Ja już opisywałem swoje przygody z alarmami w moto, ale napiszę jeszcze raz - żeby nie szukać...
W intruzie miałem alarm Meta Legos 3 - bardzo fajny, bezproblemowy, super wygodne piloty, alarm chodzi w tym moto już 3-ci rok i nie ma żadnych problemów.
W CBFie zainstalowali mi Proxima Hibernatus - na początku były spore problemy związane z tym, że alarm odcinał zapłon w okolicach 5-6 tys obrotów, co w czasie jazdy było kurewsko niebezpieczne
Po interwencji w ASO odłączyli mi możliwość odcinania zapłonu przez alarm i teraz alarm uruchamia jedynie syrenę na wypadek poruszenia motocyklem.
Przez pewien czas nie mogłem się przyzwyczaić do obsługi funkcji alarmu - trochę jest to bardziej skomplikowane niż obsługa funkcji w alarmie Legos. Sam pilot też jest krótko mówiąc dupowaty - w sensie takim, że IMHO jest za wielki i za ciężki do motocykla (do samochodu by się nadawał, bo tam to sobie po prostu dynda uczepiony do kluczy i niczemu nie przeszkadza). W moto tak wielki i ciężki pilot obija półkę więc teraz odczepiam go po włożeniu kluczyka do stacyjki. Do obsługi funkcji już się przyzwyczaiłem, chociaż czasami jeszcze jest denerwujące gdy nie chcę żeby alarm się uzbrajał automatycznie i trzeba wtedy przekręcać zapłon, wciskać kombinację guzików i zwracać przy tym na siebie uwagę bo przy tej okazji syrena wyje przez kilka sekund (nie ma innej opcji odłączenia). W Legosie jak nie chciałem uzbrajać, to po prostu zsiadałem z moto i nie naciskałem żadnego guzika i alarm się nie uzbrajał - uaktywaniał się tylko immobiliser.
Jak dla mnie Hibernatus ma jak na razie dwa plusy - jest dużo tańszy od Mety, oraz ma funkcję uruchamiania świateł awaryjnych bez potrzeby zostawiania kluczyka w stacyjce.
Co do rozładowywania akumulatora przez alarm - ja jak na razie wcale tego nie odczułem. Intruz m800 ma aku o pojemności chyba 10Ah i przez 3 kolejne zimy oraz lata jak na razie nie było problemów z rozładowaniem aku.
W CBFie aku ma mniejszą pojemność - 8.6Ah, ale jak na razie też nie ma problemów.