Siema.
Poszukiwane autko do ciurania jako pierwszy samochód dla syna.
- Sprawne technicznie
- Najlepiej jakiś prosty benzyniak bez turbawek i innych bajerów
- Dobry stan blacharski (drobne ogniska korozji na elementach typu klapa, drzwi, błotnik nie dyskwalifikują, ale takie rzeczy jak progi, podłoga czy inne elementy konstrukcji muszą być OK)
- Bez poważniejszych „przygód” wypadkowych
- Było by miło, gdyby na pokładzie była działająca klima
Budżet - powiedzmy, że poruszamy się w kwotach czterocyfrowych
Liczę się z tym, że będzie to pojazd minimum 15 letni, a raczej bardziej nawet w okolicach 20 lat (w zależności od marki i modelu), więc jakieś wymaganie drobne naprawy mnie nie przerażają.
Jednakże nie może to być złom kwalifikujący się na przemiał.
Celujemy chyba najbardziej w segment B, ewentualnie C (czyli auta proste, nieskomplikowane, tanie).
Za ledwo trzymające się kupy, 30 letnie limuzyny „premium” pokroju 520i i tym podobne śmietniki raczej dziękujemy.
Może ktoś z Was coś ma, albo wśród znajomych, czy tam innych stryjków i pociotków….
Pozdro.