[CB500] Prawie nowa Honda!

[zbyhu]

Ciężko nam uwierzyć w takie przebiegi, bo ciągle jesteśmy w czarnej dupie, sto lat za murzynami.
W krajach nieco zamożniejszych naprawdę ludzie często kupują sprzęty, żeby je MIEĆ. Bo go stać, ma fanaberie sobie pojeździć, kupuje pojeździ, znudzi mu się i moto stoi.

To tylko u nas coś takiego, że każdy zakup jest przemyślany na wszystkie strony i jest faktyczną potrzebą. Dlatego u nas rzadziej się zdarza, że kupiony motocykl jest mało używany.

Ja nie jestem naiwny, wiem, że pewnie z 80% motocykli z przebiegiem poniżej 10kkm (i w ogóle 80% wszystkich motocykli na polskim rynku) ma kręconą szafę.
Ale DA się kupić motocykl, który ma dużo lat i mały przebieg.

Z mojego podwórka - kupiliśmy XJ600 rocznik 95 lub 97 (już nie pamiętam) dla mojej mamy, z przebiegiem poniżej 10kkm.
Ten motocykl stał w komisie w Rybniku 2 lata, bo miał zaporową cenę. Opony tak stare jak motocykl. Silnik zastany.

A ostatnio kuzynka kupiła czarną CBF600 z przebiegiem poniżej 5 tyś.km z roku 2006. Silnik nie jest jeszcze dotarty, co się po prostu czuje, bo pracuje szorstko i twardo. A mam porównanie, bo moja mama też ma taką samą CBF600 z tego samego roku i silnik chodzi tam zupełnie inaczej, bardziej miękko.

[zoz0l]

Co za synchronizacja!

[Malenstfo]

no wiesz, jeżeli masz ochotę generalizować... nie uważam, że Niemcy są zajebiści i zajebiście sumienni w każdej dziedzienie swojego życia!wiem,że wszędzie są cfaniacy. Różni się trochę nasza mentalność- w Polsce nie do pomyślenia motocykl z takim przebiegiem!!

Oczywiscie ze nie generalizuje - ale tez Ty tego nie rób. Dzisiejsze Niemcy to nie sa te same Niemcy co jeszcze 20-30 lat temu. Teraz wszelkiej masci turkow, arabow, polakow, i 30 innych nacji jest tam tyle ze niemcow o ktorych Ty piszesz jest moze 20% - no moze przesadzilem jest 40%. To juz nie jest ten sam naród co dawniej. Zreszta podobny los czeka caly kontynent. Zmiany, zmiany, zmiany sa nieuniknione - nie wiem czy bedzie gorzej czy lepiej - napewno bedzie inaczej. Zreszta nie podejrzewam ze solidni Niemcy chrzania dostawy ale robia to zatrudniani przez nich "inni" - innymi słowy "nasi tam juz sa". Ale powoduje to ze jako calosc traca ta swoja solidnosc na ktora zapracowali przez lata.

Wiesz majac po szkole sredniej najdluzsze wakacje pracowalem w Niemczech kilka miesiecy z Niemcami - i nie raz podczas rozmów usłyszalem od nich juz wtedy ze NIemcy tylko z zewnatrz sa tacy super a w srodku tak naprawde to jest balagan jak wszedzie. Moze to balagan jeszcze nie tego kalibru co u nas ale juz wtedy widzieli ze nie jest tak jak byc powinno.

Spędziłam dzieciństwo w Niemczech (miasto Lubeck), i prawdą jest, że 20lat temu było inaczej,
teraz jest tam za dużo różnorodności i naszych Polskich cfaniaków, ostatnim razem byłam w zeszłe wakacje.

Powiem coś jeszcze, znajomy sprowadza samochody, auto miało książkę serwisową,
wszystko super, idealne, przebieg 50 000, nikt nie był tym autem zainteresowany.
Przekręcił licznik o 15 000, książkę serwisową schował - i od razu kupcy się znaleźli.
Nasza mentalność jest też taka, że nie bierzemy czegoś co jest zadbane,
ale to co ma mały przebieg, bo w myśl o tym, wyobrażamy sobie, że nikt nic nie popsuł
Oczywiście co z tego, że to auto w kilka lat u nas nakręca dwa razy tyle...

Karol kupując w zeszłym roku Fiata Punto przywrócił mu oryginalny przebieg,
bo przy kupnie podłączyliśmy kompa - auto z Niemiec, oczywiście przebieg kręcony.
Sprzedający był w szoku, że tak postąpiliśmy i powiedział, że chciałby więcej takich osób,
a przy okazji zdradził nam, że gdy to odkryliśmy, to ochrzanił kumpla który kręcił przebieg,
bo przekręcił licznik, a o komputerze pokładowym zapomniał.
Gdyby nie to, nic by nie wyszło - ot co, błąd człowieka.
Ale wiemy przynajmniej ile tak naprawdę auto przejechało.

A wracając do motocykla, gdy w 2008r Karol kupował swoją cb 500, trafił rocznik 98'
z autentycznym przebiegiem 27 000 ,od 50-letniego motocyklisty, który cebulkę trzymał... w kuchni!
Facet sprowadził ją z Włoch 10 lat wcześniej i czasami sobie nią latał dla przyjemności

Dlatego nie mówię, że to niemożliwe, bo jest to możliwe, ale trzeba mieć fuksa i anioła stróża

[rupert]

No niestety, kombinują, nawet książki serwisowe "drukują". Pieczątki można wyrabiać bez papierów, więc nie mają kłopotów...

A licznik w komputerze, to nie taka prosta sprawa. Przekręcić go to sztuka, pewnie opłacalna w drogich furach. Jeżeli się nie mylę to w prawie niemieckim jest możliwość przekręcenia licznika (tego na kokpicie) w serwisie. Służyć ma to samopoczuciu właściciela. Ale z klauzulą, że ukrywanie tego faktu przed kupcem jest przestępstwem

[Goral4t]

No niestety, kombinują, nawet książki serwisowe "drukują". Pieczątki można wyrabiać bez papierów, więc nie mają kłopotów...

A licznik w komputerze, to nie taka prosta sprawa. Przekręcić go to sztuka, pewnie opłacalna w drogich furach. Jeżeli się nie mylę to w prawie niemieckim jest możliwość przekręcenia licznika (tego na kokpicie) w serwisie. Służyć ma to samopoczuciu właściciela. Ale z klauzulą, że ukrywanie tego faktu przed kupcem jest przestępstwem

panie cofanie licznika to bajkał podpinam kompa odp program gotowe a co do tego w BMW, Mercedesie i coś jeszcze ma dodatkową pamięć tylko na org komputerze ja znajduje, Tam jest przebieg udokumentowany:) zdażało się ze kolega przywiózł autko pojechał do bmw a tam 800 tys kilku letnie autko

[Tiarus]

Z drugiej strony..
czy jak silnik ma 10 (albo 7 albo ile-tam) lat stania, to czy jest taki "nowy"?

parafrazując jeden z absurdalnych tekstów
"silnik LUBI pracować"
zatem samo stanie też chyba w jakiś sprawia że on niszczeje.
Pewnie gleby / dzwona i wielu innych przypadłości nie zaliczył, ale pewnie do wymiany będzie miał masę rzeczy...

Choć żeby nie było - to tylko taki głos w dyskusji i pewnie sama bym się skusiła

[Bosman78]

ale dlaczego przeliczacie km na sezony ? Wiecie co kraj to inna mentalność.... nie każdy kupuje motocykl za ciężko odkładane pieniądze lub na kredyt i potem codziennie śmiga nim do pracy lub zwija asfalt od marca do grudnia:-) Jeśli ktoś ma kasę kupuje auto jedno drugi trzecie potem motonga bo mu się spodobał raz się przejedzie postawi w garażu zapomni a sprzedać szkoda bo przecież nie użwyany a i po co? to już nie te czasy gdzie mococykl był glównym środkiem transportu w rodzinie. Jak bym miał sporo kapusty to pewnie też bym kupił sobie jeszcze 2 lub 3 motyckle (turystyka, drapieżne enduro, kosmicznego ściganta) i wtedy też przebiegi były by różne

[Bosman78]

inny przykład.
Mój Wujas ma peugeota 306 2004 rocznik przebieg 22 tys. km kupił w salone. Jest z zawodu marynarzem, na lądzie bywa ok 6 m-cy w roku, a jego żona ma obecnie służbowe auto więc głównie nim śmigają i teraz jak nawet by chciał sprzedać swoje to i tak mu nikt nie uwierzy w przebieg a i sprzedać mu szkoda bo auto jest na prawdę igła ale ma 8 lat i cenny są niskie więc tak sobie trzyma