Mogę być z siebie dumny. Moja EFcia po dzwonie i dużych obrażeniach. Odbudowa pochłonęła sporo godzin, dni, tygodni. Przyznam się, że miałem obawy czy się uda, dotyczy uszkodzonej ramy. Wiem jedno, było warto
. Jestem już po jazdach testowych i moto prowadzi się idealnie zero telepania kierą, puszczałem przy różnych prędkościach, nie ściąga na boki, przy 200 też prawidłowo. Na testach nie miałem założonych jeszcze stelaży pod kufry i akcesoryjnych owiewek bocznych.