przeczytalem recenzje:
Model ten nie został zaprojektowany do wielkiej turystyki, wyścigów, sprintów czy zadawania szyku na bulwarach. Jeśli ktoś oczekuje po nim, że będzie obudowanym streetfighterem, sportem, generatorem adrenaliny (F800GT ma kilka KM więcej od F800R), srodze się zawiedzie. To solidny wyrobnik, mający dowieźć nas do pracy. Ma być ekonomiczny, trwały, a w weekend, po zaopatrzeniu w kufry, ma bezpiecznie przetransportować kierowcę i pasażera na drugi koniec kraju. Z takiej roli wywiązuje się świetnie. Gdyby porównać go z konkurencją, jest jak każde turystyczne BMW - nie bryluje w żadnej kategorii, ale we wszystkim łapie solidne punkty i plasuje się blisko liderów, ostatecznie zwyciężając. Jedyną dziedziną, w której ma szansę przegrać to koszty. Czterdzieści dwa tysiące za motocykl w wersji podstawowej to dużo, a dojdzie jeszcze niemały koszt zakupu kufrów i kilku atrakcyjnych drobiazgów pozwalających spersonalizować pojazd wg własnego uznania i potrzeb.
Powiedzialbym, ze kupa forsy
No ale ma pas a nie łańcuch. No i dwa razy większą moc od Hondy. Tyle, ze za ta cene juz mozesz miec litrowa cbf. Ale z łancuchem. No bedziesz mial o czym myslec