chyba znalazlem :D

[raphi]

Raphi
Nie masz racji . Ja też podobnie myślałem. Czopka nie dosiadam choć mam troszkę mniej jak 55 i nie ma to nic wspólnego z jakimiś kryzysami wieku takiego lub innego. Dosiadłem cbf 1000 by w sposób radosny i spokojny przejechać i poczuć po świecie to co w pośpiechu w życiu zaliczałem puszką z rodzinką. A uzbierało się tego troszku. Za to warto dbać mimo wielu stresów , braku czasu , różnych "depresji" rodzinnych , zawodowych, sercowych o dobrą kondycję i zdrówko to 55 nie będzie Ci straszne a być może dopiero odetchniesz "pełną piersią".

Kusząca perspektywa!

[Dedek]

zastanawiałem się nad taką opcją - wychodzi, że dzieciaka trzeba by tam wsadzić w foteliku samochodowym. Jak umocowac, żeby było solidnie, z pasami i żeby niebiescy sie nie czepiali...? Oto jest pytanie

swoja drogą ciekawe jak to wyglada w swietle obecnych przepisow... poszukam, jak cos znajde dam znac... chyba, ze juz kto ma gotowa odpwiedz.. ??

[PeterS]

Moim poważnym planem czy marzeniem jest przejechać (jak największy kawałek) Route66, pomimo, że nie jestem jakimś wielkim fanem tego kraju. Był po drodze pomysł, żeby z synem (jesli go te tematy zainteresują). Ale kiedy on bedzie miał 18, ja-50.
Przy tym trybie życia, tempie i stresach nie robie sobie jednak nadziei na taki wiek czy ew. kondycję, tym bardziej, że nasze pokolenie jest już słabsze. Ostatnio co chwile słyszę jak to kolega kolegi albo wspolny znajomy znajomych ma syfa i jak się kończy... Więc chyba nie będę będę czekał do takiego wieku

[rupert]

Moim poważnym planem czy marzeniem jest przejechać (jak największy kawałek) Route66, pomimo, że nie jestem jakimś wielkim fanem tego kraju. Był po drodze pomysł, żeby z synem (jesli go te tematy zainteresują). Ale kiedy on bedzie miał 18, ja-50.
Przy tym trybie życia, tempie i stresach nie robie sobie jednak nadziei na taki wiek czy ew. kondycję, tym bardziej, że nasze pokolenie jest już słabsze. Ostatnio co chwile słyszę jak to kolega kolegi albo wspolny znajomy znajomych ma syfa i jak się kończy... Więc chyba nie będę będę czekał do takiego wieku

Czasami warto się zatrzymać, oglądnąć za siebie, pomyśleć, popatrzyć w przód i coś zmienić. Ja tak zrobiłem pół roku temu. Z pracoholika zmieniłem się w zwykłego wyrobnika, robię swoje i tyle. Nie zmieniło to niczego w mojej sytuacji zawodowej, natomiast znalazłem dużo czasu dla rodziny, hobby, znajomych. Złapałem kolejny oddech. Postanowiłem zmienić również kilka rzeczy. Mam plan na własny biznes. Mamy plany na własne przyjemności. Poza nadwyżką gotówki niczego mi teraz nie brakuje. No może drugiego dziecka, plan bliźniaków nie wypalił Może się postaramy niedługo.

[Dedek]

Rupert- w pelni sie zgadzam; proporcja miedzy praca a cala reszta rzeczy waznych i o wiele wazniejszych trzeba zachowac... choc nie zawsze latwo... co do blizniakow to tez tak mierzylem... ale entyzjazm jednego z rodzicow snadz niewystarczajacy

[szuja]

Jasne , że nie czekaj. Tylko pamiętaj , że im więcej mamy tzw stresów to tym bardziej musimy dbać o siebie. To jest możliwe - mój kolega palił dużo i miał poza tym doskonałe zdrowie a od zawsze zrywał z tym paleniem do czego przymuszaliśmy go w różny sposób. I przyszedł dzień, coś tam drobnego się zadziało zrobił fotkę rtg i okazało się że jest rak płuca. Palenie odstawił w tej minucie kiedy się o tym dowiedział ale to już nie był na to ten czas.
Nie ma usprawiedliwienia na naszą "nonszalancje" pomimo oczywistej prawdy , że palacz papierosów umiera na raka płuc , palacz fajki na raka wargi a pozostali umierają na zwykłego raka.
No to teraz optymistycznie pamiętajmy ; medicus curat natura sanat - medycyna leczy a natura cuda działa, a moto do tak do natury zbliża wielce - zawsze coś optymistycznego należy wyszukać.

[PeterS]

proporcja miedzy praca a cala reszta rzeczy waznych i o wiele wazniejszych trzeba zachowac...

To to raczej spox. Najgorsze jest to, że ostatnio zupełnie nie mam czasu na pierdoły

[PeterS]

Nie ma usprawiedliwienia na naszą "nonszalancje" pomimo oczywistej prawdy , że palacz papierosów umiera na raka płuc , palacz fajki na raka wargi a pozostali umierają na zwykłego raka.

Papierochami rzuciłem już ponad 4 lata temu, na szczęście. Chciaz dalej bym czasem zajarał. Ale satysfakcja z niepalenia jest silniejsza

[Dedek]

proporcja miedzy praca a cala reszta rzeczy waznych i o wiele wazniejszych trzeba zachowac...

To to raczej spox. Najgorsze jest to, że ostatnio zupełnie nie mam czasu na pierdoły

pozostaje wtedy uznac, ze ta konkretna pierdola jest czescia rzeczy waznej i wtedy czas sie znajduje
taka szczwana racjonalizacja.... stosowana, u mnie dziala

[rupert]

Raz na jakiś czas robię sobie taką akcję niedzielną, a mianowicie spędzam cały dzień w otchłani tv, leżąc, a jedyną aktywną formą jest spacer do wc lub po żarełko/pitko. Po takim dniu obiecuję sobie, że nigdy tego nie powtórzę, natomiast akumulatory mam podładowane i jakoś poniedziałek szarej rzeczywistości napawa optymizmem
Czasami muszę nic nie robić