wuzio20 napisał(a):teoretycznie na blacie jest około 48 tysięcy ile w rzeczywistości może być tego nie wie nikt , dzwona raczej wykluczam bo przed zakupem cała rama i reszta była sprawdzana w servisie honda Plaza w warszawie i nic nie budziło podejrzeń jakiejkolwiek stłuczki, tarcze założone aktualnie te ze zdjęcia pod względem grubości są w b.dobrej kondycji , mankament polega na tym że w momencie naciśnięcia klamki hamulca i bujaniu cbfy przód tył jedna z tarcz wykonuje minimalne ruchy na tych pierścieniach mocujących . na zdjęciu zaznaczyłem strzałką , w tym właśnie miejscu się delikatnie porusza i słychać takie pyknięcia .
Nie ulega wątpliwości, że tarcze zostały w Twoim moto wymienione. Co do powodów ich wymiany - pewnie trudno będzie je jednoznacznie poznać.
48 tysięcy przebiegu przynajmniej teoretycznie nie powinno spowodować zużycia tarcz do stanu wymagającego wymiany. Dla przykładu -> Zbyhu ma prawie 100 tys km przebiegu w cięższym przecież 1000-cu i z tego co wiem ma wymienioną jedną tarczę, bo była lekko zwichrowana, natomiast druga jest jeszcze oryginalna. Raphi ma przebieg ~80 tys km (też 1000-cem) i tarcze też chyba ma oryginalne
Ale nie ma co nad tym dywagować.
Minimalny luz na tulei nie jest moim zdaniem jakimś problemem. Ta tarcza jest tzw. "pływająca" i tuleje są właśnie po to, żeby tarcza na nich "pracowała".
Jak kupisz używaną tarczę, to się też może okazać, że będzie miała luzy na tulejach. A tego raczej nie sprawdzisz bez zamontowania tarczy w motocyklu.
Nówki natomiast kosztują ponad 6 stów (zamienniki).
P.S.
A nie jest to przypadkiem tak, że luzy i "pyknięcia" słychać z klocków przesuwających się troszkę w zacisku?