Mam problem. Jadąc na pierwszym biegu, gdy staram się utrzymać stałą prędkość przy zakresie 2000- 3000 obrotów, strasznie szarpie mi motocyklem. Wrażenie takie, jak bym jechał na 5-tce na obrotach jałowych. Gdy przyspiesza, problemu brak. Myślałem, że może świece do wymiany, więc założyłem irydowe. Niestety bez zmian. Chciałem przeprowadzić synchronizację, ale w tym modelu nie ma takiej opcji. Cały układ zapłonowy pomierzyłem i wszystko w normie. Cewki, przewody, fajki, świece. Nigdzie iskry nie gubi.
Co mogę jeszcze sprawdzić? System Pair? Jakaś nieszczelności w dolocie? Map-sensor, układ podciśnienia? Może coś z układem paliwowym - wtryski?
Błędów brak, założony akrap z db kilerem. Sprawdzę jeszcze, czy filtr nie jest przypadkiem k&n.
Czy ktoś z was spotkał się z takimi objawami? Może ten typ tak ma? Jałowe trzyma ładnie i równo, a przy lekkim podniesieniu obrotów, charakterystyczne wuwuwuwu..., zakładam że właśnie z tego wynika to szarpanie.
Ale może coś z przeniesieniem napędu? Może odboje w tylnym kole - ale już po 32 tyś?
Podpowiedzcie od czego zacząć. Na wyższych biegach też da się odczuć, ale szarpanie nie jest aż tak mocne.