Wymiana jednej tarczy

[nocny]

Witam,
Chciałem się zapytać czy dopuszczalna jest wymiana jednej tarczy z przodu (prawej). Badanie organoleptyczne wykazało ze tarcza jest zwichrowana, i ewidentnie łapie klocek co pełen obrót. Po ściągnięciu prawego zacisku kolo kręci się bez oporów. Lewa tarcza ma grubość 4.3 mm. I teraz nie wiem co mam robić. Przecież wymiana tarczy na nową obejmuje również wymianę klocków i czy przy wymianie jednej należałoby wymieniać klocki z lewej strony? Na co zwrócić jeszcze uwagę, będę robił to samodzielnie, czy śruby tarcz należy przesmarowac klejem? Klucz dynamometryczny będzie w użyciu to jasne. Tarcze kupię chyba EBC.
Pozdrawiam
Marcin Będkowski

[Brylant86]

Zależy od ogólnego stanu tarcz i klocków (z przodu). Po skrzywieniu tarczy wymieniłem jedną z przodu, ale druga była w zasadzie jak nowa. Klocki wymieniłem na prawej i lewej tarczy.

Ciężko ocenić, jeżeli nie widzi się stanu hamulców.

[Avalon]

Jeśli fabrycznie śruby są wkręcane na klej, to należało by w czasie naprawy zrobić tak samo.
Klocki zawsze kpl. tarcza - zależy od stanu.
Tak bym zrobił.

[zbyhu]

Ja bym kupił używaną tarczę o zbliżonej grubości do tej zdrowej.
Jednak dwie różne tarcze to wg. mnie słaby pomysł. Więc albo dwa nowe zamienniki, albo jedna używka oryginalna.

Tak miałem u siebie. Gdy moto miało ok. 20kkm okazało się, ze mam pierdykniętą jedną tarczę. Udało mi się upolować oryginał używany o przebiegu podobno niespełna 10kkm. Tarcza była prosta i mało zużyta, więc mogło być to prawdą. Mam ten zestaw tarcz do dziś, moto ma teraz 99kkm.

[nocny]

Ja bym kupił używaną tarczę o zbliżonej grubości do tej zdrowej.
Jednak dwie różne tarcze to wg. mnie słaby pomysł. Więc albo dwa nowe zamienniki, albo jedna używka oryginalna.

Tak miałem u siebie. Gdy moto miało ok. 20kkm okazało się, ze mam pierdykniętą jedną tarczę. Udało mi się upolować oryginał używany o przebiegu podobno niespełna 10kkm. Tarcza była prosta i mało zużyta, więc mogło być to prawdą. Mam ten zestaw tarcz do dziś, moto ma teraz 99kkm.

Mam wrażenie że kupno używanej to duża loteria, a nuż będzie też lekko zwichrowana. Trzeba by kupić jakoś lokalnie aby można było od razu przetestować i w razie jakby co to oddać.
Pozdrawiam
Marcin

[rupert]

Jednak dwie różne tarcze to wg. mnie słaby pomysł.

Wydaje się logiczne, ale zważając na długowieczność tego elementu zaryzykowałbym zastosowanie kombinacji. W konsekwencji obie tarcze obsługują jedno koło i wiele nie ryzykujemy. Jedyny wg mnie problem może wynikać z różnych zachowań tarcz w skrajnych temperaturach.