Filtry

[Jurek]

Ale te pieczątki trochę się zwrócą jak będziesz sprzedawać sprzęta:)

Z pewnością!Tylko rodzi się pytanie czy aby na pewno policzyć koszty przeglądów+w moim przypadku dojazdy to na dwoje babka wróżyła czy to się opłaci

[goramo]

Ja też do tej pory kupowałem "oryginały" - ze względu na chęć utrzymania gwarancji. Nie chciałem żeby mi na przeglądzie w ASO zarzucili, że "nieoryginalny" filtr siedzi w moto...


Ale ostatnimi czasy zaczynam mieć po prostu w dupie tą całą gwarancję - głównie ze względów finansowych....

Dokładnie miałem takie samo podejście!
Tym bardziej że ja muszę do service Hondy dymać 200km w jedną stronę, czyli w obie 400km! trochę daleko jak na przegląd.
Podchodziłem do tego że przy okazji robię sobie wycieczkę, ale chyba po prostu dam sobie z tym spokój tym bardziej że gwarancja już się skończyła.A czy dla samych pieczątek warto zawracać sobie głowę?-chyba nie.

Ale te pieczątki trochę się zwrócą jak będziesz sprzedawać sprzęta:)

Po pierwsze - nie zamierzam sprzedawać motocykla przez co najmniej kilka następnych lat.
Chyba, że wydarzy się coś nieprzewidzianego, co zmusi mnie do tego.

Po drugie - nie widzę za bardzo żadnej alternatywy dla CBF1000, która byłaby warta pozbycia się tego motocykla. CBFa mi odpowiada.

Po trzecie - jak się to wszystko podliczy, to za przeproszeniem, całe gówno się zwróci....
Ludzie w 99% - owszem - szukają motocykla na wypasie (kompletnie wyposażonego), po serwisie i takie tam... ale oczywiście za cenę tych najtańszych strucli ściąganych z zachodu... lub tylko nieco wyższych...
Wiem z własnego doświadczenia - poprzedni mój motocykl też był przeze mnie kupiony w salonie - nówka. Serwis robiłem w ASO przez cały czas. Jak wystawiłem ogłoszenie o sprzedaży - a sprzęt był jeszcze na gwarancji producenta - to i tak zainteresowanie było żadne, albo prawie żadne.... A ci, co się interesowali oferowali ceny porównywalne do tych najtańszych sprzętów z allegro - w większości ściąganych z USA.... Nawet na forum nie było zainteresowania - bo ludzie i tak woleli zapłacić taniej więc bardziej się interesowali innymi motocyklami, nawet tymi o mało znanej przeszłości....

Po czwarte - nie mam kompletnie żadnego zaufania do ASO. Wolę robić podstawowe rzeczy sam, natomiast to czego sam nie dam rady wolę zlecić komuś komu ufam i wiem, że zrobi to tak jakby robił dla siebie...
Za każdym razem jak płacę za przegląd i części w ASO, to wiem, że przynajmniej 1/3 tej sumy lub nawet połowę mógłbym zaoszczędzić zlecając to warsztatowi niezależnemu...

[rupert]

Znam handlarzy i zawsze mowia, ze ksiazka serwisowa, to atut, ale nie do walki o dobra cene. To tylko wisienka na torcie. Zreszta jest tez fama podejrzen w przypadku ladnie wypelnionej ksiazki.
Co do jakosci uslug serwisow juz sie wypowiadalem wielokrotnie. Osobisccie nie mam zaufania. Dlatego wole uzywane pojazdy bez cisnienia gwarancyjnego. To mi sie oplaca

[zbyhu]

Goramo powiem tylko tyle.
Jeżdżę CBFą od samego początku na filtrach Hiflo, olej wymieniam co 12 tyś.km, niezależnie od pory roku. I na razie moto śmiga i nie narzeka.
Matka i ojciec też na Hiflo śmigają i wszystko gra.
Moja TDM, Seven Fifty i GS500 też śmigały na Hiflo.

Pzdr

[PeterS]

Po zakupieniu poprzedniego moto, pojechałem na wymianę do mechanika b. polecanego jako fachowiec (z resztą widziałem go w akcji - oglądał ze mną moto do kupna i byłem pod wrażeniem). Stwierdził, że tylko Meiwa bo HiFlo itp. to "straszne gówno". Ale bez uzasadnienia. Zawsze dawałem Meiwe, przy pierwszej wymianie w CBFie dałem HiFlo i też bangla

[rupert]

Czasami na pewne opinie trzeba przymknąć oko, bo nie posiadają uzasadnienia. Stwierdzenie, czy filtr oleju to gówno ciężko udowodnić. Bo niby jak? Wykonane są ze stali która w środowisku olejowym na przestrzeni 12 miesięcy lub 6000, czy nawet 12000km nie ma prawa skorodować. Zawsze jak wymieniam filtr, to staram się wylać z niego olej i "na oko" czuję, że siedzi w nim sporo syfu (waży kilka razy więcej od nowego) i wiem, że spełnił swoje zadanie.
Nie uważam, by tani Hiflo był gorszy od tych droższych.

Do airboxa używam też Hiflo

[goramo]

Wykonane są ze stali która w środowisku olejowym na przestrzeni 12 miesięcy lub 6000, czy nawet 12000km nie ma prawa skorodować

Yyyy... ze stali to jest wykonana obudowa filtra, natomiast właściwy materiał filtracyjny to odpowiednio preparowany żywicami papier. I to on spełnia funkcję filtrowania - w zależności od jego przepuszczalności i wyłapywania syfu będzie to robił dokładniej lub mniej dokładnie.
Sama obudowa filtra - czyli jego metalowa część, ma tu według mnie marginalne znaczenie...

[kris]

dla mnie firma i wnętrzności nie maja znaczenia w filtrze. Sądzę, że są zrobione z podobnych materiałów i na pewno się sprawdzają w swojej roli a przecież 6000 km to raptem na oko z 50 godzin jazdy

[rupert]

Yyyy... ze stali to jest wykonana obudowa filtra, natomiast właściwy materiał filtracyjny to odpowiednio preparowany żywicami papier.

Jesteś pewnien? Mi się wydaje, że to konstrukcja stalowa, siatkowa o filtrowaniu szczelinowym.

Edit:
Miałeś Goramo rację:

filtr_oleju1.jpg

[goramo]

Yyyy... ze stali to jest wykonana obudowa filtra, natomiast właściwy materiał filtracyjny to odpowiednio preparowany żywicami papier.

Jesteś pewnien? Mi się wydaje, że to konstrukcja stalowa, siatkowa o filtrowaniu szczelinowym.

Opis filtra MIW:

Firma MIW-Meiwa jest największym japońskim producentem filtrów. Każdy filtr podlega skrupulatnej kontroli jakości. Filtry "Multi-Stage" firmy MIW są nieporównywalne z innymi. Są one wytwarzane z myślą aby sprostać wymaganiom stawianym przez najnowszą generację motocykli. Papier filtrujący, który nasączony jest żywicą, składa się z kilku warstw o różnej wielkości otworów, od największych do najmniejszych (wymieniając od zewnątrz). W ten sposób zapewnione jest bardzo dokładne filtrowanie przy jednoczesnej długiej trwałości filtra. Zapobiega to przedwczesnemu zużyciu silnika i poprawia wykorzystanie paliwa.


Ja się jeszcze nie spotkałem się z filtrem oleju, który jest zrobiony z samej siatki stalowej.
Z resztą przy najbliższej okazji zajrzyj do środka filtra i przypatrz się dokładnie - na zewnątrz jest metalowa puszka-obudowa, wewnątrz wkład papierowy otoczony siatką metalową. Wkład jest wyraźnie widoczny.