To ja może opiszę swój przypadek, bez dzielenia włosa na czworo i wygłaszania teorii Zbliża się zima i jest zimno . W zeszły weekend próbowałem odpalić moto i nic- kręcił rozrusznikiem, śmierdział paliwem i nic. Przy czwartej próbie złapał na 1 cylinder. Przy piątej padł rozrusznik. Wyjąłem akumulator, podładowałem w domu i z rana wsadziłem do moto i zapalił bez problemu. Po tygodniu sytuacja się powtórzyła jak na początku. Kupiłem nowy akumulator, naładowałem i pali bez problemu. To cała historia Może to komuś pomoże gdy będzie w podobnej sytuacji. To, że kręci rozrusznikiem wcale nie znaczy że musi odpalić. Tak mała bateria jak w cbf 1000 musi być w naprawdę dobrej formie przy obecnych temperaturach. Sąsiad twierdzi, że przy osłabionym aku podczas startowania brakuje prądu dla cewki zapłonowej i nie ma iskry, dlatego nie odpala pomimo kręcenia rozrusznikiem. Wiem, miało być bez teorii
Ps: Moto stoi pod chmurką.