GRUBAS :-)

[goramo]

Pozwolę się nie zgodzić.

Ja mam kilkudziesięciu znajomych armaturowców i wielu z nich jeździ tymi maszynami w bardzo dalekie trasy. Jeśli ktoś jest ciekaw - zapraszam choćby tutaj -> http://cruiserowcy.pl/



Nie do końca zgodzę się także z tym, że cruisery są nieporęczne. Owszem - niektóre z nich są na prawdę do bani, ale niektóre są na prawdę świetnie wyważone i przy odrobinie wprawy można nimi jeździć równie sprawnie jak "normalnymi" motocyklami.

[goramo]

Oni obskakują wszystkie rozpoczęcia i zakończenia sezonu w promieniu powiedzmy 100km.

Jak się przegląda dział o zlotach na naszym forum, to łatwo zauważyć, że i na CBFkach są ludziki, którzy chyba żyją zlotami i zaliczają je hurtowo.

W każdym środowisku są ludzie różni - jedni wolą pojechać dookoła Polski, albo gdzieś w pizdu lub jeszcze dalej , a innym wystarcza żeby śmignąć parę kilometrów wkoło miasta, podjechać na lokalny rynek i poszpanować.


Stereotyp cruiserowca jako gościa jeżdżącego od knajpy do knajpy na hamburgery i piwo jest tak samo krzywdzący jak stereotyp gościa na sporcie zapierdalającego 150km/h na gumie po głównej ulicy w mieście.

[goramo]

ale tak Goramo szczujesz tą armaturą

Tego przyznam się nie kumam...

Połowa ludzi na tym forum ślini się na widok sprzętu do błota czy tam innego endurowatego wielbłąda i to jest OK. A jak jeden czy dwóch (pozdrowienia dla Piotra od "Ikarusa" ) naskrobie coś o armaturze, to zaraz jest "szczucie" ?


Nigdzie nie jest napisane, że w dziale "motocykle - inne marki" można pisać tylko o KTMach, BMW GiejeSach itp.... Chyba, że coś przeoczyłem

[klemens]

OK, OK. Tak tylko wyrzuciłem to z siebie. To dobrze, że nie wszyscy jeżdżą endurakami na przykład, bo w lasach zrobiłoby się zbyt motocyklicznie i trzeba by było uciekać z lasu do miasta, żeby zaznać spokoju

[klemens]

Pozwolę sobie jeszcze nie zgodzić się sam ze sobą . Może i jest to kompendium bezsensu ale motocykla nie adoptuje się dla sensu tylko dla fanu. Niektórzy stawiają sobie np przed domem stare maszyny rolnicze albo bryczki. Bynajmniej nie po to, żeby nimi jeździć albo orać pole. Dla fanu właśnie.
A tak w ogóle Goramo, to miałeś w Bieszczady jechać a nie ślęczeć przed komputrem

[Piotrek]

Nie do konca z ta niewygoda. Na hd pojechalem z wawy do pragi na raz. Gory. Deszcz. Grad. Super wygodnie. Tyle ze wolniej bo tak do 140. Wiec mozna. A to zupelnie inna filozofia. Jedziesz na luzie. Stowka. Jest fajnie. Ma swoje wady. Jasne. Ale jest fajnie tez. A mi sie tez podobaja customy. Takie samoróby. Chcialbym kiedys takiego bobera miec. Czarny mat. Czarny silnik. Owiniete wydechy. Zelastwo. Ociosane ze zbednych rzeczy. Ma w sobie cos.


Cbf byla super praktyczna. Poreczna. Leciutka. Niezawodna. Manewrowosc genialna. Zupelnie inna filozofia. Tyle ze ciagle na niej zapierdzielalem. Coraz szybciej. Ale nie wszystko w zyciu jest racjonalne. Zwlaszcza w motocyklach

[klemens]

Tyle ze ciagle na niej zapierdzielalem. Coraz szybciej

No właśnie. CBF jest super ale jest tak nudna, że trzeba zapierdalać, żeby nie usnąć. A że organizm się przyzwyczaja, trzeba zapierdalać coraz szybciej.

[konjo8ds]

Chcialbym kiedys takiego bobera miec. Czarny mat. Czarny silnik. Owiniete wydechy. Zelastwo. Ociosane ze zbednych rzeczy. Ma w sobie cos.

ja też. mam nawet wzorzec:

03_11_2012_honda_cx_500_012.jpg

Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

[goramo]

A tak w ogóle Goramo, to miałeś w Bieszczady jechać a nie ślęczeć przed komputrem

To w przyszłym tygodniu

[goramo]

No i właśnie dlatego, że cruisery, choppery, caferacery są tak niedoskonałe, to jest w nich niesamowity urok.
Motocykle pokroju CBFki są jak chirurgiczny skalpel - doskonałe, a cruisery są jak topór - prymitywne. I jednym i drugim można przeprowadzić amputację, ale będzie ona przebiegała zgoła inaczej....