Akumulatory - dywagacje na temat

Tu omawiamy ogólne zagadnienia techniczne, niezwiązane stricte z danym modelem motocykla
Regulamin działu Tu nie spamujemy, trzymamy się tematów czysto warsztatowych.
Spam będzie usuwany.

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez zbyhu » Cz paź 15, 2015 6:14 pm

Ja w swoim litrze miałem fabryczną Yuasę, która zaczęła niedomagać w okolicach 48kkm. Potem kupiłem Vartę AGM, która osłabła przy 98kkm. Teraz mam Exide, od 2013 roku, na szafie 126kkm i sprawuje się bez zarzutu.
Także chyba jeden pies. Brałbym Exide.
Obrazek
Avatar użytkownika
zbyhu
Nightmare
 
Posty: 7387
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 6:14 pm
Lokalizacja: Rybnik
Wiek: 40
Motocykl: CBF1000, Tiger900GT
W siodle: >300 kkm

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez rupert » Cz paź 15, 2015 6:28 pm

4kowal napisał(a):
Turos napisał(a):Nie, nic się nie zjebie. Najwyżej akumulator będzie ciągle niedoładowany, aczkolwiek chyba powinien być właśnie 8Ah. Co do tego nie mam pewności. Co do samej pojemności aku się nie wypowiadam.

Turos powtarzasz zasłyszane brednie z tym niedoładowaniem. Można by wsadzić 12Ah i będzie doładowane tyle, że nie można, bo nie wejdzie gabarytowo.

Ano, można wsadzić samochodowy i doładuje, trochę dłużej, ale będzie full.

Ostatnio również Exide testuję i na razie najlepsze aku, jakie miałem.
Life is for my own to live my own way...
Avatar użytkownika
rupert
Nightmare
 
Posty: 8341
Dołączył(a): So lis 27, 2010 11:06 am
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 46
Imię: Robert
Motocykl: Honda

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez bankus » So paź 24, 2015 8:13 pm

Bolączką właścicieli nie tylko CBF jest zwykle żywotność akumulatora. Dlatego zakładam ten wątek. Pewnie każdy ma swoje przemyślenia i "knify" by aku żyło jak najdłużej. Do założenia wątku sprowokowały mnie posty w wątku "światła awaryjne w CBF500" viewtopic.php?f=13&t=5929 .
Założenie pierwsze: skoro najtańszy akumulator kosztuje poniżej 100 zł, to czy z punktu ekonomicznego nie opłaca się najbardziej co roku wiosną kupić nowy, oszczędzając na prostowniku, demontażu (nieraz dość uciążliwym) i całym tym zachodem z podładowaniem co jakiś czas?
Założenie dwa: kupić drogie aku za ponad 400zł, które podobno wystarcza na 4 lata,
Założenie trzy: kupić aku ze środkowej półki za ok 170zł (nadmieniam tu że wszystko to chińszczyzna) np. chińska VARTA i walczyć z ograniczaniem zużywania energii poprzez unikanie używania kierunków, systematycznym podładowaniem w czasie zimy, i wtedy liczyć że wystarczy na 2 sezony?
Do tego jeszcze może jakieś energooszczędne żarówki?
Jakie macie doświadczenia w tym temacie, bo ostatnio w dobie wszechobecnej tandety naprawde trudno znaleźć optymalne rozwiązanie :smile:

Podobno kierunkowskazy to pożeracz akumulatora ( na włączonych awaryjnych nawet nowe aku nie pociągnie więcej niż 10 minut - to opinie z tego forum) to może warto zainwestować w ledy? http://www.motocykl-online.pl/testy/LED ... czy,7415,1
Avatar użytkownika
bankus
Maniak
 
Posty: 1059
Dołączył(a): Śr wrz 23, 2015 10:19 am
Lokalizacja: SK
Imię: Mirek
Motocykl: sprzedany :(
W siodle: <100 kkm

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez Talrep » So paź 24, 2015 8:49 pm

Nie mam żadnego doświadczenia w temacie aku motocyklowych, mogę się jedynie wypowiedziec na temat aku do samochodów.
Kiedyś (jakies 10 lat temu) kupilem sobie mazde 323f i pierwsze co musialem w niej zrobic to wymienic akumulator, a ze studencki portfel zawsze swieci pustkami kupilem to co bylo najtansze. Aku nigdy nie oszczedzalem, uzywalem normalnie. Jednej zimy mialem klopot z odpaleniem. okazalo sie ze brakuje elektrolitu. brakowalo sporo bo okolo litr. myslalem, ze juz pozamiatane ale akumulator przezyl w dobrej kondycji jeszcze trzy zimy, po czym pojechal z calym autem do nowego wlasciciela :D

Kupując go nie sadzilem, ze tyle pociągnie, a jednak. Ja używałem go ponad 5 lat (6 zim), nie wiem ile jeszcze posłużył u kolejnego wlasciciela auta. Przez te 5 lat z hakiem zrobilem ponad 150 000km wiec nie da się ukryć, że aku raczej nie stało nigdy długo nieładowane.

Co ja bym zrobił w przypadku motocykla? Wziął bym aku ze średniej półki.

Swoją drogą prawdopodobnie czeka mnie to na wiosnę, bo mój po 1.5 tygodniu stania nie współpracował ale jak jeżdżę regularnie to daje radę :)
Avatar użytkownika
Talrep
Użytkownik
 
Posty: 144
Dołączył(a): N kwi 26, 2015 11:47 am
Lokalizacja: Łomianki
Wiek: 41
Imię: Jacek
Motocykl: CBF600SA '09
W siodle: <100 kkm

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez Avalon » N paź 25, 2015 10:19 pm

Mam zupełnie inne podejście. Używam od wielu lat, prostownik polskiej firmy Stefpol Est 507. Zawsze na zimę podpinam pod akumulator (bez wyjmowania z motocykla) i.... do chwili obecnej, jeżdżę jeszcze na fabrycznym akumulatorze. Motocykl 2008 rok produkcji. >:D<
Chyba warto więc zainwestować w dobry prostownik?
Malcolm Young RIP 1953-2017
Avatar użytkownika
Avalon
Fanatyk
 
Posty: 3097
Dołączył(a): N paź 16, 2011 4:17 pm
Lokalizacja: Dawniej Wa-wa, teraz wieś na Mazowszu
Wiek: 59
Imię: Grzegorz
Motocykl: CBF1000A '8
W siodle: 100-200 kkm

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez Wesoły Dyzio » Pn paź 26, 2015 7:15 am

Tak jak napisałem w innym wątku po zakupie nowego akumulatora Exide'a awaryjne działały mi przez 30 minut i nic nie padło.
Jedź wolniej, myśl szybciej Obrazek


Obrazek
Wesoły Dyzio
Nightmare
 
Posty: 5502
Dołączył(a): Cz sty 17, 2013 10:45 am
Lokalizacja: Pruszków, Warszawa
Wiek: 56
Imię: Jacek
Motocykl: CBF 600SA '10
W siodle: <100 kkm

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez bankus » Pn paź 26, 2015 7:54 am

Monte Christo napisał(a):Teorie teoriami, a praktyka praktyką Dyziak.
Żaden aku nie jest eksploatowany w tych samych warunkach, więc jedna Yuasa nie będzie się równać drugiej. Jeśli człowiek jeździ, nie ma obciążającego akumulatora alarmu i doładowuje kiedy trzeba aku będzie żyło dłużej. To jest jedynie kwestia właściwej eksploatacji. Może się okazać oczywiście, że z jakichś powodów, którys egzemplarz baterii będzie wadliwy.
Ja swój aku załatwiłem alarmem, rozładował mi do napięcia coś ok. 5-6 Voltów. A że to bestia pamiętliwa jest, pojeździł jeszcze tylko jeden sezon i dupa.
Najważniejsza jest po prostu właściwa eksploatacja, w celu wydłużenia żywotności.
:smile:


I to do mnie przemawia, no bo zabójstwem dla motocyklowych aku jest brak systematycznych doładowań podczas zimowej przerwy. Zostawisz nie dotykany samochód na okres zimy to aku pewnie też padnie. Ci, którzy mają warunki by regularnie doładowywać są wygrani w tej kwestii

znalazłem takie porównanie aku:
http://webranking.pl/2127-akumulatory-m ... ml#ranking
Avatar użytkownika
bankus
Maniak
 
Posty: 1059
Dołączył(a): Śr wrz 23, 2015 10:19 am
Lokalizacja: SK
Imię: Mirek
Motocykl: sprzedany :(
W siodle: <100 kkm

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez Romek » Pn paź 26, 2015 1:33 pm

Dzisiejsi producenci wiedzą jak się zarabia. Akumulator ma się popsuć w dość krótkim czasie i tyle. Jak mi padł alternator to przejechałem 60 km na samym aku ale później nie było co zbierać bo celka padła. Gdybym miał aku z lat 90-tych to myślę że po naładowaniu chodziłby dalej.
Avatar użytkownika
Romek
Miłośnik
 
Posty: 731
Dołączył(a): Pt sty 03, 2014 4:00 pm
Motocykl: CBF 1000A
W siodle: <100 kkm

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez Monte Christo » Pn paź 26, 2015 2:00 pm

Mówicie o Exide. Ten producent może być strzałem w dziesiątkę. Ostatnio byłem zmuszony wymienić fabryczny akumulator w samochodzie. Przeżył mi 7 wiosen, ostatnio roztropnie postanowiłem go wymienić, aby łobuz mnie przypadkiem nie zawiódł - wszak nie kręcił już tak jak powinien i miałem chwilę zwątpienia.
Jak mi majster wyjmował fabryczny - jakiś made in jakiś Japan FB coś tam baterien, to na obudowie na ściance bocznej odkrył się napis "Exide i data produkcji".
Podejrzewam, choć podejrzenia te mogą oczywiście nie być prawdą, że Exide robi do Japończyków (np. Honda) akumulatory na pierwszy montaż pod nazwą jakąś tam japońską, a akcesoryjne pod nazwą producenta, czyli swoją. Ponieważ wiedza ta, biznesowo-marketingowa jest owiana tajemnicą, pewnie w 100 procentach mieć pewności nie będę, ale podejrzenia snuję.
Może warto iść tą drogą :smile:
Chuja się zarabia, a żyje się jak hrabia.
Avatar użytkownika
Monte Christo
Użytkownik zbanowany
 
Posty: 7506
Dołączył(a): Cz lip 05, 2012 1:24 pm
Wiek: 43
Motocykl: nie ma
W siodle: <100 kkm

Re: Dywagacje na temat akumulatorów

Postprzez bankus » Pn paź 26, 2015 2:15 pm

mam VARTE kupioną w sierpniu (ok 170zł) i po przeczytaniu tego i owego dochodzę do wniosku, że jednak bez wymontowania go na okres zimowy się nie obędzie pomimo, że temperatura wokół mojego moto nie spadnie nigdy poniżej 5 stopni. Doładować raz na m-c i chyba będzie ok. A za kilka lat(mam nadzieje, że tyle aku wytrzyma) będę kombinował co kupić..żelowy czy inny, czy jednoroczny za 80zł., a może już wymyślą akumulatory atomowe albo jakie wodorowe i wtedy będzie dopiero problem z wyborem :msn-wink:
Z tym że z tym demontażem poczekam jeszcze troche, bo prognozy pogody pokazują, że jeszcze pojeździmy.
Avatar użytkownika
bankus
Maniak
 
Posty: 1059
Dołączył(a): Śr wrz 23, 2015 10:19 am
Lokalizacja: SK
Imię: Mirek
Motocykl: sprzedany :(
W siodle: <100 kkm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 135 gości