Byłem, oglądałem i... mam niestety mieszane uczucia
Czasami jak człowiek nie pojedzie to się nie dowie pewnych informacji. A mianowicie oglądają kartę pojazdu, na którejś stronie dostrzegłem taki oto wpis z początkiem 2014 roku tego typu: " wykreślono z dowodu rejestracyjnego wpis " L " Pierwsza myśl: no tak...honda była przystosowana do nauki jazdy! Podzieliłem się swoim spostrzeżeniem ze sprzedającym, który potwierdził, że I właściciel rzeczywście prowadził szkołę jazdy , a tę hondę sobie kupił prywatnie. No dobra, ale czy jeżdżąc prywatnie trzeba przystosowywać hondę do nauki jazdy? Być może rzeczywiście zrobił to tylko dlatego aby mieć z tego jakieś profity, typu odliczenia VAT z zakupu, paliwa, itp. Ale pewności nie ma, czy aby honda nie była zachętą dla kursantów aby zapisywać się na kurs bo jest możliwość pojeżdżenia sobie nową CBFką. Od razu mi się przypomniał właściciel szkoły jazdy z mojej miejscowości, który kilka lat temu aby zachęcić kursantów do zapisywania się do jego szkoły zakupił w tym celu Audi TT i ostatnie 2 czy 3 godziny jazdy były właśnie ową TTką
Co do samego moto. Wygląda ładnie, nie widać śladów po dzwonku ale z tymi niedopasowanymi owiewkami faktycznie jest coś na rzeczy chyba.
Patrząc na zdjęcie, szpara pomiędzy lewą stroną lampy , a czachą jest ok. 2 razy większa niż z prawej strony.
http://phototive.com/di-TK9Q15O4.jpgTak samo spasowanie czarnych części plastiku też nie jest idealne. Szpary pomiędzy bakiem a srebrną częścią owiewki chyba normalne, co?
http://phototive.com/di-G2NBEIGU.jpgCo do innych elementów to opony przód z koncówki 2007 roku, tył z początku 2008, obie Michelin Pilot Road. Wyglądają na mało zużyte. Przednie tarcze firmy SUNSTAR bez śladów zużycia. Ale klocki mają coś ok. 3-4mm, nie za mało jak na taki przebieg? Tył to samo. Łańcuch DID z grawerą JAPAN , zębatka SUNSTAR w początkowej fazie napięcia. Podnóżki delikatne luzy już mają ale nie są pokorodowane. Nie widać jakiś śladów ingerencji w silnik. Na obroty wkręca się ładnie, pracuje równo, wentylator się włącza. Jazdy próbnej można by rzec nie było, tyle tylko co 10 metrów na jedynce do furtki i z powrotem
Sprzedający okoniem stanął , że jak nie będzie miał pełnej gotówki w garści to nie ma mowy o jeździe próbnej na ulicy. Lipa. Zapewniał, że moto prowadzi się prosto ( a kto nie zapewnia
)
Co do ceny... z 15 klocków można urwać jedynie całe 100zł
Chyba nie jestem dobrym negocjatorem
Tak jak pisałem wcześniej , jedyne dokumenty do moto to dowód rejestracyjny i karta pojazdu. W karcie zaznaczone, że moto kupione w PL, I rejestracja od kwietnia 2009r. Czyli można rzec jeździła 5 sezonów. 4 sezony u I właściciela i 1 sezon u sprzedającego.
I co Wy drodzy forumowicze radzicie?
Brać czy szukać dalej?