Też kurde nie bardzo...
Ale możliwe, że jednak w najbliższy piątek będę w Krakowie - okolice Karmelickiej, Królewskiej (na razie tak na 70%) więc jeśli ktoś ma możliwość podjechania Żukiem Blaszakiem
(jest tego trochę kg), to zapraszam na prv. Jeśli nie będzie chętnych, to Nasz Dziennik idzie do utylizacji.