Witam!
Po wczorajszym wypadzie za miasteczko wszystko brzmialo i huczalo jak nalezy.Dzisiaj rano w drodze do pracy uslyszalem dziwne dzwieki wydobywajace sie z okolicy silnika...Z lekka sie przestraszylem W momecie kiedy bylem juz na drugim biegu otworzylem wizur i wsluchalem sie uwazniej.Cos pomiedzy metalicznym a piaszczystym dzwiekiem....W drodze powrotnej przy wiekszej predkosci oczywiscie nic,przeciez nie bede glowy wkladal miedzy klamoty jak pruje 70 mph I znow 2 i tym razem nic....zblizylem sie do ronda,zrzucam plynnie i slysze to samo.Takie jakby tarcie czy cos.Takie cycycycycycyc i jakby ktos piochem zajechal w dodatku Dojechalem do domciu.Maszyna juz na stopce,lukam na lancuch no i widze ze wymaga przesmarowania i wyczyszczenia najpierw.I teraz moje spostrzezenie.Na wachaczu jest gumowa prowadnica pod lancuchem....Zaje...na byla jak sto dwa.Resztki smaru i piachu.Moze to powoduje taki dziwny dzwiek.Podkreslam ze tylko przy jezdzie na niskich...Przy 3 i 4 kiedy jeszcze jestem w stanie slyszec kameloty odbijajace sie od rur..poprostu nicccc.Co sadzicie koledzy i kolezanki??!!!!Jakas sugestia wsparta doswiadczeniem?
Mieszkam w anglii....tutaj pogoda zmienna jest.Ostatnio bylo sporo opadow a teraz susza.Lancuch byl ostatnio ( 1,5 miecha temu ) czyszczony i smarowany,ale nie wyglada za dobrze.W uk nie trudno o rdzawy nalot z ktorym walcze ciagle.Wilgoc w powietrzu itd.Druga sprawa taka ze lancuch wymaga lekkiego podciagniecia,ale to ciutke.Mialem w ta sobote podjechac do serwisu tak czy tak...ale angole to wiecie "Its Alright" tu sie psiknie tak puknie i bedzie jezdzic.Wiec wole najpierw zaciagnac opini samych doswiadczonych jezdzcow.
Pomoze ktos,pls???!!!!Az serce sie kraja jak liter skomle....
Lewa