Switch to full style
Tu omawiamy ogólne zagadnienia techniczne, niezwiązane stricte z danym modelem motocykla

Regulamin działu

Tu nie spamujemy, trzymamy się tematów czysto warsztatowych.
Spam będzie usuwany.
Odpowiedz

Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Pn kwi 15, 2019 5:54 am

Czołem. Tematem jest moja CBF1000 SC64. Zakupiłem deflektor, aby ciszej było podczas jazdy. No i faktycznie jest ciszej. Dzięki temu zacząłem słyszeć silnik i odgłosy motocykla. Jeden mnie niepokoi. Może ktoś coś podpowie.

Począwszy od około 90km/h aż do 140 - 150 km/h słychać wyraźne buczenie CZEGOŚ. Częstotliwość dźwięku raczej nie rośnie w miarę przyspieszania, ale głośność już tak. Co ciekawe, od około 130 wystarczy dosłownie na chwilę zamknąć gaz i buczenie ustaje jakby ktoś je wyłączył i dalej już go nie ma aż do pełnej prędkości. Po zwolnieniu do okolic 130, wraca. Myślałem że może pompę paliwa tak słychać bo dźwięk jest jakby podobny, więc wyłączyłem na chwilę zapłon podczas jazdy, ale nic to nie zmieniło. Łożyska kół? Opony? Jeśli tak, to dlaczego cichną po chwilowym zamknięciu gazu?? Obłęd jakiś.
Albo znajdę przyczynę, albo się przyzwyczaję, albo zdejmę deflektor i wrócę do korków w uszach, bo mnie szlag trafia.

Już kiedyś szukałem przyczyny stukania silnika, ale to na wolnych obrotach jak się rozgrzał. Dobrze że nie zacząłem nic rozbierać, bo to zawór EGR stukał. Może i tu jest wszystko ok, ale jak nie mam pewności, to strach gdzieś dalej jechać.

Ktoś ma może jakiś pomysł?
Pozdrawiam

Re: Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Pn kwi 15, 2019 6:32 am

Tak z głupia frant zapodam - może to jakaś wibracja?

Re: Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Pn kwi 15, 2019 8:02 am

Sebi napisał(a): Co ciekawe, od około 130 wystarczy dosłownie na chwilę zamknąć gaz i buczenie ustaje jakby ktoś je wyłączył i dalej już go nie ma aż do pełnej prędkości. Po zwolnieniu do okolic 130, wraca.
Pozdrawiam


Szczególnie ten opis mówi o tym właśnie że nie mam pojęcia o co comon. Jeśli nie zamknę tego gazu na sekundę, buczy aż do maks prędkości. Już nawet zaczyna mi to wchodzić w nawyk: zmiana biegów do szóstki, potem zamiast kolejnej zmiany biegu krótkie zamknięcie gazu żeby wyłączyć buczka. Gdyby nie to że mogę to "wyłączyć" na życzenie, obstawiałbym łożyska lub opony.
Wibracja mówisz? No pewnie jakaś. Tylko gdzie?????

Wiem że temat jest niemal beznadziejny, ale może ktoś miał coś takiego? Może to normalne bo się jakaś przepustnica / zaworek / cokolwiek otwiera albo zamyka?
A może próbuje się zamknąć ale nie daje rady bo utknęła i tylko próbuje, napiera i buczy? Zawór wydechu? Dolotu?

Może tak ma być i zawsze było, a ja to po prostu usłyszałem teraz?

To tak jak kiedyś szukałem przyczyny lekkiego myszkowania Seven Fifty przy prędkościach powyżej 140. Myślałem że ten typ tak ma bo to golas z szybą na kierownicy, a okazało się że wystarczy gumowe górne mocowania amorków wymienić na nowe i przeszło.

Może i ten temat ktoś już przerabiał i odkrył w czym rzecz?

Siedzi mi to w głowie i zabiera trochę przyjemność z jazdy.

Re: Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Pn kwi 15, 2019 8:23 am

Postaw na stopce centralnej i rozpędź go do tej prędkości (z zachowaniem całego BHP jakie to możliwe). Bez kasku, wiatru i z uchem w różnych miejscach powinieneś zlokalizować miejsce, jeśli to nie jest przednie koło.

Re: Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Pn kwi 15, 2019 8:36 am

Mi się to skojarzyło z wibracją, bo w swoim (500 X) krótko po zakupie obniżyłem szybę do niższej z dwóch pozycji. Następnie się wybrałem w trasę i przy przechodzeniu przez ok. 4.000 obrotów zgrzyt był niemiłosierny (a jeżdżę w zatyczkach). Czytałem wcześniej (i wtedy też), że ten model ma mniejszą lub większą wibrację przy przechodzeniu przez ten zakres.
Zrobiło mi się bardzo smutno, że ten typ tak ma i że aż tak mi będzie rzęził.
Dopiero po jakimś (co prawda niedługim) czasie skojarzyłem, że zaraz po zakupie nie wydawał takich odgłosów, zatem co się zmieniło? No pozycja szyby. Więc się jej przyjrzałem i to ta franca tak rezonowała (lekko dotykając plastiku).
Kawałek gumki u mnie załatwił sprawę.

Pewnie u Ciebie o co innego będzie chodziło, ale może mechanizm sprawy jest podobny...

Re: Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Pn kwi 15, 2019 11:14 am

Nazarejski napisał(a):Mi się to skojarzyło z wibracją, bo w swoim (500 X) krótko po zakupie obniżyłem szybę do niższej z dwóch pozycji. Następnie się wybrałem w trasę i przy przechodzeniu przez ok. 4.000 obrotów zgrzyt był niemiłosierny (a jeżdżę w zatyczkach). Czytałem wcześniej (i wtedy też), że ten model ma mniejszą lub większą wibrację przy przechodzeniu przez ten zakres.
Zrobiło mi się bardzo smutno, że ten typ tak ma i że aż tak mi będzie rzęził.
Dopiero po jakimś (co prawda niedługim) czasie skojarzyłem, że zaraz po zakupie nie wydawał takich odgłosów, zatem co się zmieniło? No pozycja szyby. Więc się jej przyjrzałem i to ta franca tak rezonowała (lekko dotykając plastiku).
Kawałek gumki u mnie załatwił sprawę.

Pewnie u Ciebie o co innego będzie chodziło, ale może mechanizm sprawy jest podobny...
Ja nic nie słyszałem, a miałem powyżej 4 tysie tam w którymś momencie. Miałeś już wtedy tą gumkę?

Re: Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Pn kwi 15, 2019 11:22 am

Tak, to było dawno, jakoś w październiku jeszcze.
Od tamtej pory przejście przez 4.000 to tylko takie ledwo zauważalne/wyczuwalne zgrzytnięcie.

Re: Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Pn kwi 15, 2019 7:39 pm

Dziś trochę szybciej i nieco dalej się przejechałem. Pogoda nie rozpieszcza wieczorem (1C), ale dało radę. To prawie na pewno coś od wiatru wiruje. Pozostaje znaleźć co. Będę kolejno zdejmował, zaklejał.... Innej metody nie widzę. Może te fartuchy od prowadnic szyby, może niewielki luz na zaczepach owiewek. A może nie zaślepione rurki od bocznych kufrów. No jest zagadka.

Re: Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Wt kwi 16, 2019 8:22 pm

Ja miałem podobną sytuacje ale ewidentnie była to wina samego deflektora. Przy prędkości w zakresie 90-120 pojawiało się buczenie. Nie sprawdziły się różne ustawienia deflektora. Ostatecznie zrezygnowałem z dziada. Spróbuj zdjąć i sprawdzić, choć jak piszesz buczenie znika po odjęciu rolgazu więc przyczyna pewnie nie ta.

Re: Coś buczy, czyli jak zrobiłem sobie lepiej.

Wt kwi 23, 2019 5:33 pm

Etap zaklejania chyba przeszedłem. Dziś dla spokoju wymieniłem łożyska w przednim kole. I nic to nie zmienia. Zdjęcie deflektora pomaga o tyle że mniej słyszę. Póki co, przegrywamy, ale jeszcze mam trochę woli walki.
Założę się że to jakaś pierdoła.
Odpowiedz