Nierówna praca na wolnych obrotach

[Wesoły Dyzio]

Witam,

nie znalazłem żadnych postów więc zakładam nowy wątek. A mianowicie wczoraj podczas powrotu do domu silnik zaczął nierówno pracować na wolnych obrotach, które przy każdym postoju spadały coraz niżej, aż w końcu silnik zgasł. Silnik pracował jakby na dwóch cylindrach, ale jak ruszałem i dawałem gaz to wszystko było ok. Odpalił normalnie i po jakimś czasie objawy jak się pojawiły tak zniknęły. Czy ktoś spotkał się z czymś takim? Chciałbym wyeliminować usterkę zanim wybiorę się do Chorwacji. Dodam jeszcze, że objawy pojawiły się po jakiś 25 km od wyruszenia z serwisu Hondy, gdzie dali mu trochę " w dupę", bo na mój słuch coś inaczej zaczął pracował silnik, ale oczywiście wg. nich wszystko jest w porządku.

[rupert]

A co robił serwis?

[raphi]

Właśnie - co to znaczy że serwis dał mu w dupę? Odkręcali zadupek?

[Wesoły Dyzio]

Po przyjeździe ze zlotu zacząłem słyszeć odgłos o niskiej częstotliwości jakbym miał drugi silnik. Odgłos podobny do przedmuchu z uszkodzonego tłumika, tylko bardziej taki klapciowaty. Mówiąc szczerze ciężko słownie określić o co kaman. Natomiast po odkręceniu gazu na postoju tego efektu nie ma. Dopiero jak podczas jazdy odkręcam energiczniej manetkę, to ten odgłos się pojawia, ale znika przy stałej prędkości. Jak jechałem do serwisu to już potrafił się pojawić podczas energiczniejszego ruszania. W serwisie tylko się przejechali przeciągając moją Hanię dosyć ostro i stwierdził, że nic nie stwierdza, ale może airbox zaciąga powietrze i dlatego ja taki efekt słyszę. Tylko pytanie dlaczego wcześniej nie zaciągał tak powietrza.

[rupert]

Na 90% dźwięki są normalne, a Ty przewrażliwiony. Z czasem usłyszysz więcej i będziesz miał sporo niepewności z tego tytułu.

Co do zduszenia... hmmm, może zatankowałeś coś lipnego, może trochę wody w układzie. Pojeździj i wypal wachę, zobacz czy na świeżej będzie lepiej.

[Tiarus]

Na 90% dźwięki są normalne, a Ty przewrażliwiony. Z czasem usłyszysz więcej i będziesz miał sporo niepewności z tego tytułu.

Co do zduszenia... hmmm, może zatankowałeś coś lipnego, może trochę wody w układzie. Pojeździj i wypal wachę, zobacz czy na świeżej będzie lepiej.

To się podłączę bo mnie zaciekawiłeś. (wybatrz Dyziak, że Ci nieco rujnuję wątek )
Moja pińcet po zimie średnio pali - to znaczy pali, chodzi ładnie, ale tak jak przed zimą było od strzała, tak teraz potrafi zdechnąć, jak się nie przygazuje.
Po zimie miała czyszczone gaźniki - bez efektów (i podobno były czyste).
Jak na razie dwa razy opróżniłam zbiornik do połowy - czyli pewnie nie do końca wypaliłam tego, co było w baku. Czy to może być przyczyna tego średniego palenia? I czy należy wyjeździć bak do rezerwy, napełnić i dopiero jak to nie pomoże to się martwić?

[rupert]

U mnie po czyszczeniu i regulacji przerwy świeczek, zaczęła palić milutko...

... o właśnie, świeczki czekają na zmianę

[Avalon]

Tiarus,

Przez zime potrafi sie skroplić nieco wody w zbiorniku, zwłaszcza gdy motocykl stoi w nie ogrzewanym pomieszczeniu i zbiornik nie jest zalany do pełna. Nie wiem tylko jak zimowało Twoje Maleństwo.
Pomóc może wlanie do benzynki specyfiku do czyszczenia układów paliwowych. Preparaty te łączą sie z wodą więc po zastosowaniu zbiornik na bank będzie wolny od H2O.
W zamierzchłych czasach mojej młodości stosowało się w takich przypadkach denaturat, ale świat sie zmienia, i trzeba iść z duchem postepu.

[Glub]

Wczoraj dodal taki szuwaks do benzyny, ma wiązać wodę i czyścić układ paliwowy.

Czary mary i po zastosowaniu silnik jakby ciszej i równiejsi mruczał. Prawnikiem autosugestia i placebo.

[Tiarus]

Avalon - thnx. Przetestuję.
Niunia w nieogrzewanym stała, ale zalana pod korek.
I tak jak pisałam - pełnej wymiany paliwa nie było, ale po pół baku wymianę już miała.

Przetestuję Twoją opcję i spróbuję też bak wylatać do piachu, a nie tak po pół.

-- edyta --
Takie?