Majkrzaq napisał(a): Lekuśko bym się wqrwił jak by takie cos stało mi sie na wyjeżdzie. Nie wiem czy nie zakupie zapasowego statora skoro one takie awaryjne. Za rok planuję wypad na Rumunię więc była by kicha jak by padł.
A gdzie przewijałeś? Ja w poniedziałek wysyłam do niejakiego "Gywera" z Allegro. Chłopaki ze Szczecina też mi go polecali. Człowiek przewijał podobno alternatory dla polskiej policji. Ma w ofercie normalne przewinięcie alternatora (jakieś 170zł) i niby jakieś, które sprawia że jest on mocniejszy (400zł). Drugą opcję stosował podobno dla wspomnianych wcześniej policyjnych maszyn. Napisałem do niego i czekam na odpowiedź czym to się konkretnie różni i czy po takiej operacji nie jest aby wymagana zmiana regulatora. Zobaczymy co odpowie
Mnie padł w Hiszpanii. I to podczas wyjazdu w najdalszą wycieczkę od miejsca noclegu. Doturlałem się do Hondy w Granadzie a tam jedyny człowiek znający angielski (Chińczyk) poinformował mnie, że wymiana będzie kosztować 800Euro i żebym usiadł na ławeczce i poczekał 3 dni aż sprowadzą alternator z centralnego magazynu z Madrytu. Padła jedna faza więc wsiadłem na motocykl i pojechałem w kierunku pensjonatu. Dojechałem i tak jeszcze objeździłem Andaluzję przez 4 kolejne dni co noc ładując akumulator.
Po powrocie telefon do Gywera i mam teraz 2 altki. Jeden zamontowany a drugi pod siedzeniem jako zapasowy.
Te lepsze dla policji to są altki chyba z motocykli Ducati. Są mocniejsze, pasują do CBFy ale trudno je dostać