Trochę mi to zajęło, ale na razie mój bzyczek ogarnięty:). Wymieniłem olej na Castrola pełen syntetyk, nowe sprężyny EBC, nowa uszczelka+smarowidło do uszczelniania, no i oczywiście nowa nakrętka na kosz. Na razie wszystko ok, tylko te nowe sprężyny dają niezły wycisk mojemu nadgarstkowi
. Ustawiłem klamkę tak jak w instrukcji 10-20mm i mechanik na przeglądzie powiedział, że mam za sztywno ustawioną klamkę sprzęgła, bo oni sprawdzają nie na końcu klamki tylko po wielkości szczeliny, która powstaje po naciśnięciu tejże klamki(na drugim końcu dźwigni tzn bliżej kierownicy) i to "poprawił". Pojeździłem chyba z 2 dni i nie podobało mi się, więc wróciłem do wersji z manuala i jest lepiej, tylko trzeba użyć więcej siły. Mam nadzieję, że to koniec moich sprzęgłowych perypetii i chciałbym podziękować jeszcze raz wszystkim, a zwłaszcza Ostlanderowi za pomoc
.
Co do zużycia kosza to wewnętrzna część tzn tam gdzie "układa" się tarcze cierne, we wcięciach są widoczne ślady które zostawiły te wystające części tarcz. Niektóre są tylko lekkimi odbarwieniami, albo raczej śladami uderzania tarcz o tą część kosza, a inne czuć lekko jak przejedzie się po nich palcami. Reszta wygląda dobrze, a przynajmniej mi się tak wydaję patrząc okiem kompletnego amatora.
"I travel not to go anywhere, but to go. I travel for travel's sake. The great affair is to move."
Robert Louis Stevenson