Zalana CBFka deszcz/myjnia/woda

Tu omawiamy ogólne zagadnienia techniczne, niezwiązane stricte z danym modelem motocykla
Regulamin działu Tu nie spamujemy, trzymamy się tematów czysto warsztatowych.
Spam będzie usuwany.

Zalana CBFka deszcz/myjnia/woda

Postprzez Domino » Wt kwi 30, 2013 6:16 pm

Witam serdecznie!
Miałem dzisiaj bardzo nieprzjemne zakończenie wypadu na miasto. Pomijając liczne wcześniejsze komplikacje natury nietechnicznej, zostałem dzisiaj unieruchomiony przez mycie swojego moto na myjni.
Jako, że nie myłem swojej CBFki w tym sezonie, a przejeżdzałem akurat koło myjni pomyślałem, że wpadne i zrobie jej mały prysznic :msn-wink: Myjka taka samoobsługowa, bezdotykowa, ciśnieniowa.
Umyłem ja z grubsza, nawoskowałem, odczekałem 5min coby siedzenie przeschło i pojechałem na miasto. Wszystko było bez zarzutu, aż po jakichś 3 km sprzęt zgasł. Zszedłem do 2go biegu i odpaliłem korzystając z pędu, ale moto zaczął bardzo dziwnie chodzić. Teoretycznie silnik pracował, ale jakoś nie chciał wchodzić na obroty. Zjechałem na pobocze i tam pochodził troche na wolnych. Praca silnika na wolnych wyglądała mniej więcej tak, że mrugała kontrolka od ABS-u, a silnik jakoś dziwnie parskał od czasu do czasu. Po dodaniu odrobiny gazu obroty wzrastały o jakieś 100obr/min po czym silnik prawie gasł, obrotomierz padał na 0, a wyświetlacz gasł. Po czym silnik znowu zaczynał pracować w miare równo wyświetlacz się resetował[same 8] i obrotomierz zaczynał wskazywać 1300/min.

Nie wiedziałem za bardzo co się dzieje, wiec go zgasiłem. I jak już go zgasiłem to umarł w butach. Zero reakcji na przekręcenie kluczyka, nawet kontrolki się żadne nie zapalały. Rozebrałem go trochę bo akurat w pobliżu była wulkanizacja, to mi pożyczyli kluczy. Okazało się że pod siedzeniem wszystkie kostki z kablami i aku były mokre. Przedmuchałem kompresorem ile się dało ale nadal nic. Spróbowałem z popychu. Odpalił, ale chodził tak jak wcześniej i nie dało się go wkręcić na obroty.

Z tak pracującym silnikiem postanowiłem dojechać do domu. Jazda wyglądała tak, że nie osiągałem iluś tam[na oko z 2500] obrotów a jak przypadkiem przekroczyłem to sprzęt przygasał. Od czasu do czasu strzeliło z wydechu i poszedł ogień. W trakcie jazdy zauważyłem, że włączanie i wyłączanie kierunkowskazów sprawia, że silnik zaczyna się wkręcać tak jak powinien. W pewnym momencie nawet poszedł jak strzała na 2gim biegu. Zacząłem więc próbować różnych kombinacji i tak okazało się, że jak włączam coś elektrycznego to można nawet jechać. Jechałem więc mrugając długimi praktycznie bez przerwy i moto tak rwał ale szedł nawet ładnie w porownaniu z predkością maks 20km/h bez mrugania.

Dojechałem do domu odpiąłem aku i zdjąłem siedzisko żeby troche przesechł przez noc. Jutro przeczyszcze kostki i bezpieczniki przepsikam sprayem do elektryki sprawdze napięcie aku i zobaczymy, Może mu przejdzie.

Czy ktoś z was ma może pomysł co mogło się stać i jak to naprawić?

Pozdrawiam Domino :)
Domino
Nowicjusz
 
Posty: 3
Dołączył(a): Wt kwi 30, 2013 5:29 pm
Motocykl: CBF 500 '04
W siodle: <100 kkm

Re: Zalana CBFka po myjni

Postprzez Turos » Wt kwi 30, 2013 8:29 pm

Wygląda na to, że gdzieś masz spięcie i to gdzieś podejrzewam, że jest związane ze świecami, skoro gaśnie i "prycha". Należało by wyjąć świece zobaczyć jak wyglądają i jak wygląda izolacja kabli do świec.
Sprawdź też filtr powietrza jak wygląda czy nie jest zasyfiony przez środki czystości z myjki.
...be brave like those Soldiers who die in a battle...
Avatar użytkownika
Turos
Nightmare
 
Posty: 7621
Dołączył(a): Pn lip 09, 2012 7:26 am
Lokalizacja: Otwock koło WWA
Wiek: 36
Imię: Robert
Motocykl: FZ6 Fazer
W siodle: <100 kkm

Re: Zalana CBFka po myjni

Postprzez rupert » Wt kwi 30, 2013 8:38 pm

Też myślę, że to kable. Niestety w motocyklu nowe kosztują majątek :wallbash:
Life is for my own to live my own way...
Avatar użytkownika
rupert
Nightmare
 
Posty: 8341
Dołączył(a): So lis 27, 2010 11:06 am
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 46
Imię: Robert
Motocykl: Honda

Re: Zalana CBFka po myjni

Postprzez Malenstfo » Wt kwi 30, 2013 9:05 pm

rupert napisał(a):Też myślę, że to kable. Niestety w motocyklu nowe kosztują majątek :wallbash:


Może tylko zalał np. przewody wysokiego napięcia i mu muli. Mam nadzieję że jak to wszystko porządnie przeschnie to będzie "gadał" normalnie :)
pzdr
Mariusz

CBF 600 N/A '10
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Malenstfo
Fanatyk
 
Posty: 2429
Dołączył(a): Pt paź 07, 2011 10:59 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 49
Imię: Mariusz
Motocykl: CBF600N/A, FZ1N, bra
W siodle: <100 kkm

Re: Zalana CBFka po myjni

Postprzez rupert » Wt kwi 30, 2013 10:44 pm

Malenstfo napisał(a):
rupert napisał(a):Też myślę, że to kable. Niestety w motocyklu nowe kosztują majątek :wallbash:


Może tylko zalał np. przewody wysokiego napięcia i mu muli. Mam nadzieję że jak to wszystko porządnie przeschnie to będzie "gadał" normalnie :)

To optymistyczne podejście.
Jak już kable mają przebicie, to raczej ryzykowne jest gdzieś w deszczu pomykać.

Ew fajki nie były dociśnięte.
Może cewka.
Life is for my own to live my own way...
Avatar użytkownika
rupert
Nightmare
 
Posty: 8341
Dołączył(a): So lis 27, 2010 11:06 am
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 46
Imię: Robert
Motocykl: Honda

Odp: Zalana CBFka po myjni

Postprzez motolukasz » Cz maja 02, 2013 11:31 am

Ja miałem taką podobną sytuację w puszce -po myciu silnika. Żeby było śmieszniej to na zimno wszystko śmigało jak ta lala jak się rozgorzał to zaczynał kichać. Po obejrzeniu i osuszeniu wszystkich możliwych kostek nadal się zmora pojawiała. Aż wpadłem na pewien szatanski pomysł. Udało mi się przejechać dłuższy odcinek tak, że silnik się nagrzał normalnej temperatury. Zdjąłem fajki że świec i zostawiłem tak to wystygnięcia. I po problemie. Najprawdopodobniej woda zagościła w okolicy świec i nie mogła odparować , bo fajki zamykały całą tą przestrzeń od góry. Po takiej operacji wszystko hula.
Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Avatar użytkownika
motolukasz
Miłośnik
 
Posty: 658
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 7:52 pm
Lokalizacja: Pruszków
Wiek: 44
Imię: Łukasz
Motocykl: CBF 1000
W siodle: <100 kkm

CBF dławi się w deszczu

Postprzez Dominika » Pt maja 03, 2013 12:11 pm

Cześć. Wracałam dziś z domu do Warszawy (ok.350 km) i modliłam się, żeby mnie jakaś ulewa nie dopadła - jak się okazało całkiem słuszne te modlitwy były. W momencie wjazdu już do miasta, złapał mnie w końcu ten paskudny deszcz. Najpierw na światłach CBF mi zgasł, ale odpaliłam go i pojechałam dalej. Jakieś 300 m dalej motocykl zaczął się dławić (pracował tylko na jednym cylindrze), po czym nagle wysuwał do przodu po to, by znów zaraz się zmulić. W pewnym momencie myślałam już, że stanę na środku drogi.

Sytuacja zdarza się drugi raz, poprzedni incydent też miał miejsce w takiej samej aurze.

Babska intuicja podpowiada mi, że to jakieś paskudne zwarcie, ale brak mi odpowiedniej wiedzy technicznej, by to określić lepiej :bangin:

Co może się dziać, co można zrobić?
A i najważniejsze - ile to będzie kosztować? :tongue: Nie wyobrażam sobie takich sytuacji przy każdym deszczu na dłuższą metę
Avatar użytkownika
Dominika
Znawca
 
Posty: 262
Dołączył(a): Wt kwi 09, 2013 1:43 pm
Lokalizacja: Warszawa
Motocykl: SV 650S '07

Re: CBF dławi się w deszczu

Postprzez snakes » Pt maja 03, 2013 12:16 pm

Sprawdzić przewody wysokiego napięcia...
snakes
Użytkownik
 
Posty: 46
Dołączył(a): N kwi 15, 2012 2:08 pm
Lokalizacja: mielec
Imię: grzegorz
Motocykl: cbf 600n
W siodle: <100 kkm

Re: CBF dławi się w deszczu

Postprzez zbyhu » Pt maja 03, 2013 12:16 pm

Najpewniej masz kłopoty z przewodami wysokiego napięcia i fajkami. Gdzieś w deszczu dostają przebicia.
Fajki i przewody da się wymienić we własnym zakresie. Przewody wykręca się z cewek, to samo z fajkami.
Na pierwszy ogień kupiłbym przewody WN i wymienił zostawiając fajki. Jak to nic nie da, to wymiana fajek.
Nie bawiłbym się w dedykowane przewody, bo to jest po prostu drut w grubej gumowej izolacji, można kupić z metra lub wyciąć z samochodowego przewodu. Dedykowane pewnie będą kosztowały chore pieniądze.

Pzdr
Obrazek
Avatar użytkownika
zbyhu
Nightmare
 
Posty: 7387
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 6:14 pm
Lokalizacja: Rybnik
Wiek: 40
Motocykl: CBF1000, Tiger900GT
W siodle: >300 kkm

Re: CBF dławi się w deszczu

Postprzez Wesoły Dyzio » Pt maja 03, 2013 12:24 pm

Ile będzie kosztować? To zależy od uszkodzenia. Stawiałbym na którąś z fajek. Sprawdź, czy są dobrze osadzone i czy nie są uszkodzone. Woda wdziera się na świece i dostaje przebicia. Na odległość daję 95% pewności, że to właśnie to.

edit: widzę, że koledzy mnie uprzedzili :tongue:
Jedź wolniej, myśl szybciej Obrazek


Obrazek
Wesoły Dyzio
Nightmare
 
Posty: 5502
Dołączył(a): Cz sty 17, 2013 10:45 am
Lokalizacja: Pruszków, Warszawa
Wiek: 56
Imię: Jacek
Motocykl: CBF 600SA '10
W siodle: <100 kkm

Następna strona

Powrót do Warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 115 gości

cron