Switch to full style
Tu omawiamy ogólne zagadnienia techniczne, niezwiązane stricte z danym modelem motocykla

Regulamin działu

Tu nie spamujemy, trzymamy się tematów czysto warsztatowych.
Spam będzie usuwany.
Odpowiedz

żywotność silnika

So cze 18, 2011 5:05 pm

witajcie,

zapewnie temat gdzieś tu na forum był trenowany ale co tam - powtórzę się (najwyżej admin mnie przesunie).

Z jakimi przebiegami dużych CBFek się spotkaliście do tej pory...?

Przyznam się szczerze, że jestem swiezo upieczonym posiadaczem moci i wspadku przypadło mi 60 tys. km.... :)

O viadrach słyszałem, że do 200 potrafią dojść, ale konstrukcja raczej inna jest choć niby też wtryskowy silnik i opodobnych parametrach technicznych...

W necie piszą, że najbliższym krewnym jest Fireblade ale jak pogadalem z mechanikiem z Hondy to twierdzi, że konstrukcja jest inna...

Na chlopski rozum to chyba jakby założyć, że CBFek nie kręci się tak wysoko jak typowych szlifierek to chyba mogę założyć, że drugie 60 tys. dam rade wykręcić....? ;)

Co sądzicie.....???

Re: żywotność silnika

So cze 18, 2011 5:25 pm

Tutaj jest podobny wątek: http://www.cbf1000.pl/viewtopic.php?f=1&t=161 :msn-wink:


Myślę, że jak będziesz dbał o moto, to powinieneś machnąć nie tylko drugie 60 tys, ale z pewnością jeszcze trzecie, a może i czwarte da się wykręcić.... :msn-wink:
Ostatnio edytowano So cze 18, 2011 7:51 pm przez goramo, łącznie edytowano 1 raz

Re: żywotność silnika

So cze 18, 2011 6:12 pm

...DZIĘX !!

..to mnie uspokoiłeś... a już się bałem, że lada moment i będę musiał moją mocię popchnąć dalej :)


..a tu widzę, że jest szansa, że mnie przeżyje ;)

Re: żywotność silnika

N cze 19, 2011 8:28 am

Yo!

Moja ma 71kkm i smiga. Jeszcze lancuszka rozrzadu nie zmienialem nawet.

A znajomy z Grecji ma cos ponad 140kkm i tez smiga dalej ;).

Pzdr

Re: żywotność silnika

N cze 19, 2011 8:35 am

Wszystko zależy od stylu jazdy i km nabijanych co sezon. Ja mam taki charakter, że mnie nosi i chciałbym zmieniać sprzęta dla samej zmiany na nowszy i ciekawszy model, niekoniecznie od hondy:) Bardzo podoba mi się BMW, ale studzi mnie cena:( Pojeździłem R1200RT i powiem szczerze, ech... wygrać tylko lotto.

Taki niewysilony silnik jak CBF1000 przeżyje cały osprzęt. Prędzej padnie elektryka/elektronika, skrzynia, gumy, sparcieje kanapa niż silnik:) Jak się dba, oczywiście.

Re: żywotność silnika

N cze 19, 2011 5:45 pm

jeśli chodzi o łańcuszek rozrządu to mechanik z Hondy zaleca by podjechać koło 70 tysiecy na wymiane łańcuszka...
Podobno przy tym przebiegu zaleca honda by "sprawdzić" łańcuszek co wiąże się niemal z tymi samymi kosztami (nowy łańcuszek rzędu 200zl) co wymiana i SWIETY SPOKOJ...
Za całość wycenil mi na ok. 600zl. Biorę to pod uwagę.

A co do samej moci, to doskwiera mi jakiś/eś brzęczące elementy (pod owiewką lub sama ona) w okreslonym zakresie obrotów silnika, a poza tym, mocio posiada standardowe oznaki używania: pościerane z farby elementy przy podnozkach i pokryte nalotem kolanka wydechowe...
...te ostatnie to podobno można (jak się chce podreperowac efekt optyczny) jakimś kwasem i potem pastą potraktować i niemalże początkowy blask powraca... :)

Re: żywotność silnika

N cze 19, 2011 6:06 pm

Yo!

Ja teraz na dniach oddaje sprzeta na przeglad po 72kkm i regulacje zaworow. To mi przy okazji sprawdza lancuszek rozrzadu. Jesli bedzie juz na wykonczeniu, to go wymieniam. 250zl kosztuje :).

Pzdr

Re: żywotność silnika

N cze 19, 2011 6:45 pm

zbyhu napisał(a):Yo!

Ja teraz na dniach oddaje sprzeta na przeglad po 72kkm i regulacje zaworow. To mi przy okazji sprawdza lancuszek rozrzadu. Jesli bedzie juz na wykonczeniu, to go wymieniam. 250zl kosztuje :).

Pzdr


tak, sam lancuszek tyle kosztuje, ale wymiana..... 400zl :)

Podobno napinacza nie trzeba wymieniac...
Ja chyba sie zdecyduje na wymiane, bo w konsekwencji to i tak taniej wyjdzie...
No chyba, ze mocio mi sie znudzi i zadecyduje, ze w niedalekiej przyszlosci sprzedam :)
Poki co jest OK :thumbsup:

Re: żywotność silnika

N cze 19, 2011 7:19 pm

Yo!

A mnie w takim ukladzie bedzie kosztowac tyle, co sam lancuszek.
Bo przy regulacji zaworow i tak mechanicy maja to wszystko rozebrane, na widelcu. Wystarczy rozkuc stary lancuszek, przeciagnac nowy, zakuc i wsio. Dlatego jestem sklonny to zrobic nawet, jak jeszcze lancuszek nie halasuje, ale juz jest na koncu zycia (na napinaczu 1-3 zabki do maksymalnego wysuniecia). Bo tak wychodzi taniej, niz potem po paru kkm znowu rozgrzebywac silnik.
Napinacza nie trzeba zmieniac.
Takze polecam zrobic sobie taka zabawe przy okazji regulacji zaworow ;). Jak rozrzadu nie slychac, to nawet by mi przez mysl nie przeszlo zabierac sie za to.


Pzdr

Re: żywotność silnika

Wt cze 28, 2011 12:35 pm

Yo!

Wlasnie mi dzwonil Booster, ze lancuszka nie trzeba wymieniac. I podobno chlopaki sa w szoku, jak dobrze moj silnik bangla przy takim przebiegu ;).
Obieram moto w sobote.

Pzdr
Odpowiedz