Jaki Alarm do CBF 600 ??

[wojciechu15]

Jak dla mnie koszty ubezpieczenia są zabójcze w moim przypadku wyszło ok 10% wartości motocykla... to zbrodnia

To jeszcze nic. Mi kiedyś licząc dla 125 (!) za którą zapłaciłem 5000 zażyczyli sobie 1200 za AC - dodam, że miałem chyba z 30 czy 40% zniżek.

[Monte Christo]

Dlatego ja mogę polecić Wam korzystanie z ofert pakietów dilerskich. Idziesz bracie do hondy i pytasz o ubezpieczenie - najlepiej do tego, od którego się kupiło moto (wowczas masz kartę przetargową - no chyba, że to jest Plaza ), a w przypadku tych osób, które mają używany - po prostu do tego, którego mają bliżej domu. Jak pytałem u swojego ubezpieczyciela, u którego puszkę ubezpieczam ile za takie moto by chciał to mi zapodał od 3000 zł w góre mało nie popuściłem w stringi z wrażenia. Zapytałem grzecznie przy zakupie co mogą mi zaproponować i pakiet dostałem coś za ok 1100 zł
Ceny ubezpieczen wołają o pomstę do nieba, podobno poszybowały w górę bo statystyki kradzieży sa porażające. Dilerzy dodatkowo maja korzystniejsze umowy z Towarzystwami Ubezp. dzięki czemu mogą dać lepszą ofertę cenową.
Tak więc sprawdzajcie u dilera ile u niego to kosztuje bo warto

[dzik]

w kwestiach cen się wolę nie wypowiadać, bo z racji firmy w jakiej mam okazję pracować, mam takie zniżki, że przy połączeniu moich 60% zniżek na ac i oc, płacę składki minimalne - grzechem byłoby się nie ubezpieczać.

powiem jednak tak - firmy ubezpieczeniowe muszą zarabiać tak jak każde inne przedsiębiorstwo - inaczej egzystencja takiej firmy nie ma sensu.
po skalkulowaniu ryzyka nawet małpa przyzna, że prawdopodobieństwo wypłaty z AC w przypadku moto jest o wiele wyższa niż w przypadku puszek. nie ma się co dziwić, że stawki są wyższe, o przeciętnie tak jak napisał bosman78 to może być ok 10% wartości motocykla. no i teraz wyobraźmy sobie posiadacza BMW K1600GTL za ponad 100 kawałków.
ubezpieczenie na rok to ponad 10k...

fakt - tak jak pisze Hrabia - pakiety dealerskie są dobrym rozwiązaniem (w przypadku nowych/nowszych pojazdów) - przeważnie starszych ubezpieczać nie chcą.
jedna dygresja Hrabio - należy sprawdzić, czy w pakiecie za 1100 masz taki zakres ubezpieczenia jak w proponowanym za 3000

[progor]

cześć,
wiem, że temat stary ale myślę że nadal aktualny - dlatego odgrzewam.

zastanawiam się nad jakimś cichym alarmem z lokalizatorem GPS. są na rynku jakieśtam urządzenia, ale jak dla mnie kompletnie nieużyteczne jeśli chodzi o ochronę motocykla.

myślę sobie nad takim urządzeniem:
telefon z kartą Play (za 5pln mamy aktywne konto przez rok) na androidzie tak zaprogramowany aby:
- alarm się aktywował 3minuty po zniknięciu zasilania (stacyjka)
- alarm się rozbrajał w momencie pojawienia się zasilania (ze stacyjki)
- bateria ładuje się tylko gdy motocykl jest uruchomiony
- kiedy alarm jest aktywny, aby ograniczyć pobór prądu dwa najbardziej prądożerne elementy telefonu (wyświetlacz i moduł GSM) są wyłączone
- w trybie aktywnym alarm monitoruje tylko akcelerometr i jeśli ktoś/coś ruszy telefonem (motocyklem) to dopiero wtedy uruchamia moduł GSM i wysyła mi SMSa z współrzędnymi GPS. i tak co 5-15minut aż do uspokojenia alarmu (SMSem lub prądem ze stacyjki)

co myślicie o czymś takim?
widzicie jakieś słabe punkty?

oczywiście telefon będzie jakoś sprytnie skitrany oraz wyciszony, tak żeby ewentualny złodziej nie mógł go łatwo przyczaić i żeby telefon dawał mi znać cały czas gdzie mój motocykl sobie bezemnie odjeżdża.

[mausus]

hmm pomysł jest ale inwestycja w telefon...hmmm
ja przetestowałem ...gruby łancuch i porządna kłuda...no i coś czego sie nie wytnie...np latarnia

[Brylant86]

Tak na marginesie... Lokalizatory mają opcję wirtualnego płotu.
Po jego przekroczeniu urządzenie wysyła info. A jak lokalizator jest dobrze schowany to można pojechać i odebrać moto. Oczywiście jest to podejście bardzo optymistyczne.

[progor]

łańcuch swoją drogą, ale łańcuch nie zadzwoni do mnie w środku nocy że coś się dzieje.

koszt telefonu myślę że jest do przyjęcia - za kilkuletniego działającego szrota na androidzie dałem 50pln
odnośnie lokalizatorów GSM to wiem, że jest opcja ustawiania trasy - no ale podczas każdej wycieczki nie będe tego przeprogramowywał przecież...
zabieram się za projekt w weekend. jak coś z tego wyjdzie to się pochwalę.

[adbok]

Hej,
Myślę, że mimo wszystko lepiej zainwestować w dobry lokalizator z odpowiednim pakietem usług niż w telefon z androidem.
Uważam, że najsłabszym punktem takiego rozwiązania będzie zasilanie.

[progor]

no zobaczę jak będzie z zasilaniem - myślę że telefon bez wyświetlacza i z uśpionym modułem GSM jest bardzo oszczędny jeśli chodzi o pobór prądu i spokojnie pożyje kilkadziesiąt dni czuwając na ruch bez obciążania akumulatora. a jeśli tak będzie faktycznie to nie będzie strachu żeby go podpiąć na stałe do aku bo go przez całą zimę nie rozładuje.
no, ale to są moje życzenia. jak będzie w rzeczywistości to się okaże niebawem.

[adbok]

Nie rozdzielisz zasilania telefonu na dwa tryby: 1 - po stacyjce, 2 - z baterii (nie mówiąc o tym, że zasilanie moto to 12v a ładowanie telefonu najczęściej jest poniżej 5v).
Lepiej zainwestować w lokalizator z wbudowany aku (lub dorobić jakiś mały 12v aku). Tak jest dużo prościej.