Yo!
Od roku upalam Michelin Pilot Road 5. W tej chwili mają prawie 22kkm nakulane i ogólnie jeszcze bieżnik jest, choć jego stan jest taki sobie. Co ciekawe, pierwszy raz w życiu szybciej schodzi mi przedni laczek od tylnego.
Na oponach upalałem w zeszłym roku w Rumunii, w tym roku w Alpach. A reszta przebiegu to przede wszystkim dojazdy do roboty, w większości po autostradzie.
Oponki są bardzo stabilne. Pierwszy raz w życiu nie mam problemu z shimmy. Czy załadowany, czy na pusto, mogę śmiało puścić kierownicę i moto jedzie, kierownicą nie telepie. Gumy trzymają wg. mnie bardzo dobrze i pewnie, choć w tym roku, jakoś teraz w sierpniu przy ok. 18kkm zaczęły się uślizgi przodu w prawych winklach - raz na dojeździe do pracy przód odpłynął i musiałem się ratować, i dwa razy w alpach na serpentynach.
W deszczu jeżdżę raczej spokojnie, więc nie będę się wypowiadał. Niemniej ABS ani razu nie musiał ingerować, a tył przy ruszaniu nie ślizgał się.
Opony dosyć szybko zaczęły ząbkować. Nie zauważyłem specjalnie negatywnego wpływu na jazdę, ale wyraźnie powierzchnia opon jest nierówna, a miejscami bieżnik na tylnym kapciu się "podwija".
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony żywotnością opon. Pirelli Diablo Strada pokazywała z tyłu druty przy max. 15kkm. A tu już jest 22kkm i jeszcze ten sezon pewnie dojeżdżę, choć na jakiś dłuższy wypad wolałbym już gumy zmienić.
Ogólnie - naprawdę solidne gumy. Niemniej mam bardzo słabe doświadczenie w eksperymentowaniu z oponami i odnoszę się w zasadzie tylko do Pirelek Diablo Strada, na których jeździłem prawie przez dekadę .
Teraz myślę, czy brać je po raz drugi, czy przetestować coś innego .
Pzdr