transalp.
I tak dalej, i tak dalej.....

A prawda wygląda tak, że w związku z pracą i rodziną, to nie ma czasu ani kasy na dalekie wyprawy, a zbiegiem lat przeszła mi też ochota na wyprawy.
Od kilku lat jestem zupełnie usatysfakcjonowany lataniem na moto do roboty, do tego jakieś przejażdżki na ranczo na wieś, czy inne „w koło komina”. A raz na jakiś czas wspólny wypad z kumplami w Bieszczady, na Mazury, czy w Kotlinę + Czechy.
Tyle mi wystarcza.

A jaki motocykl do tego mi potrzebny? Ano.... właśnie taki, jak podaje Bartek. 600cm3 i 100KM w zupełności wystarcza.
Też jestem podobnego wzrostu co Bartek, nie dla mnie więc wielkie wielbłądy pokroju maszyn ADV.
Niewielki, lekki motocykl o przyzwoitej mocy zupełnie wystarczy w 90-95% przypadków.

Owszem, lubię sobie pojechać klocowatą CB1300SA na wycieczkę, bo przyjemnie jest lecieć sobie w trasie schowany za owiewką, niesiony falą momentu obrotowego.
Ale... dokładnie w te same miejsca gdzie pojechałem CB1300, to następnym razem wybrałem się lekkim, małym Hornetem.

I co? I okazuje się, że w trasie jest może nieco mniej wygodnie, ale za to po dojechaniu na miejsce (w góry, Mazury, czy inne kaszubskie zakrętasy) na miejscu zdecydowanie łatwiej jest śmigać 600 ostro ją upalając, niż walcząc z dużym, ciężkim bydlakiem.
A w dodatku na codzień, lekki zwinny Hornet jest o wiele bardziej dynamiczny i szalony w mieście, niż dostojna CB.


Także tak. Każdemu wg potrzeb.

Jeśli ktoś nie jeździ na moto do roboty, a wyciąga go jedynie na dalsze wycieczki z pasażerką, to duży, wygodny turystyk będzie jak znalazł.
Jeśli ktoś jeździ motocyklem codziennie w miejskiej dżungli + niewielkie traski wokoło, a wypady rzędu 400-500km należą do rzadkości, to po cholerę mu Goldwing???

Tak samo jak męczenie się na codzień na ultra-sportowym litrze, w pozycji embrionalnej, z 200+ koni między nogami.

Po co to komu? Tylko po to, bo koledzy/ znajomi / sąsiedzi mają? Czy po to żeby robił wrażenie zaparkowany pod biurowcem na „Mordorze” ? Oczywiście zaraz obok BMW GS, obowiązkowo okufrowanego i obczepionego wszystkim możliwym szpejem z katalogu Touratecha, którym jego właściciel był najdalej w Rucianem żeby opierdolić rybę z frytkami....



P.S.
CeBuli nie sprzedam, bo to wyjątkowy motocykl i go uwielbiam. Dosiadanie tego sprzęta, to super doznanie. Motocykl jest wg mnie piękny, jakość wykonania jest świetna, silnik to cudowne kowadło. Lubię nim jeździć.
Poza tym, mało rozsądne byłoby oddanie tak cukierkowego egzemplarza, bo chyba nikt kogo znam nie zapłaci za niego ceny adekwatnej do stanu tego egzemplarza.

Ale na codzień, dla moich potrzeb, Hornet jest po prostu lepszy.


Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka
bartas1982
Nowicjusz
 
Posty: 16
Dołączył(a): Pt paź 23, 2015 9:53 am
Wiek: 41
Motocykl: CBF600S 2004
W siodle: <100 kkm

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez gmer » Śr gru 09, 2020 10:07 pm

Tak to czytam i przyznam, że po paru sezonach a la Goramowego kombinowania o wyprawach, torach i stosownych doń motorach co roku pod koniec sezonu klepię tego swojego nc-ka w kufer, oglądam to całe zgromadzone w nim i na nim wyposażenie, liczę, porównuję, i zostajemy na kolejny sezon.
Zrozumieć swoje realne potrzeby i urealnić marzenia to dla mnie klucz do frajdy, jaką daje mi motocykl. I niech moment będzie z nami, a droga sucha i kręta!
-
Na napady hatakumby dobre jest pacaneum.
Avatar użytkownika
gmer
Znawca
 
Posty: 459
Dołączył(a): Pn sty 23, 2017 11:49 am
Lokalizacja: Grodzisk / Wawa
Wiek: 51
Imię: Marek
Motocykl: Honda NC 750s 2014
W siodle: <100 kkm

Re: FJR,GTR,ST1300

Postprzez PiterW » Cz gru 10, 2020 12:16 am

TomaszC napisał(a):Z bardzo obszernych wypowiedzi Bartasa wyciągam wnioski, że FJRa jest fajna, ale części są drogie i ciężko dostępne. Dodatki w stylu kufry nieporęczne i niekompatybilne. To tak w bardzo wielkim uproszczeniu. Nie zauważyłem natomiast informacji jak się tym lata. Ile km zrobiłeś i jakie są wrażenia z jazdy? Jak z komfortem jazdy?
Ja latam ST1300 siedem lat. Wymieniam wyłącznie to co wynika z eksploatacji i pojęcia nie mam co to jest, gdzie się znajduje i ile kosztuje pompa paliwa, czy też inny alternator. Z jednej strony świadczy to o moim braku wiedzy technicznej, a z drugiej o niezawodności Hondy. Obleciałem tym całkiem spory kawałek Europy i nie zamienię na nic innego. To prawda, że ten sprzęt ma już swoje lata i jest dość "toporny" ale dzięki temu jest bardzo niezawodny.
Pozdrawiam wszystkich świątecznie


Trzy lata latałem ST1100 rocznik 94 i pięć lat ST1300 rocznik 2003, razem coś ponad 80tys km. Nie ma lepszych motorków. Niezawodne i wygodne. Pół Europy zlatane od zimnej północnej Norwegii po gorąca Albanię, od płaskich węgierskich nizin po wysokie alpejskie przełęcze. I tylko lać paliwko. Zużycie też jak na taką moc i pojemność całkiem przyzwoite bo np po Norwegii ok 4000km średnio poniżej 5litra. Standardowo ok 5,5 litra W mieście samym wiadomo 6-6,5litra
Tankowanie jak przejechane minimum 450km zaczynałem rozglądać się za stacją, a czasem 500km pyknęło. Na autostradzie z portu w Gdyni do domu we Włocławku w 1g20min poszło 8litra, ale poniżej 180km/h nie schodziło.
Komfort i wygoda jak na turystyka przystało. Rekord dzienny to 933km, ale to trasa skandynawska. Start był 200km na północ od Oslo do portu w Karlskronie. Przeloty po 800km wielokrotnie. Za szybą cisza i spokój aż za bardzo i szczególnie na południu Europy. Pojemne kufry dają możliwość zabrania naprawdę spoorego bagażu. Jeżdziłem z namiotem na południe Europy i do Norwegii
Główna zaleta to cisza i niezawodność, bezawaryjność. Drobne incydenty nie liczą się, typu pożar na autostradzie :thumbup:
Moja wina bo przerywało na cewce i jedna strona nie przepalała paliwa i szło w wydech. Od temp wydechu zapalił się plastyk i lawetą do domu.
Rano następnego dnia w garażu pogmerałęm przy cewce i kabelkach i zapalił bez problemu i dalej 20tys km bez problemu

Obecnie od maja latam na NC750X DCT(Tylko Hondy) z racji przebytego wypadku i połamania się. Przesiadłem się na lżejszą i sprytniejszą maszynę. Mimo mniejszej mocy trzykrotnie i momentu taka pszczółka co pali 3,5 litra(w porywach 3,1litra)na 100km daje radę np Tracerowi 900 ze 115KM i BMW GS800 109KM. NC-ek ma 56KM i moment 69KW ale do 120km/h ma przyspieszenia prawie jak ST1300. Po 120km/h zaczyna się bieda. Ale jak tankuje do pełna to gęba uchachana od ucha do ucha. 50zł no może 56 zł od rezerwy do pełna(ok 10-11l) Bak ma tylko 14,1 litra ale przy takim zużyciu 350km robię spokojnie do tankowania
Java 350; CZ350; Honda Pan European ST1100; Honda Pan European ST1300; Honda NC750XD DCT (3,1l/100)
PiterW
Użytkownik
 
Posty: 161
Dołączył(a): Cz lis 14, 2019 10:00 am
Lokalizacja: Włocławek
Imię: Piotr
Motocykl: NC750XD DCT
W siodle: 100-200 kkm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szosowo - turystyczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 25 gości