trampek napisał(a):No ma znaczenie i to duże. Stety albo niestety kierowany przez Ciebie motocykl jedzie tam gdzie patrzysz. W sytuacji awaryjnej ważne jest, żeby nie koncentrować wzroku na przeszkodzie, tylko właśnie na drodze jej ominięcia, albo punktu obok niej, w który chcesz pojechać. Nie jest to proste nie skupiać się na przeszkodzie - to wiem. Sam zaliczyłem w swoich wczesnych początkach rów bo dojechałem za szybko do zakrętu i tak się wystraszyłem, że skupiłem się na rowie i prosto w niego oczywiście wjechałem. Całe szczęście na odrapanym, starym enduro kolegi Strat wielkich poza siniakami nie było. Być może gdybyś uparcie patrzyła w zakręt dałoby się z sytuacji wyjść bez strat.
I tylko nie pytaj się czemu tak jest. Nie wiem Pewnie jakieś psychologiczno-motoryczne skomplikowane zachowania i zależności w mózgu.
no jakbym wiedziala wczesniej to pewnie kurde bym postapiła inaczej. I tak juz wiecej nie powtórze błędu, w zakręty umiem wchodzic ale na szerokiej jezdni przy wekszej predkosci, wąskie sobie juz odpuszczam