Witam! Podobna sytuacja u mnie... Moto odstawilem juz w pazdzierniku no i pokusilo mnie, zeby go odpalic z 2 razy w listopadzie. Miesiac po tym zdecydowalem sie pojechac na stacje (wczesniej sie nie dalo, skrecona kostka), podlaczylem akumulator, probowalem kilka razy odpalic, jednak aku za slaby. Podladowalem, wlozylem ponownie no i moto kreci kreci ale odpalic nie chce... Dedukcja-swiece zalane. Nie dajac za wygrana, zdjalem owiewki (w sumie chyba nawet niepotrzebnie), podnioslem zbiornik no i po usilnych probach udalo mi sie wykrecic 2 zewnetrzne swiece, po czym zobaczylem gdzie znajduja sie pozostale dwie... Dalem za wygrana i pierwsza rzecza po powrocie z garazu - cbf1000.pl. Moto mam dopiero od kwietnia no i po przeczytaniu tego watku odnosnie termostatu i cewek jeszcze bardziej sie zniechecilem, nie czulem sie na silach biorac pod uwage moje doswiadczenie... Wkrecilem swiece z powrotem no i decyzja: na zapych. Moto przetoczylo sie z 4 metry i... zaskoczylo
Radosc ogromna, pojezdzilem 20 minut, zeby go porzadnie rozgrzac no i jak to zwykle bywa z refleksją na koncu odcinka w south park: 'You see, I've learned something today', przyznaje, ze i ja sie czegos nauczylem i cenna lekcje oraz doswiadczenie z calej sytuacji wynioslem: nie odpalaj motoru w zime...