Cz sty 25, 2018 6:58 pm
Avalon napisał(a):Nie słyszałem żeby w którymkolwiek silniku zerwał się film olejowy. Przynajmniej na naszym serwisie nie było ani motocykla, ani samochodu z tego powodu.
.
Cz sty 25, 2018 7:39 pm
Dworzi napisał(a):W takim razie po co są w ogóle różne stopnie lepkości?
Cz sty 25, 2018 7:59 pm
goramo napisał(a):Avalon napisał(a):Nie słyszałem żeby w którymkolwiek silniku zerwał się film olejowy. Przynajmniej na naszym serwisie nie było ani motocykla, ani samochodu z tego powodu.
.
Może się mylę, ale podejrzewam, że w waszym serwisie, to raczej robicie podstawową obsługę eksploatacyjną + naprawy na zasadzie wymiany części/podzespołów.
Chyba nie często rozbieracie tam silniki w drobny mak żeby oglądać pod powiększeniem takie elementy jak gładzie na powierzchniach panewek? Prowadzicie tam jakieś dokładne pomiary?
Cz sty 25, 2018 8:22 pm
Cz sty 25, 2018 8:29 pm
goramo napisał(a):Ja tam laboratorium nie prowadzę, więc żadnym naukowym dowodem nie poprę.
Opisuję tylko swoje spostrzeżenia jakie poczyniłem jako zwykły użytkownik.
Od zawsze mam zajoba na punkcie odgłosów mechanicznych jakie generuje silnik i wpienia mnie gdy słyszę niepotrzebne dźwięki. Takie moje zboczenie/skrzywienie/osobista paranoja... Można nazwać jak komu się podoba.
I po prostu słyszę zdecydowaną różnicę w pracy mocno rozgrzanego silnika na różnych olejach.
Dopóki silnik ma te 85-95 oC to praktycznie na każdym oleju jaki miałem pracował spoko i bez zauważalnej różnicy.
Najczęściej też jeździłem głównie w trasy, a przepychanie się przez miasto nie było dla mnie przyjemnością. A w trasie to wiadomo - po pierwsze jedzie się w innych warunkach, szybciej, wiaterek chłodzi piec, temperatura na wskaźniku raczej nie przekracza 90o, poza tym po prostu niewiele się słyszy.
Jednak jak od któregoś roku zacząłem dużo jeździć motocyklem po mieście (bardzo często przesiadałem się ze służbowej puszki na moto), to myślałem, że mnie chuj jasny strzeli.
Dużo jazdy w centrum, turlanie się powoli od skrzyżowania do skrzyżowania, przepychanie miedzy puszkami, żar leje się z nieba, przy asfalcie miedzy puszkami spokojnie ze 40oC albo i z 50oC, w silniku wentylator chłodnicy napierdala niemal non stop, a na wyświetlaczu ciągle temperatury rzędu 100-110oC.
Stoisz na skrzyżowaniu, kask otwarty i słyszysz jak w takich warunkach silnik pracuje jak zepsuta sieczkarnia. Kakofonia niepotrzebnych dźwięków...
Mnie to doprowadza do rozpaczy.
Kiedyś, za sprawą postów Śmigielskiego (były tu na forum), zakupiłem z ciekawości pierwszą oliwę 10w50 (od LiquiMoly).
Silnik pracował zdecydowanie lepiej, ciszej, "na ucho" zauważalnie przyjemniej. Przy mocnym rozgrzaniu ucichła znaczna część tej rzezi dobiegającej z jego wnętrza.
Od tamtego czasu kilkakrotnie wracałem do 10w40 w następnych motocyklach i następnie przechodziłem na 10W50. Przy ostatniej wymianie w CB zrobiłem to samo. W każdym z moich moto silniki pracowały o wiele ładniej na oliwie W50.
I tego się będę trzymał.
A każdy niech tam sobie zalewa co mu się podoba. Może nawet kujawski lać jak mu pasuje.
Poza tym, jeśli już się powołujesz na mądre instrukcje, to masz tam w niej pewien wykres, który pokazuje zalecaną lepkość oleju w zależności od temperatury. I z tego co pamiętam, to zalecana 10w30 była do maksymalnych temperatur w okolicy 30oC.
Co do wspomnianego civica 2.0 turbo to jak dla mnie żaden wyznacznik.
Po pierwsze choćby dlatego, że nawet ten wysilony silnik 2.0 jest i tak znacznie mniej obciążony cieplnie od silnika motocyklowego. Zobacz ile masz czynnika chłodniczego w układzie w silniku samochodowym, a ile u siebie w moto.
Po drugie, od co najmniej kilku lat producenci zalecają oleje o oznaczeniach 0w30 czy 0w20 żeby zmniejszyć opory tarcia, uzyskiwać wyśrubowane maksymalne parametry i obniżyć spalanie a tym samym emisję. Ładnie się te wszystkie cyferki później prezentują w folderach reklamowych. Takie "rzadkie" oleje to jeden z wielu czynników, ktory w powyższych sprawach pomaga. A o długoletnią dobrą kondycję silnika moim zdaniem dzisiaj się już nikt z producentów nie troszczy. Rzekłbym nawet, że to im nie na rękę.
Cz sty 25, 2018 8:56 pm
xcracer napisał(a):Dworzi napisał(a):W takim razie po co są w ogóle różne stopnie lepkości?
Już Ci kiedyś pisałem w innym miejscu o tej tabeli, którą kolega wymienił powyżej
Dzięki dostępnym różnym lepkościom możesz dopasować olej do warunków, w jakich silnik najczęściej pracuje. Przykładowo, na północy Norwegii lub Finlandii nie ma sensu stosowanie oleju 10w50. Natomiast na południu Włoch jak najbardziej. Tabela w instrukcji obsługi została zamieszczona po to, aby ŚWIADOMY użytkownik sam mógł dokonać wyboru właściwego oleju.
Reasumując, zalej już ten 10w40 i nie dumaj więcej .
Cz sty 25, 2018 9:33 pm
Dworzi napisał(a):Ja wiem już że postawie na 10w40 ale chciałbym tu jeszcze spytać o jedną rzecz. Każdy podaje argument: przy 10w30 w wyższych temperaturach może dojść do zerwania filmu olejowego. Tylko że biorąc to na logikę to silnik ma stałą temperaturę pracy niezależnie od warunków. Od tego przecież mamy termostat. Oczywiście pomijam tutaj sytuację gdy stoimy w korku i załącza się wiatrak. Mówię o normalna jazdę w trasie.
Pt sty 26, 2018 9:35 am
Pt sty 26, 2018 3:09 pm
goramo napisał(a):Może się mylę, ale podejrzewam, że w waszym serwisie, to raczej robicie podstawową obsługę eksploatacyjną + naprawy na zasadzie wymiany części/podzespołów.
Chyba nie często rozbieracie tam silniki w drobny mak żeby oglądać pod powiększeniem takie elementy jak gładzie na powierzchniach panewek? Prowadzicie tam jakieś dokładne pomiary?
Pt sty 26, 2018 3:33 pm