NC700 X charytatywnie?

przez **Casper** » So paź 26, 2013 7:34 pm

Zawsze przy takich okazjach zastanawiam się gdzie ten kryzys, skoro w Europie zachodniej są tacy (najczęściej właściciele aut i motocykli), którzy charytatywnie wręcz wspierają rozwój motoryzacji w krajach "nowej Unii" sprzedając swoje bezwypadkowe, garażowane, nowe niemalże pojazdy za 2/3 ceny, którą za podobne żądają nasi rodacy...

http://otomoto.pl/honda-nc-2012r-nc-700 ... 39603.html

przez **Glub** » So paź 26, 2013 9:19 pm

Jak Francuz to śmierdzi na kilometr...
Jak ktoś by chciał go sprawdzić to niech pojedzie do Lubelskiego Centrum Motocyklowego Sokół. Tam go sprawdzą.

przez **zibi** » N paź 27, 2013 8:39 am

Nieźle zaczarowany sprzęt na zdjęciach, ale i tak z daleka widać, posiadacz enceka szybko rozpozna czary - brak lusterka, zmienione klocki tył, brak plastiku pomiędzy siedzeniem a pokrywą schowka, pokrywa schowka okropnie spasowana, zatem wniosek żesztuka składana z kilku. Myślę, że bazą był egzemplarz z niezłym przebiegiem tak jak na porządnego francuza przystało

przez **linkgrabber** » Pn paź 28, 2013 10:53 am

MrGlub napisał(a):Jak Francuz to śmierdzi na kilometr...

A co jest nie tak z francuzami?

zibi napisał(a):Myślę, że bazą był egzemplarz z niezłym przebiegiem tak jak na porządnego francuza przystało

PRzeciez to jest roczne wiec ile ktos mógł km nakulać... Jak dla mnei ktoś miał po prostu dzwona/kolizje

przez **Glub** » Pn paź 28, 2013 11:13 am

linkgrabber napisał(a):
MrGlub napisał(a):Jak Francuz to śmierdzi na kilometr...

A co jest nie tak z francuzami?

zibi napisał(a):Myślę, że bazą był egzemplarz z niezłym przebiegiem tak jak na porządnego francuza przystało

PRzeciez to jest roczne wiec ile ktos mógł km nakulać... Jak dla mnei ktoś miał po prostu dzwona/kolizje

ilekroć ktoś ze znajomych kupił francuza to były z nimi problemy- 100% trafień.

zapytaj Małego Mańka

przez **konjo8ds** » Pn paź 28, 2013 11:56 am

linkgrabber napisał(a):PRzeciez to jest roczne wiec ile ktos mógł km nakulać... Jak dla mnei ktoś miał po prostu dzwona/kolizje

a ze 30 tysięcy, jak nie lepiej jeśli z południa francyji :msn-wink:

przez **Glub** » Pn paź 28, 2013 12:24 pm

roczny przebieg okolice 12 kkm jest możliwy. ale nie wierze by był bezwypadkowy

przez **Dedek** » Pn paź 28, 2013 12:38 pm

linkgrabber napisał(a):
MrGlub napisał(a):Jak Francuz to śmierdzi na kilometr...

A co jest nie tak z francuzami?

Gdzieś na forum wrzucałem przedruk z francuskiej gazety motocyklowej dot. średnich cen motocykli z danego rocznika.
Wniosek ogólny: motocykle u Żabojadów zwyczajne są droższe niż w Polsce.
Zatem jeśli trafia się super sztuka z FR poniżej naszej rynkowej to cudów nie ma....

P.S.
coraz więcej francuskich szrotów ma stronki też po polsku ba niektórzy się szczycą, ze polszczyzną władają...

przez **linkgrabber** » Pn paź 28, 2013 3:00 pm

mam znajomego który sciaga motocykle z Francji, te mocno uszkodzone inną na wschód, te w calosci i po delikatnych kolizjach zostaja w PL.

Moje moto on mi sprowadzil, cala w oryginale, z praktycznie nowym napedem i przednia opona, tył w bdb stanie. Wady? DElikatnie porysowana jedna owiewka (nawet nie wiem czy będę to kiedykolwiek robił) i delikatnie przytarty pedał hamulca (tez nie wiem czy bede to robil bo to tylko kosmetyka)
Zrobiłem serwis, mechanik wszystko przejrzał i oprocz wymian typowo eksploatacyjnych po zakupie nic nie musialem robić. No nakleilem tankpada jeszcze

Także jak dla mnie nie ma co uogólniać bo on sprzedał kilkaset motocykli w PL i nie bawi sie w prostowanie ram, wymiane lag czy kupno owiewek w kolorze bo po prostu nie ma na to czasu, kupuja u niego rownież handlarze..

A z duzym przebiegm można kupic zarowno od Francuza jak i od Niemca, ja jakbym mial kupic motor żeby wierzyc w przebieg to trzeba kupić nowy, ewentualnie od 1 wlasciciela w Polsce lub sprowadzic go samemu/przez znajomego.. Nie ma co ukrywac, że wiekszosc ma cofane liczniki.. CZemu? Ano bo potem jest lament, że 50 tys km dla motocykla to dużo :smoke:

przez **Glub** » Pn paź 28, 2013 4:34 pm

50 tysięcy to czasami tylko dwa, trzy lata. więc to jest bujda...