przez Avalon » Śr lis 09, 2016 10:12 am
Raczej nie soi się na światłach 2-3 minuty, a u mnie z oliwiarki "kapie" co 3,5-4 minuty. Nie ma szans, żeby coś zleciało na asfalt. Specjalnie napisałem kapie w cudzysłowie, ponieważ dyszę oliwiarki zakończyłem elastyczną końcówką, która dosłownie przylega do zębatki.
Elektrozawór od LPG, zbiorniczek na olej, zaworek akwarystyczny, kawałek rurki miedzianej i drugi elastycznej, kilka opasek, wspornik do zamocowania dyszy, i mamy sprawnie działającą oliwiarkę.
Nie widzę potrzeby komplikowania jej przekaźnikiem, sterownikami czy innymi bajerami i wynalazkami, chociaż i ja na początku kombinowałem by zastosować jakiś sterownik. Jednak po zbudowaniu i przetestowaniu, zrozumiałem że nic więcej nie trzeba, by łańcuch był odpowiednio naoliwiony.
Malcolm Young RIP 1953-2017