Przeglądając forum w wolnych chwilach zauważam, że spora część koleżeństwa może mieć dzieci w wieku motocyklowym tak jak ja. Nie wspomnę o znajomych, którzy pytają, gdzie się zapisać na kurs.
Zacznę od tego, że jest niezły portal z rankingiem: http://www.superprawojazdy.pl/
Ja miałem doświadczyć oferty 2 szkół.
Zacznę od tej dobrej: Expert.
Trafiłem tam nie tyle do szkoły, ile do konkretnego poleconego mi instruktora nazwiskiem Wojtek Maliszewski. Wojtek nauczył mnie jeździć i przygotował do egzaminu, który zdałem za pierwszym razem. Podobnie stało się z kolegą, który mi Wojtka polecił. Dodam, że Wojtek uczył mnie od podstaw, bo 20 godzin w tzw. "szkole" (patrz niżej) to był czas stracony. Wystarczyło 10 godz. z Wojtkiem i egzamin zdałem za pierwszym razem.
Teraz o tej złej szkole: Kulikowisko
Szukając szkoły kierowałem się opiniami w necie, ale chyba słabo przyłożyłem się do poszukiwań. Kulik i spółka mają ciekawą stronę internetową, trochę starych bardzo dobrych opinii na forach i renomę wypracowaną w starych dobrych czasach. Przed wybraniem szkoły wymieniłem z Tomkiem Kulikiem kilka e-maili, przekonał mnie i zapisałem się niestety. Wykłady były super. Ale część praktyczna woła o pomstę do nieba. Kulikowi instruktorzy nie prowadzą kursu, tylko wypożyczają motocykle do samodzielnych prób i błędów. Przykład: Na placu manewrowym probuję ogarnąć szybki slalom, bez rezultatu. W końcu podchodzę do "instruktora" pochłoniętego bez reszty swoim smartfonem i pytam, czy mógłby chociaż pachołek postawić po mnie, bo furę czasu tracę na ciągłe ustawianie. Opryskliwa odpowiedź: jedź tak, żebyś nie potrącał. Wywiązuje sie dyskusja. Pytam, jak mam jechać, aby nie potrącać pachołków. Otrzymuję radę, aby używać przeciwskrętu. No to ja dopytuję, jak mam to zrobić ... I tak to wyglądało na placu. Przykład 2: W trakcie pierwszej jazdy po mieście usłyszałem komentarz, że nie umiem zmieniać biegów. A byłem już po 10 godzinach "nauki".
We wspomnianym wyżej rankingu Kulikowiska nie znalazłem. Expert jest na 6-ym miejscu. W rankingu jest też szkoła Elmol, która współpracuje w Kulikowiskiem (ta sama pani przyjmuje wpłaty, zapisuje na wykłady, uzgadnia termin egzaminu próbnego). Rzutem na taśmę zapisałem syna na kurs prawa jazdy B do Elmol, przy okazji mojego zapisu na kurs prawa jazdy A w Kulikowisku. Po 3-im oblanym egzaminie syna i kolejnych złotówkach wydawanych na jazdy doszkalające zaczęło mi świtać, że chyba coś jest nie tak. Odpuściliśmy sobie dalsze jazdy w Elmolu. Zakupiliśmy 4 godziny jazd samochodem u tego samego Wojtka Maliszewskiego, po czym egzamin został zdany od ręki.