Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Tu wrzucamy oferty sprzedaży

Re: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez raphi » N kwi 08, 2012 7:26 pm

Dude napisał(a):Za tanio sprzedałeś:) Było 27990 a teraz 27900. Jak zdjęcia masz na swoim serwerze to je skasuj, dla mnie to złodziejstwo.

Widze że zdjęcia są wgrane na allegro.
...ale co ja tam wiem.
Avatar użytkownika
raphi
Nightmare
 
Posty: 14114
Dołączył(a): Pn wrz 20, 2010 6:41 am
Wiek: 46
Imię: Rafał
Motocykl: Osiołek
W siodle: 200-300 kkm

Odp: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez rupert » N kwi 08, 2012 7:42 pm

Po krotkiej kontemplacji uwazam, ze jak ktos posredniczy w zakupie, to ma prawo nie doliczac siebie do listy wlascicieli.
Nie rejestruje on pojazdu na siebie, najczesciej go nie uzytkuje.
Najlepiej byloby podawac liczbe uzytkownikow, ale to raczej niemozliwe.
Life is for my own to live my own way...
Avatar użytkownika
rupert
Nightmare
 
Posty: 8341
Dołączył(a): So lis 27, 2010 11:06 am
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 46
Imię: Robert
Motocykl: Honda

Re: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez raphi » Pn kwi 09, 2012 7:41 am

Ja mojego forda kupiłem 5 stycznia. Nie miałem jeszcze w ogole czasu podjechać do wydziału komunikacji by go przerejestrować. A już mam na niego kupca. Jeździłem całą zimę. Czy zatem nie jestem kolejnym właścicielem?

Ja jestem za uczciwością i czystymi, jasnymi zasadami. Na pewno nie jest fair wystawienie przez kolejną osobę aukcji ze zdjęciami i opisami poprzedniego właściciela. MarQ napisał jako użytkownik, jako pierwszy właściciel. Facet, który kupił od niego sprzęt mógłby np. zacytować tekst MarQ w swoim ogłoszeniu jako tekst poprzedniego właściciela. Sam gdyby napisał, że kupił atrakcyjnie do dalszej odsprzedaży, że nie użytkował, że nie przerejestrował to ogłoszenie wyglądałoby uczciwie.

Pewnie jest tak, że sprzedawcy tak robią bo konsumenci tego oczekują. Jak facet parę razy napisał uczciwie i nie umiał sprzedać, a napisał ściemę i sprzedał to wniosek że mamy głupich kupujących, którzy kupują dobrą historię o motocyklu a nie motocykl. I w ten sposób mamy same 100% bezwypadkowe motocykle i samochody. Sami sobie jesteśmy winni.
...ale co ja tam wiem.
Avatar użytkownika
raphi
Nightmare
 
Posty: 14114
Dołączył(a): Pn wrz 20, 2010 6:41 am
Wiek: 46
Imię: Rafał
Motocykl: Osiołek
W siodle: 200-300 kkm

Re: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez RxxxP » Pn kwi 09, 2012 9:16 am

raphi napisał(a):Ja mojego forda kupiłem 5 stycznia. Nie miałem jeszcze w ogole czasu podjechać do wydziału komunikacji by go przerejestrować. A już mam na niego kupca. Jeździłem całą zimę. Czy zatem nie jestem kolejnym właścicielem?


Jesteś kolejnym właścicielem bo o posiadaniu czegoś: ruchomości / nieruchomości decyduje forma prawna zawartego porozumienia / umowy z której jasno wynika, iż następuje przeniesienie praw własności na osobę, która jest jedną ze stron.

To, że nie dopełniłeś formalności nie jest przesłanką byś nie był właścicielem pojazdu. Jeśli się godzisz na to by na kogoś przenieść prawo własności w imieniu osoby trzeciej (od której odkupiłeś pojazd) bez wyraźnego umocowania prawnego to znaczy, że popełniasz przestępstwo.

raphi napisał(a):Ja jestem za uczciwością i czystymi, jasnymi zasadami. Na pewno nie jest fair wystawienie przez kolejną osobę aukcji ze zdjęciami i opisami poprzedniego właściciela. MarQ napisał jako użytkownik, jako pierwszy właściciel. Facet, który kupił od niego sprzęt mógłby np. zacytować tekst MarQ w swoim ogłoszeniu jako tekst poprzedniego właściciela. Sam gdyby napisał, że kupił atrakcyjnie do dalszej odsprzedaży, że nie użytkował, że nie przerejestrował to ogłoszenie wyglądałoby uczciwie


Myślę, że MarQ się nie obrazi i nie będzie rościł z tego tytułu zadość uczynienia pod warunkiem, że treść ogłoszenia sprzedawcy jest zgodna ze stanem faktycznym. Ja miałbym to gdzieś, że ktoś wykorzystuje moje zdjęcia ale Ja jestem niestandardowy.

Jak Ja sprzedawałem swój motocykl to umowa kupna sprzedaży miała trzy strony plus protokół przekazania motocykla jako odrębny dokument wraz z informacją o terminie w jakim wypowiem umowę OC plus protokół przekazania wyposażenia dodatkowego z uwzględnieniem nawet nakrętki, śrubki, itd. całość miała 5 stron, w dniu wydania pojazdu zostały zrobione zdjęcia z datownikiem całego motocykla.

raphi napisał(a):Pewnie jest tak, że sprzedawcy tak robią bo konsumenci tego oczekują. Jak facet parę razy napisał uczciwie i nie umiał sprzedać, a napisał ściemę i sprzedał to wniosek że mamy głupich kupujących, którzy kupują dobrą historię o motocyklu a nie motocykl. I w ten sposób mamy same 100% bezwypadkowe motocykle i samochody. Sami sobie jesteśmy winni.


No tutaj to się akurat zgadzam! Rynek oczekuje pojazdów bezwypadkowych więc je ma! a Ja się pytam, czy ktoś z Was w swoim gronie ma znajomych co nie miał nawet drobnej przygody z pojazdem? - pytam poważnie! Ja mam wielu znajomych i każdy coś miał, nie mówię tutaj o sytuacjach, że nie ma pół samochodu ale nawet o drobnych parkingowych otarciach.

a jak każdemu odpowiadam, że wolę kupić samochód wypadkowy akceptowalnymi dla mnie uszkodzeniami co do których jestem przekonany, że tak właśnie było niż niewypadkowy. Bo wartość wypadkowego pojazdu wcale nie musi być mniejsza i zazwyczaj nie jest od pojazdu bezwypadkowego!

Przykład: Jeździłem samochodem nowym, którym przejechałem w ciągu 5 lat 500 tys, km bez żadnego wypadku. W chwili sprzedaży by samochód uznać za ładny wizualnie należało przeprowadzić następujące czynności: malowanie przedniego zderzaka, malowanie lusterek, malowanie przedniej maski, wymiana reflektorów (wypalony odblask), wewnątrz jak nowy z salonu ale do wymiany: kierownica, poszycie podłokietnika, lewarek zmiany biegów - tak by pojazd uznać za ładnie utrzymany, nie mówię tutaj o pod zespołach mechanicznych bo do tego nie ma wątpliwości, że trzeba inwestować.

Mój kolega, który jeździł takim samym samochodem też nowym i który przejechał podobną ilość km miał co roku jakieś zdarzenie drogowe (nie ważne z czyjej winy) ale tak: zderzak przedni wymieniany co dwa lata, tylni też, reflektory przednie też co dwa lata, maska przednia też ze dwa razy, lusterka też, szyba czołowa ze trzy razy, układ kierowniczy w związku z wypadkami też z dwa razy wymieniany!

więc się pytam: To czyj samochód ładniej wyglądał w chwili sprzedaży? i który wymagał większych inwestycji? i jaka była wartość poszczególnych pojazdów? - odpowiedź oczywista: wartość pojazdu była wyższa mojego kolegi a mi pozostała jedynie satysfakcja, że nie miałem żadnego zdarzenia! Z punktu widzenia mechanicznego mój wymagał też więcej inwestycji bo się generalnie nie psuł a podzespoły nie były wymieniane bo nie było kolizji drogowej;-)

Samochody zostały wystawione na sprzedaż w cenie wg wyceny pojazdu dokonane przez Rzeczoznawcę Samochodowego znanego Stowarzyszenia. Telefon się nie urywał od chętnych do zakupu jak słyszeli jaki rocznik z jakim wyposażeniem i z jakim przebiegiem, nawet miałem taki epizod, że jeszcze jeździłem samochodem a Oni mnie gonili po Polsce, żeby zobaczyć stan pojazdu i żeby być pierwsi do zakupu. Kupiec znalazł się w dwa dni, nagle o 21:00 dzwoni telefon, że ktoś dale o 2 tys. więcej niż poprzedni kupujący, jesteśmy umówieni na drugi dzień do realizacji transakcji, jazda próbna, wizualna, przeprowadzona, FV, dochodzi do finalizacji tzn. trzeba było przelać zaliczkę a resztę wpłaty w chwili odbioru (miał nastąpić za 2 tygodnie bo czekałem na kolejny samochód). Daję dyspozycję o wystawienie FV częściowej a sam zapraszam kupującego do mnie do biura w celu wydrukowania umowy kupna - sprzedaży. Na to Kupujący jak to będzie FV? - a Ja na to, że oczywiście, że będzie ale dodatkowo sporządzam umowę w której będzie wpisany stan pojazdu oraz przebieg! - Kupujący o mało nie zabił się o drzwi, wyskoczył jak z procy i powiedział, że rezygnuje! Powiedziałem grzecznie do widzenia;-)

Co roku sprowadza się 1 mln pojazdów, trzeba to jakoś sprzedać w miarę szybko by nie stracić. Polski rynek to wolna amerykanka, części samochodowe nie są rejestrowane - więc samochody kradną, ubezpieczyciele dodatkowo nie zabierają dowodów rejestracyjnych samochodów po szkodzie całkowitej więc śmiało taki samochód można wprowadzić ponownie do obrotu, goście od liczników mają złoty interes, a na końcu jest głupi Klient albo może tak: mądry, uczciwy, któremu w głowie się nie mieści jak ktoś żeruje na jego naiwności, który to wszystko kupuje. Szkoda ale jak to w życiu bywa biednemu zawsze wiatr w oczy wieje. Ludzie są uczciwi naprawdę ale w Polsce prawo jest uchwalane pod cwaniaków a nie uczciwe osoby.

Niemiec nawet nie pomyśli, żeby mógł oszukać swój system prawny. Po prostu nie ma takich myśli i nie dlatego, że jest zazwyczaj bogatszy od statystycznego Polaka! a w Polsce do wszystkiego powoli dorastamy.
RxxxP
 

Odp: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez rupert » Pn kwi 09, 2012 10:25 pm

raphi napisał(a):Ja mojego forda kupiłem 5 stycznia. Nie miałem jeszcze w ogole czasu podjechać do wydziału komunikacji by go przerejestrować. A już mam na niego kupca. Jeździłem całą zimę. Czy zatem nie jestem kolejnym właścicielem?

Ja jestem za uczciwością i czystymi, jasnymi zasadami. Na pewno nie jest fair wystawienie przez kolejną osobę aukcji ze zdjęciami i opisami poprzedniego właściciela. MarQ napisał jako użytkownik, jako pierwszy właściciel. Facet, który kupił od niego sprzęt mógłby np. zacytować tekst MarQ w swoim ogłoszeniu jako tekst poprzedniego właściciela. Sam gdyby napisał, że kupił atrakcyjnie do dalszej odsprzedaży, że nie użytkował, że nie przerejestrował to ogłoszenie wyglądałoby uczciwie.

Pewnie jest tak, że sprzedawcy tak robią bo konsumenci tego oczekują. Jak facet parę razy napisał uczciwie i nie umiał sprzedać, a napisał ściemę i sprzedał to wniosek że mamy głupich kupujących, którzy kupują dobrą historię o motocyklu a nie motocykl. I w ten sposób mamy same 100% bezwypadkowe motocykle i samochody. Sami sobie jesteśmy winni.

No tak, ale...
Czy jak kupie nowe auto, po jakims czasie przejmie je moj tato, potem siostra, brat i syn (caly czas jest na mnie bo np oszczedzamy na oplatach i zniszkach oc-ac). I dochodzi do sadnego dnia sprzedazy. I co? Mam powiedziec, ze auto mialo 5 wlascicieli bo chce byc uczciwy? Nawet niemiec tak nie zrobi.
Staram sie byc w zyciu uczciwym. Nawet pomimo zauwazalnych niekorzysci z tytulu takiego zachowania, jednak sie staram. I tak chce syna wychowac.
Ale nie wymagam od handlarza, komisu, czy jakiegokolwiek posrednika by dopisywal sie do listy wlascicieli.
Wiele aut juz kupilem i wiele sprzedalem. Zawsze sprzedajac staralem sie podac znane mi wady. Byly one czescia ogloszenia i zawsze ogladane auta nie spotykaly sie z kreceniem nosem. Wszystko bylo zgodne z opisem. Czulem sie dobrze i usatyswakcjonowany.
Life is for my own to live my own way...
Avatar użytkownika
rupert
Nightmare
 
Posty: 8341
Dołączył(a): So lis 27, 2010 11:06 am
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 46
Imię: Robert
Motocykl: Honda

Re: Odp: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez PeterS » Wt kwi 10, 2012 6:10 am

Rupert napisał(a):
Czy jak kupie nowe auto, po jakims czasie przejmie je moj tato, potem siostra, brat i syn (caly czas jest na mnie bo np oszczedzamy na oplatach i zniszkach oc-ac). I dochodzi do sadnego dnia sprzedazy. I co? Mam powiedziec, ze auto mialo 5 wlascicieli bo chce byc uczciwy?

Nie miało poprzednich właścicieli, miało posiadaczy :)
Posiadanie nie jest prawem tylko stanem faktycznym, niezależnym od własności :)
RNP - posiadanie, w szczególności samoistne (jak właściciel) nie musi wynikać z umowy, może wynikać po prostu z zawładnięcia rzeczą
Avatar użytkownika
PeterS
Fanatyk
 
Posty: 3165
Dołączył(a): Pn wrz 06, 2010 9:22 am
Lokalizacja: Audiland, woj. małopolskie
Wiek: 47
Motocykl: HH 600+ETZ 250
W siodle: 100-200 kkm

Re: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez raphi » Wt kwi 10, 2012 6:50 am

Napisałem jak ja bym widział uczciwie takie ogłoszenie. Stawianie takiej samej aukcji IMO jest niezbyt czystą drogą na skróty. A to, że MarQ sprzedał zbyt tanio... cóż. Trudno teraz wyrokować. Facet może z tym Triumphem zostać na dłużej w takiej cenie. Tego nie wiemy. To było jego ryzyko. MarQ ma teraz kasę i może się rozglądać za nowym sprzętem....

hmmm... czemu ja piszę za niego?! :bash: :bag:
...ale co ja tam wiem.
Avatar użytkownika
raphi
Nightmare
 
Posty: 14114
Dołączył(a): Pn wrz 20, 2010 6:41 am
Wiek: 46
Imię: Rafał
Motocykl: Osiołek
W siodle: 200-300 kkm

Re: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez PeterS » Wt kwi 10, 2012 7:52 am

Wg mnie nie jest fair. Tym bardziej, że handlarz pisze "od siebie" że moto nie było kręcone powyżej 10krpm. Skąd to wie? Pisał to kiedyś MarQ i w jakiś sposób (w zasadzie tylko moralnie, ale zawsze), ponosi odpowiedzialność za takie oświadczenie. A tu - potencjalny nabywca, na tym etapie wierzy, że handlarz był posiadaczem i pisze z autopsji.
Inna rzecz, że rynek sam wytworzył sytuację gdzie np. motocykl >10-letni ma max. 50kkm (poza BMW). Kupujący więc wierzy, ze skoro 20-letnie sprzęty mają 50kkm, to młodszy, który ma na budziku np. 90kkm jest już wyhuśtany i na złom. A powyżej 100kkm, to juz w ogóle nie powinien jeździc. Jak temu przeciwdziałać? Urzędowo potwierdzać przebieg przy corocznym przeglądzie? Zawsze znajdą się tacy, którzy będą mieli mozliwości stworzenia "perełki" używanej przez lekarza z alpejskiej wioski na dojazdy do kościoła. Na tle moto z oryginalnym przebiegiem, to z kręconym licznikiem będzie jeszcze wiekszą "okazją".
Avatar użytkownika
PeterS
Fanatyk
 
Posty: 3165
Dołączył(a): Pn wrz 06, 2010 9:22 am
Lokalizacja: Audiland, woj. małopolskie
Wiek: 47
Motocykl: HH 600+ETZ 250
W siodle: 100-200 kkm

Re: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez RxxxP » Wt kwi 10, 2012 8:41 am

PeterS napisał(a):...Inna rzecz, że rynek sam wytworzył sytuację gdzie np. motocykl >10-letni ma max. 50kkm (poza BMW). Kupujący więc wierzy, ze skoro 20-letnie sprzęty mają 50kkm, to młodszy, który ma na budziku np. 90kkm jest już wyhuśtany i na złom. A powyżej 100kkm, to juz w ogóle nie powinien jeździc. Jak temu przeciwdziałać? Urzędowo potwierdzać przebieg przy corocznym przeglądzie? Zawsze znajdą się tacy, którzy będą mieli mozliwości stworzenia "perełki" używanej przez lekarza z alpejskiej wioski na dojazdy do kościoła. Na tle moto z oryginalnym przebiegiem, to z kręconym licznikiem będzie jeszcze wiekszą "okazją".


Jak przemówić ludziom do głowy i im powiedzieć, że czym wyższa klasa pojazdu tym więcej km rocznie się przejeżdża? Prawda jest taka, że rok w rok np. Niemiec pokonuje 50-70 tys. km np. VW Passatem, trzy letni pojazd ma przebieg ok. 200 tys. i jest zwyczajnie na sprzedaż jeśli ktoś przejeżdża np. 30 tys, rocznie to nie sprzedaje samochodu po 3 latach od daty zakupu! perełki są spotykane ale dlaczego w Polsce wszyscy kupują perełki?

Samochód, który ma przejechane np. 200 tys. w krótkim czasie (np. 3 lata) wewnątrz wygląda jak by miał z 20 tys. km - wystarczy wyprać tapicerkę i wnętrze aż pachnie i nie ma podstaw by przeciętny "ktoś" nie wierzył, że ten samochód ma niski przebieg.

Czy jest na to sposób? - idealnego nie ma. Rozwiązaniem stosowanym przez niektórych Producentów / Importerów jest dostęp do historii pojazdu, od kupna samochodu do ostatniego wykonanego serwisu w ASO (nie ważne w jakim kraju). Audi, VW, Renault, ... ale nie wszyscy mają taką możliwość sprawdzenia historii. To pozwala uchronić się przed naciągnięciem przez handlarza, który przywozi samochód z zagranicy. W niektórych przypadkach można to zweryfikować. A o ile odkręcają? - myślę, że przedział 150-200 tys. jest jak najbardziej naturalny wśród handlarzy.
RxxxP
 

Re: Decyzja zapadła Triumpha ST R sprzedam :(

Postprzez raphi » Wt kwi 10, 2012 8:58 am

Ja nie jestem zwolennikiem kolejnych regulacji, np. potwierdzania przebiegu przy przeglądach. Taka regulacja rodzi samo zło. Po 1 korupcję (za przepuszczenie podejrzanego przebiegu, czyli wzięcia na siebie odpowiedzialności za podbicie przeglądu diagnosta może brać łapówy). Aktywuje to także już bardzo rozwiniętą kreatywność handlarzy, którzy będą dorabiać teorie o dziadkach do kościoła itp. Takie regulacje to typowo Unijne podejście, które powoduje tylko wzrost liczby obostrzeń (mamy to już przecież w wielu dziedzinach życia).

Rozwiązaniem na takie praktyki byłoby traktowanie ich jako oszustwa i skuteczne egzekwowania prawa. Kara za takie oszustwo powinna być dotkliwa tak bardzo, by kręcenie liczników przestało się opłacać. To z jednej strony, a z drugiej strony akcje uświadamiające kupującym (czyli akcje społeczne) z wyraźnym wskazaniem pomocy w takich sytuacjach - odpowiednie miejsca, w których należy zgłaszać takie praktyki. Z jednej strony kupujący czuliby wsparcie ze strony państwa, czuliby że państwo stoi po ich stronie, z drugiej strony nieuczciwi handlarze wiedzieliby że takie praktyki są napiętnowane a do tego kara jest bolesna.

A skąd wziąć na to pieniądze? Jak to skąd? Z podatków. Przynajmniej wiedzielibyśmy na co one idą. Tak to powinno funkcjonować. Państwo jest właśnie po to, by zdefiniować problem, opisać jego zakres, szkody, wpływ na nas, ustanowić prawo i następnie to prawo egzekwować przy jednoczesnym wsparciu dla połeczeństwa (zależnie od problemu). Takie jest moje zdanie.
...ale co ja tam wiem.
Avatar użytkownika
raphi
Nightmare
 
Posty: 14114
Dołączył(a): Pn wrz 20, 2010 6:41 am
Wiek: 46
Imię: Rafał
Motocykl: Osiołek
W siodle: 200-300 kkm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sprzedam

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości