Witam,
przed wczoraj stałem się posiadaczem kasku S2 w rozmiarze S.
Co do wygody, kask jak dla mnie jest wygodny, i dobrze trzyma się na głowie, widoczność jest bardzo dobra.
Kask nie telepie nawet przy 150 na godzinę w Nekadzie.
Ale zaraz zaraz, te fukcje spełniają również kaski za 500 zł-1000 zł, a my chcieliśmy czegoś więcej, ciszy.
I tu moje ździwienie, po pierwszej jeździe od 50 km/h zaczyna się basowy dzwięk w środku kasku, nie do zniesienia, którego wogóle nie ma ani w Sharku S600 kasku za 430 zł, ani w moim ZEUSIE.
Łapie za instrukcje UWAGA.
PRODUCENT zaleca jazdę w szaliku. Gdy rzeczywiście zakryjemy, podbródek rękawicą (może mam jeździć z jedną ręką na kierownicy?), nastaje błoga cisza, ale gdy tego nie zrobimy...sami wiecie, bo już napisałem. W necie nie ma opinii tego kasku, ale śmiało mogę stwierdzić, że jest on po prostu tragiczny !! Co z tego, że wygodny, cichy
na postoju cichszy od innych o jakieś 30 %, i z blendą oraz przystosowany do odbioru FM itd.?
Więc, jeśli ktoś by chciał go kupić, szczególnie na nakeda! NIE POLECAM. No, ale zaraz co ja mam teraz zrobić? Kupić szalik? Zatyczki do uszu? Wywalić kask do śmieci? Sprzedać kupić np: S600,S700?
Zostaje ostatni test z kominiarką, którego zaraz przeprowadzę, ale już czuję, że nastąpi wielka klapa!
O z kominiarką, dodatkowo pojawiły się świsty
Polecam kask w 100 %.
Ostatnio edytowano So lip 14, 2012 4:00 pm przez
kamoreks, łącznie edytowano 2 razy