witanko,
podczas jednego z ostatnich wypadów padła mi elektryka świateł zarówno mijania jak i długich...
Okazało się, że rzecz jasna nie żarówki padły a coś więcej...troszkę sie uspokoiłem jak stwierdziłem, że światełka zapalają się podczas wciskania włączniczka migania długimi...co żdziebko zawęziło moje pole poszukiwań problemu....
Ostatniego pięknego dnia znalazłem ciut czasu na zajęcie się autem i mocią. Z autkiem poszło mi dość sprawnie (tylko syrenka do wymiany). Do Moci jak pies do jeża podchodziłem...bo byle problem a trzeba owiewki zdejmować do czego niestety nie mam tyle cierpliwości
Zdjąłem prawą by dobrać sie do gniazda prawych przełączników (ze schematu elektrycznego mi wyszło, że problem gdześ tu siedzi...)..."na szczescie" okazało sie, że wtyczka nie po tej stronie sie znajduje...i tu mi sie już nie chciało kolejnej zdejmowac...zaczałem sie bawić przełącznikami na prawe i sie okazało, że włącznik startera robi bałagan..!
Rozkręciłem obudowe przełączników i lipa...wszystko szczelnie zakryte (nie wiem czemu myslałem, że wystarczy odgiąć blaszki i heja )...i dupa...pomyslałem, że wymienia sie całość i tyle (w Hondzie potwierdzili, że nawet z wiązką kabli )
Skonczyło się na tym, że zapudrowałem syfa (poki co, i nie wiem na jak długo) psikając do srodka WD40...poki co śmiga...
Ale może akurat ktoś ma sam włącznik startera na podmiankę...??????????????????...ładnie proszę