Cześć,
Od momentu zakupu sprzętu prześladuje mnie problem na pół działającego wyświetlacza LCD w lewym zegarze (w 600N w prawy nie ma wyświetlacza LCD).
Sytuacja jest stabilna. Cały czas "coś" tam można wyczytać przy odpowiednim oświetleniu, ale geranie jest a-funkcjonalny - najbardziej brakuje mi przebiegu dziennego.
Po oględzinach przez wielu speców w tym i ekipę CBF na ostatnim zlocie - opinie wskazują, iż jest to jakiś problem kontaktu. I nie mylili się.
Już tłumaczę.
Wczorajszego dnia stwierdziłem że spróbuje coś z tym zrobić.
Sprawa nie błaha, bo jak wiadomo aby w 600N wyciągnąć zegary trzeba demontować górną półkę widelca.
Zakupiłem zestaw specyfików do czyszczenia styków, poprawy połączeń elektrycznych, itp, itd.
Rozebrałem zegary. W środku elektronika pełną gębą. Dwustronne płytki drukowane i microchipy. Zabawa raczej dla zaawansowanego elektronika niż elektryka.
Wszystko wygląda ślicznie i czyściutko. Gdzieniegdzie jakieś połączenia były zabezpieczone klejem, ale to chyba normalne, stosowane w wielu przypadkach.
Przeczyściłem swoimi specyfikami pierwszy raz. Podłączyłem, i jest lepiej. Nadal sporo nie widać ale jest lepiej.
Drugie czyszczenie również poprawia efekt.
Trzecie czyszczenie powoduje że jest idealnie. Wyświetla jak zegarek na nowiutkich bateryjkach ;-) Super!
Złożyłem sprzęt - całość dobre pół soboty mi zjadło. Działa idealnie. Było nawet świętowanie pod ten miły happy end.
Niestety świętowałem przedwcześnie.
Dziś uruchamiam maszynę i ... dupa! Dziś dokładnie sytuacja z przed naprawy, coś tam widać, ale niewiele.
Ręce mi opadły. Tyle roboty i ...
Intencją moje listu jest zapytać Was o wasze doświadczenia. Mam świadomość iż ten przypadek może być dość mocno odosobniony.
Ale może macie doświadczenia z innych dyscyplin, a może mamy na forum jakiegoś elektronika?
Przychodzi mi do głowy że może w ten elektronice jest coś w rodzaju "zimnego lutu", który po wielokrotnej aplikacji płynu do przeczyszczania styków zaczął działać poprawnie - płyn wypełnić miejsce niestyczności.
Po wyschnięciu, problem powrócił.
Jeżeli macie jakieś pomysły na podejście nr. 2. będę niezmiernie wdzięczny.
z pozdrowieniami,
Marcin