Zrobiłem tak jak radziliście, skasowałem błąd, zrobiłem kilka kilometrów (na więcej nie pozwala dzisiejsza pogoda). Po ponownym sprawdzeniu błędów - nie ma nic (przy robieniu zworki FI swieci caly czas, nie miga).
Jednak na wlaczonym silniku odpialem wtyczke od czujnika przepustnicy, i obroty z 4 tys spadly do prawidlowych , okolo ~1.5tys, przejechalem sie i nie dusi sie, rozpedza sie normalnie. Jednak przy odcince nadal jest czarne zabarwienie spalin i ciezko odpala na cieplym (tak jakby go zalewalo albo sie dusil, odpala i gasnie po ulamku sekundy, dopiero za ktoryms razem zlapie dobrze i nie zgasnie).
Odkrecilem ten czujnik i pokazalo mi sie troche metalowych wiór i taka metalowe wybulenie, ktore jak widac odcisnelo slad na zewnętrznej obudowie. Jest to twarde, nie wiem skad sie wzielo, bo raczej na fabryczne to nie wyglada, sprobuje jutro zlikwidowac to wybulenie, wyczyscze z wior, zrobie dluzsza trase i dam znac.
Pytanie jak dobrze przykrecic ten czujnik? Na torxach jest regulacja, ustawic mniej wiecej na srodek?