zbyhu napisał(a):Yo!
To cos Ty lal wczesniej do tego auta? Lux10? Selektol? Albo nie wymieniales w ogole oleju wczesniej?
Niespecjalnie chce mi sie wierzyc, zeby przyczyna awarii silnika bylo wlanie oleju syntetycznego.
Z dwoch powodow:
1. Wspolczesne oleje mineralne czestokroc maja lepsze wlasciwosci myjace od olejow syntetycznych (czego miara jest liczba TBN - im wyzsza tym lepiej - w tablicy na stronie z linka ponizej przykladem jest Castrol, ktorego mineral ma lepsze wlasciwosci myjace od syntetyka: http://salceson.stormpages.com/oleje.html )
2. Na litosc boska w silniku jest FILTR oleju, ktory wszystkie nieczystosci wylapuje.
Takze jedynym sposobem, zeby w silniku odlozyly Ci sie jakies syfy, to byloby zaniechanie wymian oleju na dlugi czas (bo wraz ze zuzyciem oleju jego liczba TBN maleje do zera i potem juz nastepuje zakwaszenie oleju i rozpoczynaja sie procesy korozji) lub lanie oleju z czasow PRLu, kiedy w nowym oleju bylo wiecej syfu niz w obecnym zuzytym po 6 tys.km ;). No i musialbys wywalic filtr oleju...
No, ale jak chcecie, to sie bawcie w mineraly. Tylko uwazajcie przy zakupie na TBN, bo jak "zle" traficie, to taki mineral moze Wam dokladniej wyplukac syf z silnika niz syntetyk ;).
Pzdr
Nie wiem Zbyhu, czy dokładnie przeczytałeś co napisałem...
Kupiłem auto używane. Nie mam pojęcia jaki miało faktycznie przebieg i czym było wcześniej zalewane. Olej wymieniałem regularnie co10tys km i przez kilka kolejnych wymian wszystko było w porządku a silnik chodził jak zegarek do czasu wlania syntetycznego Castrola. Po tej wymianie zrobiłem kilka tys km i zaczęły się stuki w silniku ...
Poza tym jak sam dobrze wiesz nie ma fizycznej możliwości spuszczenia całego starego oleju z silnika - zawsze coś zostanie - a wraz z pozostałym olejem zostaje część syfu. Nie jest też tak do końca pewne, że filtr oleju wyłapie cały syf, bo przecież ten syf nie teleportuje się z zakamarków silnika bezpośrednio do filtra, tylko płynie sobie wraz z olejem.
Z tego co tu napisałeś wynika, że lepiej dla silnika lać mineral niż sysntetyk, bo zapewni on utrzymanie silnika w lepszej czystości. Przecież to guzik prawda...
Powołujesz się na dane z Castrola - proszę bardzo oto tekst skopiowany ze strony Castrola: "6. Czy do każdego silnika dobry jest olej syntetyczny?
Należy uważać ze stosowaniem wysokojakościowych (syntetycznych) olejów do silników, które uprzednio pracowały na niskiej jakości oleju mineralnym gdyż prawdopodobnie są one wewnątrz pokryte nagarem. Oleje wysokiej jakości posiadają zaś silne własności "myjące" - co oznacza że cały ten nagar zostanie wypłukany i silnik może się "rozszczelnić" co zaowocuje głośną pracą, zwiększonym zużyciem oleju i spadkiem mocy. Niezależnie od tego może dojść do zablokowania filtra i kanałów olejowych przez wypłukany nagar, a co za tym idzie do zatarcia silnika. "
Poza tym TBN określa co prawda zdolności myjąco-dyspergujące ale głównie w odniesieniu do zdolności neutralizacji związków siarki powstałych ze spalania paliwa.
Olej mineralny ma sporo gorsze właściwości wytrzymałościowe na temperaturę, pod której wpływem jego zdolności smarne spadają, z minerala pod wpływem obciążeń termicznych i ciśnieniowych wytrącają się i osadzają związki, które same z siebie stanowią zanieczyszczenia silnika. W silnikach pracującyh na syntetykach powstaje znacznie mniej nagaru na jego elementach niż w tych, które pracują na mineralach - chyba się z tym zgodzisz?
Po jaką cholerę w końcu byłyby potrzebne te oleje syntetyczne, skoro "współczesne" minerale są takie super?
Jeśli dobrze przeczytasz co napisałem, to zauważysz, że ja nigdzie nie odradzam koledze zalewania lepszego oleju ani też nie namawiam. Napisałem, że jeśli już, to zrobiłbym to ostrożnie i stopniowo.