Moja Locha mi zdechła ;/

Tu omawiamy ogólne zagadnienia techniczne, niezwiązane stricte z danym modelem motocykla
Regulamin działu Tu nie spamujemy, trzymamy się tematów czysto warsztatowych.
Spam będzie usuwany.

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez RxxxP » Pn lip 04, 2011 6:28 pm

MarQ napisał(a): Jednym z najsłabszych elementów samochodów Fiata zawsze była elektryka (może teraz się coś zmieniło ale nie wiem bo nie mam kontaktu). CBF 1000 jest produkowana we Włoszech. Może to po prostu taka włoska "specjalność"...?


Fiat miał problemy bardziej z akumulatorem niż z elektryką - akumulatory były wkładane z rynku włoskiego, który diametralnie różni się od klimatu polskiego - dlatego podczas zimy w 99,9% samochód marki FIAT był unieruchomiony przy nawet temperaturach oscylujących wokół "0" - teraz to poprawili (są inne akumulatory) a marka Fiat nie jest już taka awaryjna.

A skoro jesteśmy przy elektryce to dla Waszej wiadmości:

Rynek niemiecki:
2010 r. - 4 250 000 awarii samochodów z czego 53,7% to elektryka pojazdu - dane ADAC
ja wiem, że elektryka w pojazdach samochodoowych jest niesamowicie zaawansowana i nie można tych % przekładać w odniesieniu do motocykla np. Honda CBF ale jest to taki rodzaj awarii, który zawsze dominował w awariach powodujących unieruchomienie pojazdu - nawet 10 lat temu.
RxxxP
 

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez klemens » Pn lip 04, 2011 6:53 pm

RNP napisał(a):
MarQ napisał(a): Jednym z najsłabszych elementów samochodów Fiata zawsze była elektryka (może teraz się coś zmieniło ale nie wiem bo nie mam kontaktu). CBF 1000 jest produkowana we Włoszech. Może to po prostu taka włoska "specjalność"...?


Fiat miał problemy bardziej z akumulatorem niż z elektryką - akumulatory były wkładane z rynku włoskiego, który diametralnie różni się od klimatu polskiego - dlatego podczas zimy w 99,9% samochód marki FIAT był unieruchomiony przy nawet temperaturach oscylujących wokół "0" - teraz to poprawili (są inne akumulatory) a marka Fiat nie jest już taka awaryjna.

A skoro jesteśmy przy elektryce to dla Waszej wiadmości:

Rynek niemiecki:
2010 r. - 4 250 000 awarii samochodów z czego 53,7% to elektryka pojazdu - dane ADAC
ja wiem, że elektryka w pojazdach samochodoowych jest niesamowicie zaawansowana i nie można tych % przekładać w odniesieniu do motocykla np. Honda CBF ale jest to taki rodzaj awarii, który zawsze dominował w awariach powodujących unieruchomienie pojazdu - nawet 10 lat temu.

Chociaż to nie to forum, miałem kiedyś cudo marki FIAT - nowiutką bravę, z tych najpierwszych. Gasła, kiedy chciała i nigdy nie dowiedziałem się dlaczego. Ale kiedyś, jak ją reanimowali w Bundesrepublice, oglądałem z nudów te ICH fiaty w salonie i stwierdziłem, że to były ZUPEŁNIE inne fiaty. Już na pierwszy rzut oka dokładność wykonania, spasowanie elementów były o niebo lepsze niż u nas. W mojej dodatkowo po kolei leciały cewki wtryskiwczy, cewki i dużo dużo innych atrakcji. Generalnie unieruchomiony bywał skurwiel jednakowo od wiosny do zimy. Mam nadzieję, że do naszych hond Włosi nie dodali nic od siebie, poza gównianym montażem. Nawiasem mówiąc, jakość tzw.oryginalnych japończyków to już także często wspomnienie.
Lepiej się wysrać i spóźnić niż być na czas i się zesrać
Avatar użytkownika
klemens
Nightmare
 
Posty: 5259
Dołączył(a): Cz wrz 09, 2010 8:04 am
Wiek: 62
Motocykl: T7

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez RxxxP » Pn lip 04, 2011 7:05 pm

klemens napisał(a):
RNP napisał(a):
MarQ napisał(a): Jednym z najsłabszych elementów samochodów Fiata zawsze była elektryka (może teraz się coś zmieniło ale nie wiem bo nie mam kontaktu). CBF 1000 jest produkowana we Włoszech. Może to po prostu taka włoska "specjalność"...?


Fiat miał problemy bardziej z akumulatorem niż z elektryką - akumulatory były wkładane z rynku włoskiego, który diametralnie różni się od klimatu polskiego - dlatego podczas zimy w 99,9% samochód marki FIAT był unieruchomiony przy nawet temperaturach oscylujących wokół "0" - teraz to poprawili (są inne akumulatory) a marka Fiat nie jest już taka awaryjna.

A skoro jesteśmy przy elektryce to dla Waszej wiadmości:

Rynek niemiecki:
2010 r. - 4 250 000 awarii samochodów z czego 53,7% to elektryka pojazdu - dane ADAC
ja wiem, że elektryka w pojazdach samochodoowych jest niesamowicie zaawansowana i nie można tych % przekładać w odniesieniu do motocykla np. Honda CBF ale jest to taki rodzaj awarii, który zawsze dominował w awariach powodujących unieruchomienie pojazdu - nawet 10 lat temu.

Chociaż to nie to forum, miałem kiedyś cudo marki FIAT - nowiutką bravę, z tych najpierwszych. Gasła, kiedy chciała i nigdy nie dowiedziałem się dlaczego. Ale kiedyś, jak ją reanimowali w Bundesrepublice, oglądałem z nudów te ICH fiaty w salonie i stwierdziłem, że to były ZUPEŁNIE inne fiaty. Już na pierwszy rzut oka dokładność wykonania, spasowanie elementów były o niebo lepsze niż u nas. W mojej dodatkowo po kolei leciały cewki wtryskiwczy, cewki i dużo dużo innych atrakcji. Generalnie unieruchomiony bywał skurwiel jednakowo od wiosny do zimy. Mam nadzieję, że do naszych hond Włosi nie dodali nic od siebie, poza gównianym montażem. Nawiasem mówiąc, jakość tzw.oryginalnych japończyków to już także często wspomnienie.


Był taki okres, że na rynku wtórnym był swego czasu duży ruch w zakresie zapotzebowania na FIATA BRAVO - ludzie bardzo tego szulai po giełdach a jak się pojawiła to szła od ręki i na pewno mozna zaliczyć ten model do mniej awaryjnych. tez jeździłem Fiatem Bravo ale to było 11 lat temu - przez 1 miesiąc zrobiłem ponad 10 tys. km i bardzo sobie ją chwalę (dynamika, estetyka wnętrza) - jak ktoś nie przekracza 160km/h to bardzo polecam na dalekie trasy raczej się nie nadaje - mam na myśli jazdę nieokazjonalną. Ale to tylko moja opinia.
RxxxP
 

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez mxzibi » Wt lip 05, 2011 6:03 am

klemens napisał(a):
mxzibi napisał(a):
klemens napisał(a):Coś widzę, że te nasze hondziska wcale nie są takie bezawaryjne :eek:


A co masz na myśli ,że awaryjne ?????? :pokey:
Mogę się założyć ,że są to jedne z najmniej awaryjnych moto a to ,że komuś moto padło na drodze no cóż - zdarza się :crybaby: .
Najważniejsza teraz to diagnoza o co kaman .
Pozdrawiam

Ano mam na myśli te alternatory właśnie, regulatory napięcia, badziewne luty, czyli ogólnie elektrykę. Są to stosunkowo proste serwisowo i tanie naprawy ale takie usterki unieruchamiają moto na drodze. Bardzo jestem ciekaw, o co chodzi u Trollskiego. A tak w ogóle, to chciałem pobudzić nieco forum i dlatego włożyłem mały kijek w mrowisko, he,he. A tak z innej beczki, to gdzie Ty mxzibi serwisujesz swojego sprzęta w Łodzi? Ja mam do Łodzi najbliżej ale na razie moto jeszcze na gwarancji, więc wyboru wielkiego nie mam. Z ASO najlepszy wydaje mi się Profi na Włókniarzy
ale tak w ogóle dużo dobrego słyszałem o TIMie na Inflanckiej. Gdzie, Twoim zdaniem najlepiej jeździć po gwarancji? A może ktoś jeszcze jest z Łodzi lub okolic?


Serwisuje swoje moto w najlepszym serwisie Polski czyli u siebie w garażu :clap:
A jak mam jakiś większy problem to Motoport a jak masz za dużo kaski to Profi a jak potrzebujesz serwis na już to zapytaj o Sebastiana - tylko dyskretnie bo robi po godzinkach :msn-wink:
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
mxzibi
Użytkownik
 
Posty: 112
Dołączył(a): Cz paź 28, 2010 7:36 pm
Lokalizacja: Łódź
Wiek: 47
Motocykl: CBF 1000 '08

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez Dude » Wt lip 05, 2011 8:13 pm

Dziś jechałem w deszczu, nie nazwałbym to ulewą, ale moto jakoś prychało. Efekt jak jazda na "ssaniu". Niby odkręcam rolgaz a tu tak jakoś słabo szła moja maszyna. Jak dałem mocniej w palnik to szła ładnie.
Avatar użytkownika
Dude
Miłośnik
 
Posty: 739
Dołączył(a): N lut 06, 2011 4:19 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 49
Imię: Marek
Motocykl: CBR 600 F 2012
W siodle: <100 kkm

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez raphi » Śr lip 06, 2011 4:03 pm

Dude napisał(a):Dziś jechałem w deszczu, nie nazwałbym to ulewą, ale moto jakoś prychało. Efekt jak jazda na "ssaniu". Niby odkręcam rolgaz a tu tak jakoś słabo szła moja maszyna. Jak dałem mocniej w palnik to szła ładnie.

Ja wczoraj znów zrobiłem trasę Kraków > Wawa > Kraków, 600 km. W stronę DO dopadła mnie taka ulewa (na nowej dwupasmówce za Kielcami), że musiałem założyć kondona. Jechałem w takiej masakrze przez 50 km. Niewiele widziałem, woda płynęła strumieniami. Moto nawet nie prychnęło, szedł normalnie, jak zwykle.
Potem w drodze powrotnej przez 1,5 godzin znów w deszczu (tym bardziej lżejszym). I też nic - poza tym, że zmarzłem ;)
...ale co ja tam wiem.
Avatar użytkownika
raphi
Nightmare
 
Posty: 14115
Dołączył(a): Pn wrz 20, 2010 6:41 am
Wiek: 46
Imię: Rafał
Motocykl: Osiołek
W siodle: 200-300 kkm

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez menel » Śr lip 06, 2011 4:13 pm

Moja też dostała ostatnio sporo wody i na razie, odpukać, nic się nie dzieje.
Avatar użytkownika
menel
Maniak
 
Posty: 1756
Dołączył(a): So lis 27, 2010 9:55 am
Lokalizacja: miasto meneli
Motocykl: CBF1000FA

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez Dude » Śr lip 06, 2011 4:15 pm

Nie mam zupełnie doświadczenia jeśli chodzi o elektrykę w motocyklach, ale jak się zerknie pod owiewkę to kable są normalnie na widoku. Nie ma nadzwyczajnej izolacji, krople wody spokojnie mogą zewrzeć np. kierunki. Może one działają inaczej, ale styki są na wierzchu przy wtyczkach do żarówek.
Nie wiem jak działa zasysanie powietrza, ale może łapie "mokre" powietrze i coś tam nie działa jak potrzeba.
Co do białego dymku to na bank para wodna. Mi po ulewie tak parowało jakby się palił, właśnie z okolicy główki.

PS
Za to brzęczyki kierunków działają fajnie:)
Avatar użytkownika
Dude
Miłośnik
 
Posty: 739
Dołączył(a): N lut 06, 2011 4:19 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 49
Imię: Marek
Motocykl: CBR 600 F 2012
W siodle: <100 kkm

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez menel » Śr lip 06, 2011 4:58 pm

Dude napisał(a):Mi po ulewie tak parowało jakby się palił, właśnie z okolicy główki.


Z gorącej chłodnicy Ci paruje, między żeberkami zbiera się sporo wody.
Avatar użytkownika
menel
Maniak
 
Posty: 1756
Dołączył(a): So lis 27, 2010 9:55 am
Lokalizacja: miasto meneli
Motocykl: CBF1000FA

Re: Moja Locha mi zdechła ;/

Postprzez Osu! » Śr lip 06, 2011 6:59 pm

Trollsky napisał(a):Pojechałem kupic kamere gopro dzis, w drodze powrotnej złapał mnie ulewa gigant. Potem jeszcze pokrązyłem po Gliwicach. Motocykl dwa razy był gaszony. Podczas ostatniego odpalania kątem oka dostrzegłem mała chmurke białego dymu która wydobyła sie z okolicy głowki ramy. Ale moto odpaliło. Po stu metrach kontrolka ABS zaczęła świecic bardzo czesto, juz wiedziałem ze cos nie bangla. Po paru kilometrach podczas wyprzedzania nagle straciłem moc, silnik zaczął prychać. Zszedłem do 4 tysiecy obrotów i tak sie toczyłem licząc ze dojade jakos do domu ( a jeszcze 25 km bylo do garazu) . Po paru minutach zauważyłem ze padła mi deska rozdzielcza, predkosciomierz i obrotomierz spadły do zera. Jakos tak pojechałem z 3 km i w pewnym momencie Locha zgasła i juz nie zagadała.

Szybka akcja ratunkowa i po godzinie przyjechała laweta. Mówie wam wstyd jak chuj, mijały mnie suzuki i kawasami, wszystkie na chodzie a Honda wciągana na lawete. Najadłem sie wiecej wstydu niz podczas mojego pierwszego razu. Zebyscie widzieli te kpiące spojrzenia ludzi na kawasaki i suzuki. KURWA.

A oto zdjecie bo nikt mi nie uwierzy ze Hondy sie sypia w trasie :)

Obrazek



dzis w Gdansku widzialem calkiem nowiuską Suzi na lawecie.... :)
Avatar użytkownika
Osu!
Znawca
 
Posty: 462
Dołączył(a): Cz cze 02, 2011 6:53 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Wiek: 43
Motocykl: XT1200Z

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości